„Na wezwanie Kościuszki,
ze wszystkich ziem Rzeczypospolitej
pierwsza zerwała się Ziemia Chełmska”.
Za samą szlachtę bić się nie będę,
chcę wolności całego narodu
i dla niej wystawię tylko me życie.
Tadeusz Kościuszko
Powstanie kościuszkowskie na terenie ziemi chełmskiej udokumentowane zostało wieloma publikacjami opisującymi jego przebieg.
Wśród dokumentów historycznych „jeden jest wyjątkowy dla ziemi chełmskiej i jej mieszkańców”. Jest to rękopis Kazimierza Bartoszewicza (1852-1930), historyka, dziennikarza, księgarza, wydawcy pt. Chełmszczyzna za powstania Kościuszkowskiego, odnaleziony w Archiwum Państwowym w Łodzi.
Kazimierz Bartoszewicz stwierdza w nim:
„Na wezwanie Kościuszki ze wszystkich ziem Rzeczypospolitej pierwsza zerwała się Ziemia Chełmska”.
Ten niezwykły rękopis, „wyjątkowy dla ziemi chełmskiej i jej mieszkańców”, „łącznie z przepisami, (…) w wersji oryginalnej, z wyjątkiem kilku drobnych korekt dokonanych w zapisach poszczególnych wyrazów” opublikował prof. dr hab. Andrzej Wawryniuk, profesor Państwowej Akademii Nauk Stosowanych w Chełmie, autor około 260 publikacji naukowych, w tym 36 monografii, laureat wielu nagród naukowych, w tym ogólnopolskiej nagrody naukowej za monografię pt. Droga do Chwały. Młodość i krąg rodzinny Tadeusza Kościuszki.
Artykuł prof. dr. hab. Andrzeja Wawryniuka pt. Opis powstania kościuszkowskiego na ziemi chełmskiej według Kazimierza Bartoszewicza ukazał się w 2017 roku w 21 tomie „Rocznika Chełmskiego”. (Andrzej Wawryniuk, Opis powstania kościuszkowskiego na ziemi chełmskiej według Kazimierza Bartoszewicza. [w:] „Rocznik Chełmski”. Tom 21. Stowarzyszenie Rocznik Chełmski, Chełmska Biblioteka Publiczna im. M. P. Orsetti, Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Chełmie. Chełm 2017, s. 391-396).
Andrzej Wawryniuk:
„Liczący 9 stron artykuł, najprawdopodobniej nigdzie nie publikowany, zasługuje na szczególną uwagę z wielu powodów. Autor z pedantyczną wręcz dokładnością odtwarza fakty związane z insurekcją, które rozgrywały się na ziemi chełmskiej.
Zwraca również uwagę to, iż Kazimierz Bartoszewicz podważa ustalenia dokonane przez Tadeusza Korzona, jednego z najważniejszych biografów Kościuszki i co jest najbardziej istotne, dokonane przez niego korekty są słuszne. Po trzecie należy podkreślić głęboką wiedzę historyczną, którą niezaprzeczalnie Bartoszewicz posiadał. (Andrzej Wawryniuk, Opis powstania kościuszkowskiego na ziemi chełmskiej według Kazimierza Bartoszewicza, op. cit., s. 391).
*****************
24 marca 1794 roku na Rynku Krakowskim, z udziałem ludu i polskiego wojska: batalionów Wodzickiego, Czapskiego i Raczyńskiego uroczyście ogłoszono (zredagowany z udziałem Hugona Kołłątaja i Ignacego Potockiego) Akt powstania obywatelów, mieszkańców województwa krakowskiego.
Akt zaczynał się od słów:
„Wiadomy jest światu stan teraźniejszy nieszczęśliwej Polski…”.
Głosił, iż celem świętym powstania było:
„Uwolnienie Polski od obcego żołnierza, przywrócenie i zabezpieczenie całości jej granic, wytępienie wszelkiej przemocy i uzurpacji tak obcej jak i domowej, ugruntowanie wolności narodowej i niepodległości Rzeczypospolitej, ten jest cel święty powstania naszego”. (Cytuję za: Artur Śliwinski, Powstanie kościuszkowskie. Posłowie oraz opis ważniejszych osób i wydarzeń prof. Marian Marek Drozdowski. Muzeum Niepodległości Oficyna Wydawnicza RYTM Sp. z o. o., Warszawa 2014, s. 62).
Akt powstania obywatelów, mieszkańców województwa krakowskiego uznawał Tadeusza Kościuszkę za „Najwyższego i jedynego Naczelnika i rządcę całego zbrojnego powstania”.
