Przemówienie Ławrowa

pecuniaolet.wordpress.com 2 miesięcy temu

16 lipca 2024 roku rosyjski minister spraw zagranicznych Ławrow wygłosił w Radzie Bezpieczeństwa ONZ przemówienie, w którym podsumował dotychczasową, opartą na amerykańskiej dominacji, światową sytuację polityczną oraz przedstawił propozycję jej zmian i warunki na jakich Rosja gotowa jest zakończyć konflikt na Ukrainie. Próbowałem znaleźć chociaż jedną wzmiankę o tym w „naszych” mediach, ale nie znalazłem ANI JEDNEJ!!! Zdaję sobie sprawę z tego, iż jest to tekst, który dotrze jedynie do niewielkiej grupki osób, ale mimo tego, ze względu na jego wagę i format intelektualny mówcy, zadałem sobie trud jego przetłumaczenia.

Pominąłem jedynie powitanie i grzecznościowe wymienienie wszystkich uczestników.

Początek tłumaczenia

Szanowne panie i panowie,

Ekscelencjo,

Dziś same fundamenty międzynarodowego porządku prawnego – strategiczna stabilność i UN-centryczny system polityki światowej – są wystawiane na próbę. Nie będzie możliwe rozwiązanie narastających konfliktów, jeżeli nie zrozumiemy ich pierwotnych przyczyn i nie przywrócimy wiary w naszą zdolność do połączenia sił dla wspólnego dobra i sprawiedliwości dla wszystkich.

Bądźmy szczerzy: nie wszystkie państwa reprezentowane na tej sali uznają kluczową zasadę Karty Narodów Zjednoczonych: suwerenną równość wszystkich państw. Stany Zjednoczone od dawna deklarują swoją wyjątkowość poprzez swoich prezydentów. Odnosi się to do stosunku Waszyngtonu do sojuszników, od których domaga się niekwestionowanego posłuszeństwa, choćby ze szkodą dla ich interesów narodowych.

Rządź, Ameryko! Jest to esencja osławionego „porządku opartego na zasadach” – bezpośredniego zagrożenia dla multilateralizmu i międzynarodowego pokoju.

Najważniejsze elementy prawa międzynarodowego – Karta Narodów Zjednoczonych i decyzje naszej Rady – są interpretowane przez „kolektywny Zachód” w przewrotny i wybiórczy sposób, w zależności od instrukcji płynących z Białego Domu. Wiele rezolucji Rady Bezpieczeństwa jest całkowicie ignorowanych. Wśród nich jest rezolucja 2202, która zatwierdziła porozumienia mińskie w sprawie Ukrainy, oraz rezolucja 1031, która zatwierdziła porozumienie z Dayton w sprawie pokoju w Bośni i Hercegowiny na podstawie zasady równych praw dla trzech narodów składowych i dwóch podmiotów. O sabotowaniu rezolucji dotyczących Bliskiego Wschodu można mówić bez końca – co warta jest wypowiedź E. Blinkena w wywiadzie dla CNN w lutym 2021 r. w odpowiedzi na pytanie, co sądzi o decyzji poprzedniej administracji USA o uznaniu syryjskich Wzgórz Golan za należące do Izraela. Na wypadek, gdyby ktoś nie pamiętał, odświeżę pamięć. W odpowiedzi na to pytanie sekretarz stanu powiedział: „Pomijając kwestię legalności, z praktycznego punktu widzenia Golan jest bardzo istotny dla bezpieczeństwa Izraela”. I to pomimo faktu, iż rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 497 z 1981 r., o której ty i ja dobrze wiemy i której nikt nie anulował, kwalifikuje się jako nielegalna aneksja Wzgórz Golan przez Izrael. Ale zgodnie z tymi samymi „zasadami” powinniśmy – cytując E. Blinkena – „pominąć kwestię legalności”. Oczywiście wszyscy mają świeżo w pamięci oświadczenie Stałego Przedstawiciela Stanów Zjednoczonych, iż rezolucja 2728, przyjęta 25 marca tego roku, domaga się przyłączenia Wzgórz Golan do Izraela.

