28 lutego w Gabinecie Owalnym doszło do spotkania prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z prezydentem USA Donaldem Trumpem oraz wiceprezydentem J.D. Vancem. Rozmowy dotyczyły dalszego wsparcia dla Ukrainy oraz amerykańskiej strategii wobec rosyjskiej agresji. Jednak spotkanie gwałtownie nabrało emocjonalnego charakteru – na oczach kamer i w obecności dziennikarzy doszło do ostrej wymiany zdań między Zełenskim a Trumpem i Vancem.Ogłoszona następnego dnia decyzja Trumpa o wstrzymaniu pomocy dla Ukrainy wywołała lawinę komentarzy zarówno w USA, jak i na arenie międzynarodowej.Jak te wydarzenia są postrzegane w Polsce, a zwłaszcza w naszym regionie? Aby to sprawdzić, wysłaliśmy krótką ankietę do posłów oraz samorządowców z Zamojszczyzny. Pytaliśmy ich o ocenę spotkania w Białym Domu (*), opinię w sprawie decyzji amerykańskiej administracji o wstrzymaniu pomocy (**) oraz o potencjalne konsekwencje dla sytuacji międzynarodowej (***).Poniżej publikujemy ich wypowiedzi.Tomasz Zieliński, poseł na Sejm RP * Spotkanie zakończyło się fiaskiem dla strony ukraińskiej. Prezydent Zełenski przyjechał w celu uzyskania dalszego wsparcia USA oraz z zamiarem podpisania umowy gospodarczej. Prezydent Ukrainy „przeszarżował” w rozmowie i w konsekwencji wyjechał z niczym. Jak widać, w polityce nie należy kierować się emocjami, tylko racją stanu. To nie było dobre spotkanie także dla nas, ponieważ w interesie Polski jest dalsze wsparcie militarne USA dla Ukrainy oraz obecność gospodarcza Amerykanów w Ukrainie. Ewentualne negocjacje z Rosją należy prowadzić z pozycji silniejszego, a to może tylko gwarantować sojusz amerykańsko-ukraiński, najlepiej wspierany przez kraje Unii Europejskiej.** Decyzja jest niekorzystna dla Ukrainy i spowodowała zmianę narracji jej władz. Po wizycie prezydenta Zełenskiego w Londynie padła deklaracja ze strony państw UE o konieczności zbrojeń, jednak wiele z tych państw nie spełnia podstawowego warunku przekazywania 2 proc. swojego PKB na wojsko. Władze Ukrainy zdały sobie sprawę, iż bez USA nie są w stanie zakończyć wojny na korzystnych dla siebie warunkach. Dlatego bardzo gwałtownie zarówno prezydent, jak i premier Ukrainy zmienili zdanie i wyrazili gotowość do dalszych rozmów, które doprowadzą do ściślejszego sojuszu z USA. Cieszy fakt, iż prezydent Donald Trump w swoim przemówieniu w Kongresie także zadeklarował prowadzenie dalszych negocjacji.*** Dzisiaj mamy już nową sytuację polityczną, w której strona ukraińska zrobiła krok do tyłu. Szkoda, iż obecny rząd polski, mimo prezydencji w UE, pozostaje bierny w sprawach międzynarodowych. Natychmiast wykorzystały to Francja, Wielka Brytania i Włochy, organizując spotkania dotyczące wyjścia z impasu USA–Ukraina. Biorąc pod uwagę bardzo dobre relacje prezydenta Andrzeja Dudy zarówno z Donaldem Trumpem, jak i z Wołodymyrem Zełenskim, oraz polską prezydencję w UE, nasz kraj powinien być miejscem, gdzie można doprowadzić do porozumienia pomiędzy USA a Ukrainą. Na dzień dzisiejszy ta szansa wydaje się zmarnowana.Rafał Zwolak, prezydent Zamościa* Przebieg spotkania prezydenta Ukrainy z prezydentem Trumpem i