"Poroniony pomysł". Niemiecka prasa o planie Trumpa

natemat.pl 3 godzin temu
Niemiecka prasa komentuje ujawnione przez amerykańskie media szczegóły planu USA ws. zakończenia wojny. Gwarantuje on Rosji utrzymanie efektów swojej agresji.


Niemiecka prasa nie kryje się z krytyką planu USA ws. zakończenia wojny. Ukraina miałaby zaakceptować oderwanie od niej okupowanych terytoriów (Krymu i czterech obwodów), zrezygnować z kandydowania do NATO i przekazać elektrownię jądrową pod nadzór USA. Po m.in. zapowiedzi Wołodymyra Zełenskiego, iż nie uzna okupacji Krymu, sekretarz stanu Marco Rubio odwołał swój przyjazd na środowy szczyt do Londynu, przez co spotkanie się nie odbyło.

FAZ: "poroniony pomysł"


"Przedstawiony przez rząd amerykański plan na zakończenie wojny w Ukrainie to poroniony pomysł" – pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung". "Jeśli Donald Trump faktycznie zrezygnowałby z działań na rzecz zakończenia walk, Moskwa nic by nie straciła. choćby o ile w takim przypadku nic by nie wyszło z pożądanej przez Kreml normalizacji stosunków z Waszyngtonem, Putin byłby w lepszej sytuacji niż wcześniej" – komentuje gazeta z Frankfurtu.

"Amerykańskie propozycje, które obciążają prawie wyłącznie Ukrainę, bowiem pokazują wyraźnie, iż Kijów praktycznie stracił swojego dotąd najpotężniejszego sojusznika. Pęknięcia w sojuszu zachodnim staną się w wyniku tych procesów jeszcze głębsze. Oraz, a to także z punktu widzenia Putina zwycięstwo, Trump podkopuje autorytet USA, pokazując jak łatwo pozwala się wodzić za nos" – czytamy.

"Paskudne uderzenie"


"Amerykańskie pomysły na zawieszenie broni w Ukrainie są podobne do tych, jakie mniejszość niemieckiej opinii publicznej prognozowała już kilka miesięcy po wybuchu wojny. Po pierwsze, o zakończeniu wojny będzie się decydować w Waszyngtonie, a nie w Kijowie. Po drugie, Ukraina będzie musiała oddać Krym i utracone terytoria na wschodzie Rosji. Po trzecie, Kijów może zapomnieć o swoim członkostwie w NATO" – wylicza "Volksstimme" z Magdeburga w Saksonii-Anhalt.

"Jestem wstrząśnięty". Co sądzą dziś Niemcy o Amerykanach?


"Dla Ukrainy i jej zachodnich sojuszników są to paskudne uderzenia jak obuchem w głowę. Tak, w dużej mierze wojna ta ze swoimi milionami ofiar i gigantycznymi stratami materialnymi była niepotrzebna. Kryje się za tym gorzkie spostrzeżenie, iż choćby w XXI wieku ten, kto ma najwięcej wojska i broni, może narzucić swoją wolę przeciwnikowi. Ostatecznie władca Rosji Władimir Putin może więc bezkarnie deptać prawo międzynarodowe. Jedyny, który naprawdę mógłby go powstrzymać, jego amerykański odpowiednik Donald Trump, już dawno wrócił do robienia interesów" – czytamy.

"Gdzie jest hałaśliwy pacyfista Trump?"


"Gdzie teraz jest ów hałaśliwy pacyfista Donald Trump, który zaledwie kilka miesięcy temu zapowiadał, iż zbrodniczą wojnę Rosji przeciwko Ukrainie zakończy w ciągu 24 godzin? To pytanie samo się narzuca, zwłaszcza po nagłym odwołaniu (przyjazdu) przez sekretarza stanu USA Marco Rubio, co zdegradowało spotkanie w Londynie do rangi grupy doradczej. Ale sytuacja jest zbyt poważna, by robić złośliwości" – piszą "Stuttgarter Nachrichten".

"Decyduje o niej to, iż prezydent Rosji Władimir Putin, który jednostronnie rozpoczął tę wojnę i w mgnieniu oka mógłby ją zakończyć, nie wykazuje żadnego zainteresowania pokojem, za to duże – łupami. Sytuację tę wyznaczają również problemy sojuszników Ukrainy, żeby się z nią i między sobą porozumieć ws. akceptowalnej oferty dla Putina. Bo mogłoby być do zaakceptowania? Wszystko, co Putin miałby dostać, zwłaszcza w kwestii ziemi i ludzi, oznaczałoby nagrodę za jego zbrodnie" – zauważa gazeta ze Stuttgartu.

Opracowanie: Monika Margraf


Idź do oryginalnego materiału