Powołaną przez Naczelnika Radę Najwyższą Narodową uznawał jako rząd podległy Naczelnikowi, a Komisję Porządkową Województwa Krakowskiego jako narzędzie wykonawcze Naczelnika i Rady Najwyższej Narodowej.
Powoływał Najwyższy Sąd Kryminalny mający sądzić wszystkie zbrodnie przeciwko narodowi polskiemu i „świętemu celowi powstania”, które „karze śmierci będą podlegać”.
Wzywał Tadeusza Kościuszkę i członków Rady Najwyższej Narodowej, żeby „zawsze przytomną mieli tę prawdę”, iż „Ocalenie ludu jest najwyższym prawem”.
Podpisujący akt powstania, odnosząc się do istniejącego stanu Rzeczypospolitej, nie godzili się z losem upadającej Ojczyzny, piętnowali jej zdrajców, splamionych polską krwią targowiczan, wypowiedzieli walkę staropolskiej anarchii i „drapieżnemu despotyzmowi”.
„Przytłoczeni tym ogromem nieszczęść – stwierdzali – znękani bardziej zdradą aniżeli mocą oręża nieprzyjacielskiego, zostający bez najmniejszej krajowego rządu opieki, postradawszy Ojczyznę, a z nią używanie najświętszych praw wolności, bezpieczeństwa, własności, tak osób, jako i majątków naszych, zdradzeni i naigrawani od jednych, opuszczeni od drugich rządów, my Polacy, Obywatele, Mieszkańcy Województwa Krakowskiego, poświęcając Ojczyźnie życie nasze, jako jedyne dobro, którego nam jeszcze tyrania wydrzeć nie chciała, idziemy do tych ostatnich i gwałtownych środków, które nam rozpacz obywatelska podaje.
Mając więc niezłomne przedsięwzięcie zginąć i zagrzebać się w ruinach własnego kraju, albo oswobodzić ziemię ojczystą od drapieżnej przemocy i haniebnego jarzma, oświadczamy w obliczu Boga, w obliczu całego rodzaju ludzkiego, a mianowicie przed wami, Narody, w których wolność jest wyżej ceniona nad wszelkie inne dobra świata, iż używając niezaprzeczonego prawa odporu przeciw tyranii i zbrojnej przemocy, wszyscy w duchu narodowym, obywatelskim i braterskim łączymy w jedno siły nasze; a przekonani, iż pomyślny skutek wielkiego przedsięwzięcia naszego najwięcej od najściślejszego wszystkich nas zjednoczenia zależy, wyrzekamy się wszelkich przesądów i opinii, które obywatelów, mieszkańców jednej ziemi i synów jednej Ojczyzny dotąd dzieliły lub dzielić mogą, i zaręczmy sobie wszyscy nawzajem nie oszczędzać wszelkich ofiar i sposobów, jakich tylko święta miłość wolności dostarczyć zdoła ludziom, pozostającym w rozpaczy na jej obronę”.(Cytuję za: Artur Śliwiński, Powstanie kościuszkowskie, op. cit., s. 61, 62).
Artur Śliwiński, historyk, publicysta:
„O godzinie 10 na ulicy Św. Anny ukazał się Kościuszko w orszaku osób cywilnych oraz oficerów. Wszedł na Rynek i zatrzymał się przed frontem wojska. Odezwały się bębny – wnet głęboka, uroczysta cisza zaległa zgromadzone tłumy. Towarzyszący Kościuszce Aleksander Linowski, dawny poseł sejmowy, odczytał akt powstania. Następnie wojska wykonało przysięgę na wierność Narodowi i posłuszeństwo Naczelnikowi Najwyższemu, Tadeuszowi Kościuszce. Słowa przysięgi ogromnym głosem powtarzały tłumy, by w ten sposób zjednoczyć się z wojskiem i zaznaczyć, iż cała ludność Krakowa oddaje się pod władzę Kościuszki”. (Artur Śliwinski, Powstanie kościuszkowskie, op. cit., s. 59).
Tadeusz Kościuszko:
„Ja, Tadeusz Kościuszko, przysięgam w obliczu Boga całemu Narodowi Polskiemu, iż powierzonej mi władzy na niczyj prywatny ucisk nie użyję, ale jedynie jej dla obrony całości granic, odzyskania samodzielności Narodu i ugruntowania powszechnej wolności używać będę. Tak mi Panie Boże dopomóż i niewinna Męka Syna Twego”.
