Poznajcie Głuptaka – polskiego kamikadze

polska-zbrojna.pl 5 godzin temu

Ten niewielki pojazd bezzałogowy działa niczym kamikadze. Dzięki kumulacyjnemu ładunkowi Głuptak niszczy miny morskie – zarówno te unoszące się w toni, jak i te spoczywające na dnie, choćby jeżeli są częściowo zagrzebane w mule. Z urządzeń, które opracowali polscy naukowcy, korzystają między innymi załogi niszczycieli min typu Kormoran II.

Głuptak został skonstruowany na Politechnice Gdańskiej. Projektem zajmował się zespół pod kierunkiem prof. Lecha Rowińskiego. W efekcie wieloletnich prac powstał pojazd służący do zwalczania min morskich, który działa trochę jak kamikadze.

Na pierwszy rzut oka urządzenie przypomina kształtem torpedę. Ma niespełna półtora metra długości i waży 48 kg. Wyposażone zostało między innymi w sonar, ruchomą głowicę, kamerę i laserowe celowniki. Porusza się z prędkością trzech metrów na sekundę, choćby przy stosunkowo silnych prądach. Może operować na głębokości choćby 200 m, zaś jego zasięg dochodzi do półtora kilometra. Cechuje go duża zwrotność, co zawdzięcza czterem pędnikom poziomym i jednemu osadzonemu w tunelu pionowym.

REKLAMA

Głuptak jest opuszczany do morza wprost z okrętu. Podczas misji pozostaje połączony z pokładem dzięki światłowodu. Działaniami pojazdu kieruje operator, który do dyspozycji ma specjalną konsolę. Kiedy Głuptak znajdzie się już pod wodą, zmierza ku pozycji określonej przez okrętową stację hydrolokacyjną bądź sonar holowany. Sam jest w stanie wykryć obecność miny z odległości 20–50 m. Operator naprowadza go na cel, a następnie inicjuje detonację niewielkiego ładunku kumulacyjnego. Eksplozja powoduje zniszczenie miny, a jednocześnie samego pojazdu.

Ale marynarka wojenna dysponuje też Głuptakami innego typu. Pojazdy szkolno-rozpoznawcze nie posiadają głowicy bojowej. Można je wykorzystywać do szkolenia marynarzy, ale też do poszukiwania min czy lustrowania podwodnej infrastruktury krytycznej.

Prototypowy OPM Głuptak trafił na ORP „Flaming”. A ponieważ próby wypadły pomyślnie, resort obrony złożył zamówienie na kolejne tego typu systemy. Z Głuptaków korzystały załogi dwóch pozostałych niszczycieli min projektu 206FM. Okręty te kilka lat temu zostały co prawda wycofane ze służby, ale system nie poszedł w odstawkę. Wszedł na wyposażenie nowoczesnych niszczycieli min typu Kormoran II (projekt 258). Na razie w polskiej marynarce służą trzy tego typu jednostki, ale w najbliższych latach do linii wejdą trzy kolejne. Jak swego czasu przyznawał dowódca 8 Flotylli Obrony Wybrzeża, kadm. Piotr Sikora, wprowadzenie Głuptaka na pokłady Kormoranów pozwoliło osiągnąć efekt redundancji. Innymi słowy, systemy do identyfikacji i niszczenia min zostały zdublowane, co dało załogom niespotykane wcześniej możliwości. Załogi mogą na przykład w tym samym czasie przeszukiwać dwa różne rejony i niszczyć zalegające na nich miny. Zniknęło też ryzyko, iż uszkodzenie jednego systemu wyłączy okręt z działań.

Z Głuptaków korzystają też załogi dwóch trałowców: ORP „Hańcza” i ORP „Drużno”. Zestawy OPM różnią się jednak od tych zainstalowanych na Kormoranach. Zostały wyprodukowane w wersji mobilnej. Klatkę do opuszczania pojazdu w razie potrzeby można zdemontować i zostawić w porcie. Sama konsola z kolei jest przystosowana do obsługi dwóch pojazdów – obok Głuptaka, również systemu Ukwiał, czyli innego dzieła specjalistów z gdańskiej politechniki.

Łukasz Zalesiński
Idź do oryginalnego materiału