Poszukiwacze nieco zawiedzeni. Liczyli na więcej

radiokielce.pl 1 rok temu
Zdjęcie: 17.09.2023. Bieleckie Młyny / Fot. Konrad Maj - Tropem pancernych bojów. Lisów -Morawica – Radomice - Facebook


Kolejne pozostałości niemieckich wozów pancernych wydobyto z Czarnej Nidy w okolicach Bieleckich Młynów.

Grupa poszukiwaczy z Muzeum Zabytków Techniki Wojskowej w Warszawie i Panzerfarm najpierw wydobyła część korpusu niemieckiej Pantery. Kolejne wydobyte elementy pochodzą z czołgu ewakuacyjnego Bergepanther, Panzer IV transportera półgąsienicowego Sd. Kfz 251.

Z rzeki wydobyto elementy maszyn, które przeprawiały się w tym miejscu w styczniu 1945 r. Po II wojnie światowej reszty maszyn zostały wysadzone przez saperów – informuje Stanisław Kęszycki, dyrektor Muzeum Zabytków Techniki Wojskowej w Warszawie.

– Kiedy utknęły w rzece, prawdopodobnie były jeszcze w dobrym stanie. Po wojnie unicestwiano jednak pozostałości po wrogu, zebrano amunicje i różne materiały wybuchowe i wysadzono. Obalony został też mit mówiący o tym, iż w rzece są czołgi, którym brakuje tylko dwóch kół, a reszta jest utrzymana. Świadkowie, z którymi rozmawiano kilkanaście lat temu pamiętali, iż w rzece były te maszyny i choćby się tam bawili, ale zapomnieli, iż w latach 50. i 60. były organizowane akcje mające na celu zniszczenie sprzętu – tłumaczy dyrektor.

Stanisław Kęszycki przyznaje, iż ekipa miała nadzieję na znalezienie całego czołgu Pantera.

– Nie ma silnika i układu napędowego, więc w najbliższym czasie na pewno ten czołg nie będzie nadawać się do jazdy. Dosyć dokładnie przejrzeliśmy teren i uważamy, iż temat jest zamknięty – dodaje dyrektor.

Niewykluczone, iż część pozostałości trafi do miejscowych placówek. Jednak ostateczna decyzja gdzie zostaną one przetransportowane zostanie podjęta po uzgodnieniach i rozmowach.


Idź do oryginalnego materiału