wiceprezydentem Vancem był ze wszech miar nieodpowiedni. Prezydent Ukrainy bronił swoich racji i ojczyzny, a Amerykanie próbowali udowodnić, iż Rosja to wielki przyjaciel. Zełenski nie jest lubiany przez Trumpa i to było widać na każdym kroku. Było zbyt nerwowo, było nieobiektywnie. Było niewłaściwe. Należy pamiętać, iż to Rosja zaatakowała Ukrainę. I tej prawdy nie należy omijać, a trzeba ją podkreślać! Polacy najlepiej wiedzą, co znaczy przeinaczanie historii, pamiętając Katyń, Syberię i NKWD.** Jest to zła decyzja! Tego pragnęła Rosja i to się zadziało. Dla Polski Ukraina jest buforem przed imperialnymi zapędami Putina. Dziś Ukraina, jutro Republiki Nadbałtyckie, pojutrze Polska. Dzielni Ukraińcy oddają życie, walcząc o swoją ojczyznę. Jak mają to robić bez broni i amunicji? Ameryka przez lata stawiała siebie jako gwaranta bezpieczeństwa świata. Dziś widzimy, iż decyzja jednego człowieka skazuje na śmierć wielu ukraińskich żołnierzy. o ile Trump ma zamiar zaprowadzać pokój, odbierając Ukrainie broń, to strach pomyśleć, ile jeszcze może oddać Rosji dla „dobra Ameryki”.*** Decyzje Trumpa i Vance'a odbiją się na całym świecie – na giełdach, na rynkach surowców czy w opiniach ludzi. Spotkania liderów Europy pokazują, iż Europa zdała sobie sprawę, jak chwiejny jest teraz porządek, który gwarantowały USA. Na naszych oczach dzieje się swoista nowa „Jałta”. Dwóch graczy przy stole decyduje o losach innego kraju. Nie ma na to naszej zgody!PRZECZYTAJ: Trzonem polskiej armii byliby żołnierze rezerwy. Ilu Polaków może zostać zmobilizowanych?Marta Majewska, burmistrz Hrubieszowa* W interesie naszego kraju, a zwłaszcza miast takich jak Hrubieszów, leży utrzymanie wojsk rosyjskich w jak najdalszej odległości od naszych granic. Dzisiaj najlepszym tego gwarantem jest istnienie niepodległej Ukrainy, związanej politycznie, militarnie i gospodarczo z Europą. W związku z tym, z punktu widzenia burmistrza, a przede wszystkim mieszkańców Hrubieszowa, przebieg wspomnianego spotkania oceniam jako mogący rodzić uzasadnione obawy co do naszego bezpieczeństwa, ponieważ jego przebieg poważnie zwiększa szanse agresora na osiągnięcie swoich celów. A nie chcemy rosyjskich czołgów nad Bugiem.** Moja ocena jest negatywna, ponieważ oznacza to osłabienie potencjału militarnego Ukrainy. Ukraińcy bronią swojego państwa przed agresorem, jakim jest Rosja. Racje moralne są zatem po stronie ukraińskiej. Zwycięstwo Ukrainy w walce z rosyjskim najeźdźcą i obrona państwa ukraińskiego leży w dobrze pojętym interesie zarówno Polski, jak i wszystkich wolnych państw europejskich. Wstrzymanie pomocy USA spowoduje konieczność poważnego zwiększenia pomocy finansowej i militarnej ze strony państw europejskich. Mam nadzieję, iż będzie ona wystarczająca i doprowadzi do obrony niepodległej Ukrainy.