Po złożeniu przysięgi, w gorącym przemówieniu do zgromadzonych, Kościuszko oświadczył, iż wszyscy, którzy służą Ojczyźnie, bez względu na swoje urodzenie i swój stan, wszyscy wobec Ojczyzny są sobie równi: szlachta, księża, mieszczanie, chłopi i Żydzi – i wszyscy z poświęceniem i jednakową usilnością powinni bronić wspólnej sprawy.
Kazimierz Bartoszewicz:
„Na wieść o „akcie powstania obywateli mieszkańców województwa krakowskiego” i na wezwanie Kościuszki ze wszystkich ziem Rzeczypospolitej pierwsza zerwała się Ziemia Chełmska.
Wiemy już z urywka pamiętników Rulikowskiego, iż po gwałtownym ruchu wojsk rosyjskich w Chełmskiem w drugiej połowie marca 1794 (roku), w okolicy Chełma nagle z wojska tego zostały opróżnione. Tymczasem w Parczewie odległym o 9 mil od Chełma stał z pułkiem I Królowej Jadwigi (Pułaskiego) pułkownik Jan Grochowski. Utrzymywał on stosunki z patriotami warszawskimi, przygotowującymi „dzieło insurekcji” i czekał tylko podniesienia chorągwi powstania. To też, kiedy wskutek ustalonej po drugim rozbiorze redukcji wojsk, rozpuszczeni w Lubartowie żołnierze regimentu Brodowskiego przechodzili przez Parczew, polecił porucznikowi Kierkowskiemu, aby ich rozkwaterował po wsiach pobliskich. „Zabieraj ich błazisynku – mówił – będą nam potrzebni”.
W pierwszych dniach kwietnia 1794 r. przybył do Grochowskiego wysłaniec z ordynansem Kościuszki. Uradowany Grochowski dał natychmiast rozkaz do wymarszu i na „całą noc” ruszył do Chełma.
Chełm więc pierwszy po Krakowie (jeśli pominiemy „bunt” Madalińskiego, który już przedtem de facto rozpoczął insurekcję) ujrzał wojska powstańcze, a więc miał podstawę do działania. Musiał mieć „dobrą wolę” i przedtem, kiedy 6 kwietnia mógł się w nim odbyć zjazd obywateli wolnych województwa ruskiego (części nie zajętej przez Austrię). Takiego zjazdu, w czasach, kiedy kolei i telegrafu, w ciągu jednej doby zwołać się nie dało. Musiano więc rozesłać „wici” na kilka dni przed zjazdem, a więc najpóźniej 3 kwietnia, w przeddzień bitwy racławickiej. Można zatem choćby przypuścić, iż obywatele chełmscy korzystając z odejścia wojsk rosyjskich, niezależnie od wystąpienia Grochowskiego, na pierwszą wieść o przysiędze Kościuszki na Rynku Krakowskim, powzięli decyzję spełnić natychmiast rozkazy Naczelnika”. (Cytuję za: Andrzej Wawryniuk, Opis powstania kościuszkowskiego na ziemi chełmskiej według Kazimierza Bartoszewicza, op. cit., s. 392).
*****************
6 kwietnia 1794 roku w Chełmie w katedrze unickiej (obecnie Bazylika Najświętszej Marii Panny) odbył się zjazd szlachty województwa ruskiego (Ziemia Chełmska należała do tego województwa – przyp. zwo) proklamujący przystąpienie do powstania kościuszkowskiego. Zjazdowi przewodniczył biskup unicki Porfiry Skarbek Ważyński, znany z patriotycznej postawy w okresie Sejmu Czteroletniego i Konstytucji 3 Maja.
Akt o przystąpieniu do powstania składał się z dwóch części: w pierwszej części zawierał tekst krakowski z 24 marca 1794 roku, w drugiej – Akt przystąpienie do powstania Kościuszki.
W czasie zjazdu utworzono Komisję Porządkową (12 reprezentantów szlachty i 8 mieszczan). Dowództwo wojsk polskich, zgromadzonych w Chełmie, powierzono ppłk. Grochowskiemu (mianowanemu później przez Tadeusza Kościuszkę generałem).
Kazimierz Bartoszewicz:
„Obywatele zebrawszy się w chełmskiej cerkwi bazyliańskiej (obecnie Bazylika Najświętszej Marii Panny – przyp. zwo) ) pod przewodnictwem biskupa unickiego Porfiriego Skarbka Ważyńskiego uchwalili przyłączyć się do powstania. Nie spisywali osobnego aktu, ale przytoczywszy w całości tekst aktu krakowskiego z dnia 24 marca, opisali przy końcu: „Wzwyż wyrażony akt powstania narodu polskiego, przez województwo krakowskie sporządzony i ogłoszony, we wszystkich szczegółach przyjmując, obywatele ziemi województwa ruskiego podpisują.