Już w ubiegłym wieku J. Orwell w swoim opowiadaniu „Folwark zwierzęcy” przewidział istotę „porządku opartego na regułach”: „wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze od innych”. jeżeli wykonujesz wolę hegemona, wszystko jest dozwolone. Ale jeżeli odważysz się bronić swoich interesów narodowych, zostaniesz uznany za pariasa i objęty sankcjami.

Hegemoniczna polityka Waszyngtonu nie zmieniła się od dziesięcioleci. Wszystkie bez wyjątku euroatlantyckie systemy bezpieczeństwa opierały się na zapewnieniu dominacji USA, w tym podporządkowaniu Europy i „powstrzymaniu” Rosji. Główną rolę przypisano NATO, które ostatecznie „zmiotło” pod siebie Unię Europejską, która wydawała się być stworzona dla Europejczyków. Struktury OBWE zostały bezwstydnie sprywatyzowane z rażącym naruszeniem Aktu Końcowego z Helsinek.

Lekkomyślna ekspansja NATO, pomimo wielokrotnych ostrzeżeń ze strony Moskwy przez wiele lat, również sprowokowała kryzys ukraiński, począwszy od zamachu stanu zorganizowanego przez Waszyngton w lutym 2014 r. w celu przejęcia pełnej kontroli nad Ukrainą w celu przygotowania ofensywy przeciwko Rosji z pomocą neonazistowskiego reżimu u władzy. Kiedy Poroszenko, a następnie Zełenski prowadzili wojnę przeciwko własnym obywatelom w Donbasie, przy pomocy ustaw niszcząc rosyjską edukację, rosyjską kulturę, rosyjskie media i język rosyjski w ogóle, a także zakazując ukraińskiej cerkwi prawosławnej, nikt na Zachodzie tego nie zauważył ani nie zażądał, aby ich podwładni w Kijowie „przestrzegali przyzwoitości” i nie naruszali międzynarodowych konwencji dotyczących praw mniejszości narodowych, a choćby samej konstytucji Ukrainy, która wymaga poszanowania tych praw. Specjalna operacja wojskowa została uruchomiona w celu wyeliminowania zagrożeń dla bezpieczeństwa Rosji i ochrony ludzi, którzy czują się częścią rosyjskiej kultury i którzy żyją na ziemiach zasiedlonych przez ich przodków od wieków, aby uchronić ich przed legislacyjną, a choćby fizyczną eksterminacją.

Wskazuje na to fakt, iż choćby teraz, gdy wysuwane są liczne inicjatywy dotyczące rozliczenia Ukrainy, kilka osób pamięta o łamaniu przez Kijów praw człowieka i praw mniejszości narodowych. Dopiero niedawno w dokumentach UE dotyczących rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych z Ukrainą sformułowano odpowiednie żądanie, głównie ze względu na pryncypialne i wytrwałe stanowisko Węgier. Jednak rzeczywiste możliwości i chęć Brukseli do wywarcia wpływu na reżim w Kijowie są wątpliwe.

Wzywamy wszystkich, którzy są szczerze zainteresowani przezwyciężeniem kryzysu na Ukrainie, do uwzględnienia w swoich propozycjach kluczowej kwestii praw wszystkich mniejszości narodowych bez wyjątku. Milczenie w tej kwestii dewaluuje inicjatywy pokojowe, a rasistowska polityka Zełenskiego jest w rzeczywistości popierana. Charakterystyczne jest to, iż w 2014 roku (dziesięć lat temu) V.A. Zełenski powiedział: „Jeśli ludzie na wschodzie Ukrainy i na Krymie chcą mówić po rosyjsku – odczepcie się, odejdźcie od nich, legalnie pozwólcie im mówić po rosyjsku. Język nigdy nie podzieli naszego ojczystego kraju”. Od tego czasu Waszyngton skutecznie go reedukował, a już w 2021 roku Zełenski w jednym z wywiadów zażądał, aby ci, którzy czują się związani z kulturą rosyjską, uciekli do Rosji w trosce o przyszłość swoich dzieci i wnuków.

Apeluję do władców ukraińskiego reżimu: niech przestrzegają artykułu 1.3 Karty Narodów Zjednoczonych, który gwarantuje podstawowe prawa i wolności wszystkich ludzi „bez względu na rasę, płeć, język lub religię”.

