Prezydent Polski skieruje do Trybunału Konstytucyjnego ustawę mającą poprawić bezpieczeństwo ruchu drogowego. Decyzję ogłosił w poniedziałek rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz, powołując się na poważne wątpliwości konstytucyjne dotyczące części przepisów. Ustawa, którą Sejm przyjął 7 listopada, a w ostatni czwartek zaakceptował poprawki Senatu, trafi do kontroli następczej TK.
Leśkiewicz napisał na platformie X: «Ustawa realizuje istotny cel społeczny: wzmocnienie ochrony życia i zdrowia uczestników ruchu oraz skuteczniejszą reakcję na brawurową jazdę i nielegalne wyścigi. Ten kierunek – jako element obowiązków państwa w zakresie ochrony bezpieczeństwa publicznego – jest co do zasady uzasadniony. Problem polega jednak na tym, iż część przyjętych rozwiązań została skonstruowana w sposób, który budzi poważne wątpliwości konstytucyjne i może prowadzić do skutków nieakceptowalnych w demokratycznym państwie prawa».
Ustawa przewiduje od 3 miesięcy do 5 lat więzienia za zagrażanie życiu lub zdrowiu przez rażące przekroczenie prędkości i lekceważenie przepisów bezpieczeństwa. Nowe regulacje wymierzone są w osoby świadomie i rażąco lekceważące przepisy ruchu drogowego, recydywistów oraz kierowców z wieloma zakazami prowadzenia pojazdów.
Wątpliwości konstytucyjne
Kancelaria Prezydenta wskazała na konkretne problemy z ustawą. Prezydent ma zastrzeżenia do nieostrego zapisu definicji "nielegalnego wyścigu". Penalizację uczestników i widzów rajdów ocenił jako «nadmierną ingerencję w wolność zgromadzeń».
KPRP podkreśliła w komunikacie: «Obywatel ma prawo z góry wiedzieć, jakie zachowanie jest przestępstwem, a organ państwa nie może »dopowiadać« granic karalności w praktyce».
Uzasadnienie decyzji
Kancelaria Prezydenta wyjaśniła, iż «skierowanie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej jest uzasadnione nie dlatego, iż państwo nie powinno walczyć z piractwem drogowym, ale dlatego, iż choćby słuszny cel nie legalizuje narzędzi niezgodnych ze standardami konstytucyjnymi. Prawo represyjne wymaga szczególnej precyzji i umiaru – bo operuje sankcją, stygmatyzacją i ingerencją w wolności jednostki. o ile przepisy są zbyt szerokie albo nieostre, wówczas w praktyce nie tylko nie wzmacniają bezpieczeństwa, ale też osłabiają autorytet prawa: rodzą poczucie przypadkowości, nierównego traktowania i uznaniowości organów».
Uwaga: Ten artykuł został stworzony przy użyciu Sztucznej Inteligencji (AI).