Datum w mieście stołecznym Ziemi Chełmskiej, w Chełmie, w kościele J. J. X. X Bazylianów, dnia szóstego miesiąca kwietnia 1794 roku.
Pierwszy na akcie podpisał się biskup Ważyk (Ważyński – przyp. zwo) w słowach: Przytomny temu aktowi, w mojej katedrze odprawionemu, z zaręczeniem gorących do Boga Zastępów modlitw za pomyślność Ojczyzny powodzenie, podpisuję – X. Porfiriusz Skarbek Ważyński, biskup chełmski i bełzki.
Po podpisach kilkudziesięciu obywateli, potwierdzili zgodę z oryginałem:
generał – major Raczyński i Jan Grochowski, podpułkownik, zastępca komendy”.
Na akcie tym znajdują się nazwiska wybranych komisarzy porządkowych: 11 obywateli, 4 mieszczan z Chełma i 4 mieszczan z Krasnegostawu. Między podpisami przytomnych temu szczęśliwemu aktowi spotykamy nazwiska: Feliksa Wereszczyńskiego, miecznika chełmskiego, J. N. Kamieńskiego, Antoniego Słowackiego, Szymona Kołaczkowskiego, Kazimierza Dzierżanowskiego, Dominika Wężyka, Franciszka Zabłockiego (komisjopisarza?), Szymona Koriatuwicza, Aleksego Tuliszkowskiego itd. Listę komisarzy porządkowych rozpoczyna Ignacy Rulikowski, ojciec pamiętnikarza (2 sztuki w archiwum Dzikowskim hr. Tarnowskiego). Mylnie podaje więc Korzon, iż dopiero 14 kwietnia zawiązała się w Chełmie Komisja Porządkowa”. (Cytuję za: Andrzej Wawryniuk, Opis powstania kościuszkowskiego na ziemi chełmskiej według Kazimierza Bartoszewicza, op. cit.,s. 392).
*****************
Kazimierz Bartoszewicz opisuje wydarzenia, które rozegrały się w Chełmie i na ziemi chełmskiej 9, 10, 11 i 14 kwietnia 1794 roku.
„Dnia 9 kwietnia „koło zachodu słońca” nadciągnął do Chełma regiment „Lubomski” z czterema działami. Nazwą tą ochrzczono oddziały Wojska Polskiego, które wypowiedziały posłuszeństwo swym generałom i pułkownikom, na wieść o insurekcji zebrawszy się w Lubomli (obecnie Luboml), majątku Branickiego i tam połączywszy się z pułkiem „Wielkiej Buławy” (hetmańskim) ruszyły w drogę ku Kościuszce zabrawszy 300 rekrutów, 112 bojarów i tyluż strzelców, 100 koni hetmana Branickiego i kasę hetmańską.
Na powitanie tego regimentu podążył ku bramie miasta (Chełma) generał Raczyński, biskup Ważyński i wielu patrzących”. (…).
Wiadomość o powstaniu chełmskim doszła do Krakowskiej Komisji Porządkowej 10 kwietnia. Natychmiast wystosowano uświadomienie, iż akt powstania naszego już i od innych ziem polskich wolnych obywateli i mieszkańców przyjęty został”. Komisja podała w całej treści „przystąpienie ziemi chełmskiej i powiatu krasnostawskiego, polecając „odezwę” swoją z tym aktem drukować, z ambon ogłosić i do publicznej podać wiadomości”. (…).
„Nad ranem – 11 kwietnia przybył do Chełma kurier Radzimiński z raportem o Racławicach. Zarządzono natychmiast nabożeństwo dziękczynne. Przybył do cerkwi sztab, przybyli pijarzy ze studentami – resztę świątyni zapełniło „miasto”.Odśpiewano Te Deum „przy głosie dzwonów wszystkich”. Ważyński miał przemowę do wojska – wręczając mu w darze obraz N. M. Panny w srebrnej szacie w pięknych snycerskich ramkach.
Odpowiadał mu generał Raczyński, wykazując czystą intencję rycerstwa polskiego, pałającego chęcią oswobodzenia Ojczyzny od jarzma niewolniczego”. (…).
