Poseł Konfederacji "wysyłaniu polskich żołnierzy do Ukrainy"
Roman Fritz zwrócił się podczas środowych obrad Sejmu do ministra obrony narodowej. - Niedawno Władysław Kosiniak-Kamysz zapewniał nas tutaj wszystkich, iż Wojsko Polskie nie wyśle żołnierzy na Ukrainę. Otóż, okazało się, iż jednak wysyła, iż stawia wymogi tym żołnierzom, zawodowym, którzy są predestynowani do tego, aby tworzyć jakieś tam oddziały na Ukrainie. Wnoszę o to, aby odroczyć to posiedzenie Sejmu po to, aby pan wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz mógł nam zdać pełną relację i pełną prawdę przede wszystkim, bo musimy się trzymać tego, co jest - stwierdził działacz Konfederacji Korony Polskiej.
REKLAMA
Stanowcza reakcja Władysława Kosiniaka-Kamysza
Na tę wypowiedź od razu zareagował szef MON, który wszedł na mównicę od razu po pośle Konfederacji. - Skończ pan z tymi ordynarnymi kłamstwami. Pisałem to panu w internecie, powiem panu to tutaj. Panie pośle, pan naraża na szwank Polskę, na szwank i niebezpieczeństwo polskich żołnierzy. Pan opowiada głupoty. Jest ataszat w Kijowie! Wie pan o tym? Wie pan, iż w ataszatach służą żołnierze polscy? Wie pan, iż jadą też przedstawiciele Sztabu Generalnego, są ochraniani? Pan chce o tym rozmawiać? Pan chce rozmawiać o rzeczach, które są sprawą tak naprawdę związaną z bezpieczeństwem państwa polskiego w taki sposób? Pan wyciąga dokument, który nie dotyczy żadnej misji i operacji na Ukrainie, bo takiej nie ma. Przecież postanowienia prezydenta są potrzebne. A pan mówi, iż na podstawie decyzji ministra czy choćby szefa sztabu - podkreślił Kosiniak-Kamysz. Szef PSL dodał, iż Fritz "kompletnie się na tym nie zna" i nie dość, iż "kłamie", to "wprowadza w błąd" i "naraża na szwank bezpieczeństwo państwa polskiego". - Koniec z tym - podkreślił szef MON. Wniosek Fritza został odrzucony przez Sejm.
Zobacz wideo Kosiniak-Kamysz wściekły w Sejmie: Skończ pan z tymi ordynarnymi kłamstwami
Tło sprawy
To nie pierwszy raz, gdy Fritz wygłosił podobne stwierdzenia. 30 kwietnia na jego profilu na portalu X pojawiła się kopia wojskowego dokumentu z lutego 2025, który był podpisany przez generała Dariusza Malinowskiego z Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Napisano w nim między innymi, jakie wymogi spełniać muszą żołnierze "kierowani do realizacji zadań na obszarze Ukrainy". "Dlaczego Władysław Kosiniak-Kamysz nie informował posłów na Sejm RP o procederze formowania polskiego korpusu interwencyjnego? Wzywam dzielne polskie żołnierskie rodziny: powstrzymajcie to szaleństwo!" - grzmiał poseł w sieci.
Oświadczenie Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych
W związku ze wpisem Fritza Dowództwo Operacyjne wydało oświadczenie. "W odniesieniu do nieprawdziwej informacji pojawiającej się w mediach społecznościowych dotyczącej rzekomego formowania polskiego korpusu interwencyjnego i rozpoczęcia przez władze wojskowe przygotowań do interwencji na Ukrainie, stanowczo dementujemy te nieuprawnione kłamstwa i manipulacje" - podkreślono. Jak wyjaśniono, informacje zawarte w dokumencie dotyczą "wyselekcjonowanej grupy kilku żołnierzy Sił Zbrojnych RP, posiadających odpowiednie przygotowanie i warunki zdrowotne, którzy kierowani są na Ukrainę do wykonywania zadań, jakie Wojsko Polskie realizuje od dziesiątek lat w wielu rejonach świata - zabezpieczanie Ambasady RP i attachatu wojskowego, zabezpieczanie wizyt przedstawicieli rządu, Ministerstwa Obrony Narodowej, Sił Zbrojnych RP, czy też służba w charakterze oficerów łącznikowych". Podkreślono również, iż to "standardowa procedura stosowana od lat". "Takie działania są elementem wojny informacyjnej, której celem jest osłabienie naszego państwa od wewnątrz i muszą być traktowane z najwyższą powagą" - zaznaczono.
Czytaj także: "Awantura w Sejmie. Poszło o kawalerkę Nawrockiego. Czarnek grzmi: Macie krew na rękach!".Źródła: Sejm, Roman Fritz (X), Dowództwo Generalne (X)