Drodzy Koledzy i Koleżanki,

Sojuszowi Północnoatlantyckiemu nie wystarcza wojna, którą rozpętał przeciwko Rosji rękami nielegalnych władz w Kijowie i na całym obszarze OBWE. Zniszczywszy niemal doszczętnie fundamentalne porozumienia w sprawie kontroli zbrojeń, Stany Zjednoczone kontynuują eskalację konfrontacji. Niedawno na szczycie w Waszyngtonie przywódcy państw sojuszu potwierdzili swoje roszczenia do odgrywania wiodącej roli nie tylko w regionie euroatlantyckim, ale także w regionie Azji i Pacyfiku. Zadeklarowano, iż NATO przez cały czas kieruje się zadaniem obrony terytorium swoich członków, ale w tym celu konieczne jest rozszerzenie dominacji sojuszu na cały kontynent euroazjatycki i przyległe obszary morskie. Infrastruktura wojskowa NATO przenosi się na Pacyfik z oczywistym celem podważenia architektury skoncentrowanej na ASEAN, która przez wiele dziesięcioleci była budowana na zasadach równości, wzajemnych interesów i konsensusu. Aby zastąpić inkluzywne mechanizmy stworzone wokół ASEAN, Stany Zjednoczone i ich sojusznicy tworzą zamknięte bloki konfrontacyjne, takie jak AUCUS i inne różnego rodzaju „czwórki” i „trójki” im podporządkowane. Niedawno zastępca szefa sztabu Pentagonu C. Hicks powiedział, iż USA i ich sojusznicy „powinni przygotować się na przedłużające się wojny, nie tylko w Europie”.

W celu „powstrzymania” Rosji, Chin i innych krajów, których niezależna polityka jest postrzegana jako wyzwanie dla hegemonii, Zachód poprzez swoje agresywne działania rozbija system globalizacji, który został pierwotnie stworzony według jego własnych form. Waszyngton zrobił wszystko, aby wysadzić w powietrze (w tym dosłownie, organizując ataki terrorystyczne na gazociąg Nord Stream) fundamenty wzajemnie korzystnej współpracy energetycznej między Rosją a Niemcami i całą Europą. Berlin wówczas milczał. Dziś widzimy kolejne upokorzenie Niemiec, których rząd bezwarunkowo podporządkował się decyzji USA o rozmieszczeniu na terytorium Niemiec amerykańskich naziemnych rakiet średniego zasięgu. Kanclerz Niemiec O. Scholz powiedział wprost: „Stany Zjednoczone podjęły decyzję o rozmieszczeniu systemów precyzyjnego rażenia w Niemczech i jest to dobra decyzja”. Stany Zjednoczone podjęły decyzję.

Przy tym wszystkim J. Kirby, koordynator ds. przestrzeni medialnej w Waszyngtonie, oświadcza w imieniu prezydenta USA: „Nie dążymy do trzeciej wojny światowej. Miałoby to straszne konsekwencje dla kontynentu europejskiego”. Jak to mówią, freudowski poślizg: Waszyngton jest przekonany, iż to nie Stany Zjednoczone ucierpią w wyniku nowej globalnej wojny, ale ich europejscy sojusznicy. jeżeli strategia administracji Bidena opiera się na takiej analizie, to jest to niezwykle niebezpieczne nieporozumienie. Europejczycy muszą oczywiście zdać sobie sprawę z tego, jak samobójczą rolę mają do odegrania.

Amerykanie, postawiwszy cały kolektywny Zachód pod bronią, rozszerzają swoją wojnę handlową i gospodarczą przeciwko tym, których nie chcą, rozpętując bezprecedensową kampanię jednostronnych środków przymusu, które odbijają się przede wszystkim na Europie i prowadzą do dalszej fragmentacji światowej gospodarki. Kraje Globalnego Południa w Azji, Afryce i Ameryce Łacińskiej cierpią z powodu neokolonialnych praktyk państw zachodnich. Nielegalne sankcje, liczne środki protekcjonistyczne i ograniczenia w dostępie do technologii są bezpośrednio sprzeczne z prawdziwym multilateralizmem i stwarzają poważne przeszkody w osiąganiu celów agendy rozwojowej ONZ.