Kościuszko w odezwie swojej (17 kwietnia) karcącej Sandomierz za ociąganie się w przystąpieniu do insurekcji, dawał za przykład ziemię chełmską i województwo lubelskie, „które was wyprzedziły w szlachetnym dla powszechnego ratunku powstania”.
W Chełmie tymczasem 14 kwietnia odbył się drugi zjazd obywateli, a trzeci w dwa dni później. Na ostatnim wybrano prezesem Komisji Porządkowej Chełmskiej biskupa Ważyńskiego i utworzono księgę ofiar. Tomasz Wydżga, podkomorzy halicki, zadziwił hojnością ofiary swojej”. (Przypis: Dał 1000 garnców gorzałki, płótna półsetków 50, ogromną ilość naczyń srebrnych, złote tabakierki, brylanty, pierścionki itp. Ważyński wyraża się ,że było to całe mienie Wydżgi).
(…). Wieść o „świętej insurekcji” warszawskiej dotarła do Chełma 23 kwietnia. Nazajutrz odśpiewano Te Deum”. (Cytuję za: Andrzej Wawryniuk, Opis powstania kościuszkowskiego na ziemi chełmskiej według Kazimierza Bartoszewicza, op. cit., s. 393, 394).
*****************
Tadeusz Kościuszko – w czasie powstania – prowadził z biskupem Ważyńskim ożywioną korespondencję listową.
Oto jej przebieg w relacji Kazimierza Bartoszewicza:
„Ważyński w liście z 18 kwietnia (Wielki Piątek). Początek listu brzmiał: „Kiedy pełen nadziei uszczęśliwienia Ojczyzny doszedł (list T. Kościuszki – przyp. zwo) do naszej ziemi”, powołany do tegoż, pierwszy na czele miałem szczęście sięgnąć rękę do podpisu”. Zaręczając, iż czyni wszystko, co do niego należy, składał Ważyński sprawę z ofiar (darów przekazywanych przez mieszkańców na potrzeby powstania – przyp. zwo), zapytywał, gdzie je ma odesłać, kończył wreszcie słowami:
„Niech Bóg Najwyższy błogosławi orężowi JW. Pana Dobrodziej, aby przy Zmartwychwstaniu Zbawicielem, zagrzebana żywcem Ojczyzna do życia, do żywotności całości swej powróciła”. (…).
Do Ważyńskiego wysłał list Kościuszko spod Połańca 7 maja. Nie była to wszakże jeszcze odpowiedź prezesowi Komisji Porządkowej Chełmskiej; było to zgłoszenie się do biskupa unickiego, aby służył sprawie ojczystej. Do unitów szła osobna odezwa: unitom, wiernym Polsce dość było przypomnieć obowiązki.
Przypominał więc Kościuszko, „w jakim duchu sejm 1791 r. pracował i jaką porządkowi greckiemu wymierzył sprawiedliwość”.
Wezwał go więc na miłość Boga, na miłość ludu i miłość Ojczyzny, aby cel nasz tłumaczył prostocie tak, by człowiek pojął, iż wojna teraźniejsza zaczęła się o dobro, o interes, o szczęśliwość każdego…
Biskupie! Święty Twój charakter daje Ci przystęp do serca ludu, mów do niego, ucz go kochać Ojczyznę… poradź mu, aby dla własnego dobra łączył się z bronią polską… Los wasz , kapłani obrządku greckiego, zbyt jest i był …upośledzonym… Wolni Polacy go poprawią”.
Dopiero nazajutrz (8 maja) dał Kościuszko odpowiedź na list Ważyńskiego.
„Byłem już dawniej – pisał – uświadomiony o gotowości obywatelskiej WPana, którą chwalebnie Jego przedsięwzięcia najdowodniej okazują”. Następnie udzielał Kościuszko wskazówek Komisji Porządkowej jak ma działać. Kończy list zapewnieniem „szczególnego szacunku dla zacnego Biskupa”.
Na pierwszy z tych listów odpowiedział Ważyński 12 maja.
„Z mojej też strony – zapewniał w nim – nie omieszkam poprzez ducha gorliwości, ku ratunkowi Ojczyzny zagrzewając w prostaczkach do postawy mojej należących, w których, iż przy tej, jako już publikuje się, wolność, ożyje ochota, stłumiona uciskiem do pomnażania siły uzbrojonej i chętnie pójdą przeciw nieprzyjacielowi tej ojczyzny, która tyle dobrodziejstw okazując winnej wymaga wdzięczności. (Cytuję za: Andrzej Wawryniuk, Opis powstania kościuszkowskiego na ziemi chełmskiej według Kazimierza Bartoszewicza, op. cit., s. 394).