*** Z jednej strony można przyjąć, iż prezydent USA miał na celu jedynie osłabienie pozycji negocjacyjnej prezydenta Ukrainy przed planowanym podpisaniem umów gospodarczych, w tym dotyczących wydobycia metali ziem rzadkich. Przebieg spotkania w Białym Domu, jak i zapowiedź wstrzymania pomocy dla Ukrainy, mogą także oznaczać dążenie prezydenta USA do zbliżenia gospodarczego z Rosją przy jednoczesnym osłabieniu jej związków z Chinami.PRZECZYTAJ: Zamościanie i uchodźcy razem w rocznicę ataku na UkrainęGrzegorz Drewnik, wójt gminy Dołhobyczów* Spotkanie uważam za bardzo nieudane. Niestety prezydent Ukrainy nie wytrzymał napięcia i dał się sprowokować. Miał bardzo trudne zadanie, ponieważ występował w roli „proszącego” na gruncie przygotowanym przez amerykańską administrację, był atakowany zarówno przez prezydenta USA, jak i jego zastępcę, a na pewno „z tyłu głowy” miał wcześniejsze niepochlebne wypowiedzi Trumpa na swój temat.** Jest to fatalna wiadomość dla Polski. Dogadywanie się dwóch największych mocarstw światowych „nad głowami” narodu ukraińskiego tworzy niebezpieczny precedens na przyszłość. Powoduje, iż zagrożenie dla państw bałtyckich i Polski staje się bardziej realne. Ponadto może oznaczać pójście na znaczące ustępstwa względem Putina, a w konsekwencji zachętę do jego dalszych zapędów militarnych.*** Realia, w których się znaleźliśmy, pokazują, jak istotny jest sojusz militarny w ramach Unii Europejskiej i całego kontynentu. Wypowiedzi Trumpa i jego chwiejność decyzyjna pokazują, iż nie możemy ufać w pomoc amerykańską i powinniśmy liczyć na siebie, współtworząc silny europejski sojusz. Mam nadzieję, iż obecna sytuacja, paradoksalnie, wzmocni militarnie i gospodarczo Unię Europejską, a działania Trumpa, mające na celu osłabienie UE, przyniosą odwrotny skutek.Piotr Kaliszewski, wójt gminy Sułów* Spotkanie to pokazało jaskrawo blednącą gwiazdę Wołodymyra Zełenskiego. Donald Trump i J.D. Vance nie dali się nabrać na jego szantaż emocjonalny, czyli politykę, która dotychczas doskonale sprawdzała się w kontaktach międzynarodowych prezydenta Ukrainy, w szczególności w spotkaniach z politykami europejskimi. Spotkanie było niewątpliwie zaskoczeniem dla administracji amerykańskiej, bowiem jego zakończenia nie przewidywał żaden z pracowników Białego Domu. Wołodymyr Zełenski również bardzo się przeliczył, bo miał nadzieję, iż uzyska jakieś gwarancje bezpieczeństwa ze strony USA, a Donald Trump chce jedynie zakończyć ten konflikt i przy okazji ugrać biznes na metalach ziem rzadkich.** Jest to logiczna konsekwencja ostatniego spotkania prezydenta Ukrainy i prezydenta USA, wskazująca jednocześnie, iż Donald Trump dostrzega przebiegunowanie polityki międzynarodowej i zagrożenie w postaci rosnącej potęgi Chin. Jednocześnie nie zgadzam się ze stwierdzeniem, iż wstrzymanie pomocy dla Ukrainy oznacza powrót USA do polityki izolacjonizmu. Stany Zjednoczone mają po prostu zbyt wiele problemów wewnętrznych, które zajmują w tej chwili polityków republikańskich. Pokazuje to zresztą większość badań sondażowych przeprowadzonych wśród Amerykanów po spotkaniu. Polityka Donalda Trumpa to realizacja jego hasła wyborczego „America first”.*** Decyzja ta może przynieść „otrzeźwienie” politykom europejskim, iż skończyły się czasy, w których niezależnie od opcji politycznej rządzącej Białym Domem, Stany Zjednoczone będą czuwały nad bezpieczeństwem Europy.PRZECZYTAJ TEŻ: Nie tylko Ukraińcy. Azjaci rwą się do pracy w województwie lubelskim