Choć noc minęła spokojnie dla większości obywateli, polskie wojsko działało w trybie podwyższonej gotowości. Nad ranem polskie myśliwce zostały poderwane w związku z lotem rosyjskiego samolotu rozpoznawczego nad Morzem Bałtyckim, co potwierdziło w oficjalnym komunikacie Dowództwo Operacyjne RSZ.

Fot. Shutterstock
Polskie myśliwce przechwyciły rosyjski samolot nad Bałtykiem. Wojsko ujawnia szczegóły nocnej akcji
Choć dla większości Polaków noc upłynęła spokojnie, służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa działały w trybie pełnej gotowości. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych potwierdziło, iż nad ranem polskie myśliwce zostały poderwane w związku z aktywnością rosyjskiego samolotu rozpoznawczego w rejonie Morza Bałtyckiego. Sprawa miała charakter rutynowej, ale poważnej operacji wojskowej, realizowanej zgodnie z obowiązującymi procedurami NATO.
Cisza była tylko pozorna
Świąteczny okres nie oznacza przerwy w działaniach systemów obronnych. Monitoring przestrzeni powietrznej RP prowadzony jest nieprzerwanie, a dyżurne załogi pozostają w gotowości niezależnie od kalendarza. W nocy systemy radarowe odnotowały aktywność wymagającą natychmiastowej analizy, co uruchomiło standardowe procedury reagowania.
W takich sytuacjach najważniejszy jest czas. Decyzje zapadają szybko, a działania są skoordynowane między wojskiem, służbami ruchu lotniczego i sojusznikami. Choć dla opinii publicznej sytuacja mogła pozostać niezauważona, za kulisami prowadzono intensywne działania operacyjne.
Przechwycenie nad wodami międzynarodowymi
Jak poinformowało Dowództwo Operacyjne RSZ, nad wodami międzynarodowymi Morza Bałtyckiego polskie myśliwce przechwyciły rosyjski samolot rozpoznawczy, który wykonywał lot w pobliżu granic polskiej przestrzeni powietrznej. Maszyna została zidentyfikowana wizualnie, a następnie eskortowana poza rejon odpowiedzialności.
Wojsko podkreśla, iż tego typu działania są zgodne z międzynarodowymi standardami i nie oznaczają naruszenia granic. Przechwycenia mają charakter prewencyjny i służą demonstracji gotowości oraz kontroli sytuacji w newralgicznych rejonach.
Dodatkowe obiekty i decyzje bezpieczeństwa
To jednak nie był jedyny element nocnych działań. Systemy radarowe zarejestrowały także obiekty wlatujące do przestrzeni powietrznej z kierunku Białorusi. Po szczegółowych analizach ustalono, iż były to najprawdopodobniej balony przemytnicze, których lot zależał od kierunku i prędkości wiatru.
Dla zachowania pełnego bezpieczeństwa czasowo wyłączono z użytkowania cywilnego część przestrzeni powietrznej nad województwem podlaskim. Decyzja ta miała charakter prewencyjny i została cofnięta po zakończeniu analiz. Wojsko zaznaczyło, iż w żadnym momencie nie doszło do realnego zagrożenia dla bezpieczeństwa kraju.
Stała gotowość bez względu na porę
Dowództwo Operacyjne RSZ zapewnia, iż sytuacja była i pozostaje monitorowana na bieżąco, a siły i środki obrony powietrznej są w stałej gotowości. Ostatnie wydarzenia pokazują, jak funkcjonuje system bezpieczeństwa państwa w praktyce – szybko, bez rozgłosu i zgodnie z procedurami.
Choć tym razem działania zakończyły się bez incydentów, nocna akcja nad Bałtykiem przypomina, iż ochrona polskiej przestrzeni powietrznej to proces ciągły. choćby wtedy, gdy dla obywateli „nic się nie dzieje”, wojsko i służby pozostają w pełnej gotowości.