*****************
W okresie powstania kościuszkowskiego na terenie ziemi chełmskiej odbyły się trzy bitwy wojsk polskich z wojskami rosyjskimi:
14 kwietnia 1794 roku pod Opalinem a Huszczą;
3 czerwca 1794 roku pod Dubienką;
8 czerwca 1794 roku pod Chełmem.
14 kwietnia 1794 roku dywizja generała Grochowskiego rozbiła pod Opalinem a Huszczą oddział rosyjski.
Zwycięstwo to szerokim echem odbiło się w Rzeczpospolitej.
Kazimierz Bartoszewicz:
„W parę dni później Komisja Krakowska otrzymała wiadomość, iż wojsko pod komendą Grochowskiego zostające stoczyło 14 kwietnia między Opalinem i Huszczą potyczkę zwycięską z Moskalami.
Komisja wiadomość tę ogłosiła plakatami, widząc w tym dowód, iż „Wszechmocność i dobroć Najwyższego Twórcy cnotliwemu narodowi sprzyja”. (Cytuję za:Andrzej Wawryniuk, Opis powstania kościuszkowskiego na ziemi chełmskiej według Kazimierza Bartoszewicza, op. cit., s. 393).
Bitwy pod Dubienką (3 czerwca 1794 roku) i Chełmem (8 czerwca 1794 roku) zakończyły się klęską Polaków.
Ich przebieg przedstawiam w relacji dr. Andrzeja Rybaka, pracownika naukowego Akademii Nauk Stosowanych we Wrocławiu, prezesa Stowarzyszenia „Rocznik Chełmski”, regionalisty, autora wielu publikacji o Chełmie i ziemi chełmskiej.
Andrzej Rybak:
„Rok 1794. 3 czerwca. Bitwa pod Dubienką.
Zgodnie z planem opracowanym przez gen. Wedelstedta, jego dywizja uderzyła na przyczółek rosyjski, natomiast pozostałe siły polskie miały przekroczyć Bug i zaatakować nieprzyjaciela w jego głównym obozie w Kładniowie. Nie uczyniły tego z powodu trudnej przeprawy i na osamotnionego Wedelstedta generał carski Zagrajski rzucił większość swoich sił, zmuszając do odwrotu. Porażka pod Dubienką wykazała nieudolność gen. Zajączka jako wodza”.
Rok 1794. 8 czerwca. Bitwa pod Chełmem.
Po zwycięstwie pod Dubienką 20-tysięczny korpus rosyjski pod dowództwem Derfeldena skierował się na Chełm, gdzie gen. Zajączek postanowił go zatrzymać. Polacy stawili zacięty opór. Siły rosyjskie dzięki przewadze artylerii po całodziennej wymianie ognia przerwały linie polskie. Zginął od kuli armatniej płk. Chomentowski, dowodzący chłopskim pospolitym ruszeniem, które przez pięć godzin pod ogniem artylerii utrzymywało swoje pozycje. Gen. Zajączek, straciwszy ok. 1000 żołnierzy (zabitych, rannych i rozproszonych) wycofał się traktem krasnostawskim”. (Andrzej Rybak, Dzieje ziemi chełmskiej. Kalendarium. Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Chełmie. Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich Zarząd Okręgu w Chełmie. Chełm 1998, s. 96).
Po wkroczeniu do Chełma wojska rosyjskie zburzyły miasto, dokonując zbrodniczych gwałtów na ludności, plądrując mienie i dobytek mieszkańców, zniszczono m. in. archiwum miejskie przechowywane w zakrystii kościoła OO. Pijarów, dom i posiadłość biskupa unickiego Porfiriego Skarbka Ważyńskiego, który musiał uciekać do zaboru austriackiego.
Kazimierz Bartoszewicz:
„Powstanie chełmskie (…) niedługo trwało.
Nie wina to chełmian, ale obrotu wypadków wojennych. Chełmianie byli ofiarni krwią i majątkiem.
Wspomniany Wydżga, mianowany przez Kościuszkę generałem ziemskim, gorąco zajmował się zbieraniem rekruta i ochotników. Tych ostatnich nie brakowało tak wśród szlachty, jak i „pospólstwa”. Ważyński skarży się w swym dzienniku, iż choćby kucharz jego „przystał do wojska i nie było komu jeść gotować”. Ale zaledwie zaczęto szeregi formować (sama „milicja” chełmska składała się z 2000 włościan), już korpus rosyjski Zagrajskiego zabierał się do przeprawy przez Bug. Wojsko polskie, wzmocnione pułkami z Warszawy, wstrzymywało nieprzyjaciela koło Dubienki, ale kiedy z Zagrajskim połączył się korpus Derfeldena, Zajączek, przesłany przez Kościuszkę do objęcia naczelnego dowództwa, cofnął się z linii Bugu i zajął stanowisko pod Chełmem.
