![](https://images4.polskie.ai/images/289565/27490209/f61d932c3b9dd837591f8f2b9bed89e7.jpg)
![](https://images4.polskie.ai/images/289565/27490209/744fcb2dc1eaf51b0e0244e33adcba63.jpg)
W poniedziałek w sieci pojawiło się nagranie, na którym Fico mówi o „moralnym prawie” Słowacji do zatrzymania dostaw gazu płynącego przez jej terytorium na Ukrainę. Premier już wcześniej wyrażał niezadowolenie wobec prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, szczególnie po tym, jak na początku stycznia Kijów uniemożliwił tranzyt rosyjskiego gazu do kilku państw Europy, w tym Słowacji.
Z ostatnich wypowiedzi Fico wynika, iż w ubiegłym tygodniu Ukraina zaczęła otrzymywać gaz za pośrednictwem Słowacji, po tym jak jej system energetyczny został poważnie uszkodzony przez rosyjskie ataki. Premier podkreślił, iż dostarczany surowiec jest niezbędny, by Ukraina nie zamarzła, jednocześnie zaznaczając, iż Słowacja nie jest bezpośrednio zaangażowana w te dostawy – informuje „Europejska Prawda”.
Szef słowackiego rządu wyjaśnił, iż dostawcami gazu na Ukrainę są firmy zagraniczne. Jednocześnie stwierdził, iż jego kraj ma „moralne prawo” do rozważenia kroków prowadzących do zatrzymania tych dostaw. Z jego wypowiedzi wynika, iż w tej chwili przez Słowację płynie około 7,5 mln metrów sześciennych gazu dziennie.
Premier Słowacji uderza w Ukrainę. Mówi o działaniach odwetowych
Przed miesiącem Fico w ostrych słowach ocenił działania Zełenskiego. Zarzucił ukraińskiemu prezydentowi, iż podróżuje po Europie, prosząc o wsparcie finansowe w sposób żebraczy i szantażujący, co według niego powinno się zakończyć. Dodał również, iż ma dość prezydenta Ukrainy. Podkreślił przy tym, iż Rosja nigdy nie oszukała Słowacji, w przeciwieństwie do Kijowa. Te słowa były reakcją na decyzję Ukrainy o wstrzymaniu tranzytu rosyjskiego gazu.
9 stycznia słowacki premier poinformował, iż jego rząd rozważa podjęcie kolejnych środków odwetowych wobec Ukrainy po tym, jak Kijów wycofał się z umowy z rosyjskim Gazpromem. Decyzja ta spowodowała problemy z dostawami gazu do Słowacji. Wcześniej Fico groził odcięciem Ukrainy od awaryjnych dostaw prądu oraz blokadą pomocy humanitarnej.