Nieszczęśliwa bitwa pod Chełmem (8 czerwca) położyła koniec powstaniu chełmskiemu. Oddziały nieregularne poszły w rozsypkę – część z nich połączyła się potem z rejterującym Zajączkiem i brała udział w obronie stolicy. Ważyński uciekł przed Moskalami do Galicji.
Ziemia Chełmska od owej bitwy nie widziała już powstania. Zrazu zalały ją wojska rosyjskie, a po ich ustąpieniu ujrzał Chełm Austriaków (wojska austriackie zajęły Chełm 9 sierpnia 1794 roku – przyp. zwo). Dodać należy, iż Moskale po bitwie 8 czerwca aresztowali znaczną liczbę mieszczan chełmskich, Rusinów i zabrali ich ze sobą”. (Cytuję za: Andrzej Wawryniuk, Opis powstania kościuszkowskiego na ziemi chełmskiej według Kazimierza Bartoszewicza, op. cit., s. 394, 395).
Ostatnim epizodem powstania kościuszkowskiego na terenie historycznej ziemi chełmskiej był listopad 1794 roku. 11 listopada tego roku, po przegranej przez kościuszkowców bitwie pod Maciejowicami, rosyjski konwój, przewożąc Tadeusza Kościuszkę do twierdzy Pietropawłowskiej w Petersburgu, zatrzymał się w klasztorze Paulinów we Włodawie.
*****************
Tadeusz Kościuszko wielokrotnie przebywał na terenie dzisiejszego województwa lubelskiego i historycznej ziemi chełmskiej.
Ograniczmy się tylko do Chełma i historycznej ziemi chełmskiej, tj. do lat: 1775, 1791 i 1792.
Po powrocie z Francji (w 1774 roku), w okresie maj – wrzesień 1775 roku, Tadeusz Kościuszko często gościł u hetmana polnego litewskiego Józefa Sosnowskiego w Sosnowicy (obecnie powiat włodawski).
Sosnowski przyjął Tadeusza Kościuszkę bardzo życzliwie i powierzył mu naukę języka francuskiego i rysunku jego dwóch córek: Ludwiki i Katarzyny.
Między Ludwiką, najstarszą córką Sosnowskiego i Tadeuszem wybuchł gorący romans. Ale gdy Kościuszko poprosił hetmana o rękę Ludwiki, ten miał mu odpowiedzieć: „Synogarlice nie dla wróbli, a córki magnackie nie dla drobnych szlachetków”.
Zrozpaczony Tadeusz próbował choćby porwać Ludwikę, którą niebawem ojciec wydał za księcia Józefa Lubomirskiego, a która „na zawsze” zachowała pamięć o swoim ukochanym.
Tadeusz Kościuszko niedługo wyjechał do Ameryki, gdzie walcząc o niepodległość USA, został bohaterem narodowym Stanów Zjednoczonych. Do końca życia pozostał kawalerem.
W Sosnowicy pozostało wiele pamiątek po Tadeuszu i Ludwice:
*pozostałości zespołu dworsko-pałacowego z ocalałą pałacową oficyną nazywane „Dworkiem Kościuszki”;
*ulubiona trasa spacerowa kochanków: aleja brzozowa od parku dworskiego;
*dwa zrośnięte ze sobą drzewa: „Ludwika” i „Tadeusz”, które do jesieni 2001 roku rosły w parku przy folwarcznym: spróchniała sosna symbolizowała Ludwikę, dąb Tadeusza;
* pomnik przyrody: dąb „Kościuszko”;
*dwa stawy znajdujące się 4 km od Sosnowicy – od końca XIX w. noszące nazwę „Kościuszko” i „Racławice”.
O niespełnionej miłości Tadeusza i Ludwiki pisali m. in. chełmscy regionaliści: Kazimierz Janczykowski: Miłość zaklęta w dębie i sośnie (w: Współczesne podania ludowe, wybór, wstęp i opracowanie M. Łesiów. Wyd. Lubelskie, Lublin 1982, s. 121-126) i Zbigniew Lubaszewski: Tadeusz i Ludwika (W cieniu Trzech Dębów. Opowieści o przeszłości. Wydawnictwo TAWA Taurogiński Waldemar 2009, s. 213-214).
Pobyty Tadeusza Kościuszki w Chełmie w 1791 i 1792 roku związane były z wydarzeniami w Rzeczypospolitej w okresie Sejmu Czteroletniego i Konstytucji 3 Maja.
W 1791 roku w Chełmie odbywały się uroczyste nabożeństwa w intencji prac i uchwał Sejmu Czteroletniego i Konstytucji 3 Maja, odprawiane przez biskupa unickiego Porfirego Skarbka Ważyńskiego, który 12 czerwca 1791 roku w liście okólnym zalecił duchowieństwu „szczególne nabożeństwa z okazji Konstytucji 3 Maja”, a wiernych wzywał do udziału i modlitwy w tych nabożeństwach.
11 lipca 1791 roku biskup Ważyński przyjął serdecznie, z wielkimi honorami, przejeżdżającego przez Chełm generała Tadeusza Kościuszkę, który w katedrze unickiej (obecnie Bazylika Najświętszej Marii Panny) modlił się za ojczyznę. Fakt ten został upamiętniony w Bazylice tablicą poświęconą Tadeuszowi Kościuszce.
W 1792 roku, gdy konfederaci targowiccy zwrócili się do cesarzowej Rosji Katarzyny II o pomoc wojskową, 18 maja 1792 do Rzeczpospolitej wkroczyła stutysięczna armia rosyjska. Rozpoczęła się wojna polsko-rosyjska.
Andrzej Rybak:
„Rok 1792. 18 lipca. Wojna polsko-rosyjska w obronie Konstytucji 3 Maja.Armia polska cofała się pod naporem rosyjskim. 10 lipca siły polskie oparły się o Bug. Pod Dubienką przygotował obronę generał Tadeusz Kościuszko.
Do bitwy doszło 18 lipca. Przeciwko około 6-tysięcznej dywizji polskiej stanął 18-tysięczny korpus rosyjski, dowodzony przez gen. Kachowskiego. Dzięki aktywnej obronie, zdolnościom dowódczym T. Kościuszki oraz trafnemu wybraniu pola bitwy, przeciwnik nie zdołał zniszczyć armii polskiej, która wycofała się przez Rostokę do Kumowa. Straty polskie: około 900 ludzi i 6 dział, straty rosyjskie około 2000 ludzi. Rosjanie zajęli miasto i całą ziemię chełmską. (Andrzej Rybak, Dzieje ziemi chełmskiej. Kalendarium, op. cit., s. 93).
*****************
Pamięć o Tadeuszu Kościuszce, „Naczelniku w sukmanie”, jest żywa i pielęgnowana w Chełmie i powiecie chełmskim.
Upamiętniają ją:
*Pomniki bohatera insurekcji kościuszkowskiej w Chełmie i Wojsławicach.
*Kopce w Uhańce i Pawłowie: tzw. Krzyż Kościuszki w Surhowie.
*Medale z nazwami miejscowości i datami pobytu Naczelnika Siły Zbroyney Narodowey na historycznej ziemi chełmskiej, wydawane przez Oddział PTTK im. Kazimierza Janczykowskiego w Chełmie, bite przez Mennicę Państwową w Warszawie.
*Rajdy zwane Kościuszkowskimi, organizowane przez Oddział PTTK im. Kazimierza Janczykowskiego w Chełmie.
*Góra Kościuszki (Góra Kredowa na terenie chełmskiej cementowni): pole bitwy pod Chełmem 8 czerwca 1794 roku.
*Kopiec Kościuszki (tak nazywany przez mieszkańców Chełma) przy al. Armii Krajowej z pomnikiem żołnierzy Armii Krajowej).
*„Osiedle Kościuszki” (osiedle mieszkaniowe w jednej z dzielnic Chełma).
*Szkoły, ulice i place noszące imię Tadeusza Kościuszki.
Czytelników, zainteresowanych związkami Tadeusza Kościuszki z Chełmem i ziemią chełmską, odsyłam do publikacji pracowników naukowych, historyków, pisarzy, publicystów, regionalistów chełmskich, m. in. Kazimierza Janczykowskiego, Zbigniewa Lubaszewskiego, Jana Paszkiewicza, Konstantego Prożogo, Andrzeja Rybaka, Andrzeja Wawryniuka, których utwory są literackim pomnikiem Tadeusza Kościuszki, naszego bohatera narodowego, w dziedzictwie kulturowym naszej Małej Ojczyzny Chełma i ziemi chełmskiej