Gdzie są te wszystkie atrybuty wolnego rynku, których Stany Zjednoczone i ich sojusznicy uczyli wszystkich przez tyle lat? Gospodarka rynkowa, uczciwa konkurencja, nienaruszalność własności, domniemanie niewinności, swoboda przepływu ludzi, towarów, kapitału i usług – dziś wszystko to zostało zniszczone. Geopolityka pogrzebała święte niegdyś dla Zachodu prawa rynku. Ostatnio słyszeliśmy publiczne żądania ze strony urzędników USA i UE, aby Chiny ograniczyły „nadprodukcję” w branżach zaawansowanych technologii, ponieważ Zachód zaczął tracić swoją długotrwałą przewagę również w tych sektorach. Teraz zamiast zasad rynkowych mamy do czynienia z tymi samymi „zasadami”.

Szanowne Koleżanki i Koledzy!

Działania Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników utrudniają współpracę międzynarodową i budowanie bardziej sprawiedliwego świata, trzymają całe kraje i regiony jako zakładników, uniemożliwiają narodom korzystanie z suwerennych praw zapisanych w Karcie Narodów Zjednoczonych, odwracają uwagę od bardzo potrzebnej wspólnej pracy nad rozwiązaniem konfliktów na Bliskim Wschodzie, w Afryce i innych regionach, zmniejszają globalne nierówności, eliminują zagrożenia terroryzmem i przestępczością narkotykową, głodem i chorobami.

Jestem przekonany, iż tej sytuacji można zaradzić – oczywiście przy dobrej woli. Aby powstrzymać rozwój negatywnego scenariusza, chcielibyśmy zaproponować do dyskusji szereg kroków mających na celu przywrócenie zaufania i ustabilizowanie sytuacji międzynarodowej.

1. Należy raz na zawsze wyeliminować podstawowe przyczyny kryzysu w Europie. Warunki ustanowienia trwałego pokoju na Ukrainie zostały nakreślone przez prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina i nie będę ich powtarzał.

Politycznemu i dyplomatycznemu porozumieniu muszą towarzyszyć konkretne kroki w celu usunięcia zagrożeń dla Federacji Rosyjskiej płynących z zachodniego, euroatlantyckiego kierunku. Uzgadniając wzajemne gwarancje i porozumienia, będziemy musieli wziąć pod uwagę nowe realia geostrategiczne na kontynencie euroazjatyckim, gdzie kształtuje się ogólnokontynentalna architektura prawdziwie równego i niepodzielnego bezpieczeństwa. Europie grozi pozostanie w tyle za tym obiektywnym procesem historycznym. Jesteśmy gotowi na poszukiwanie równowagi interesów.

2. Przywróceniu regionalnej i globalnej równowagi sił muszą towarzyszyć aktywne wysiłki na rzecz zniwelowania nierówności w światowej gospodarce. W wielobiegunowym świecie z definicji nie powinno być monopolistów w zakresie regulacji monetarnych i finansowych, handlu czy technologii. Pogląd ten podziela zdecydowana większość światowej społeczności. Szczególne znaczenie ma wczesna reforma instytucji z Bretton Woods i WTO, których działania powinny odzwierciedlać rzeczywistą wagę niezachodnich ośrodków wzrostu i rozwoju.

3. Poważne, jakościowe zmiany muszą zajść również w innych instytucjach globalnego zarządzania, jeżeli mają one działać z korzyścią dla wszystkich. Przede wszystkim dotyczy to naszej Organizacji, która mimo wszystko przez cały czas jest ucieleśnieniem multilateralizmu, z jej wyjątkową, uniwersalną legitymacją i powszechnie uznawanym zakresem kompetencji.

Ważnym krokiem w kierunku przywrócenia skuteczności ONZ byłoby potwierdzenie przez wszystkich jej członków ich zaangażowania w przestrzeganie zasad Karty Narodów Zjednoczonych, nie wybiórczo, ale w całości i we wzajemnych powiązaniach. Możemy wspólnie zastanowić się nad formą takiego potwierdzenia.

Grupa Przyjaciół w Obronie Karty Narodów Zjednoczonych, utworzona z inicjatywy Wenezueli, ciężko pracuje. Zapraszamy wszystkie kraje, które przez cały czas wierzą w rządy prawa międzynarodowego, do przyłączenia się do jej prac.

Kluczowym elementem reformy ONZ powinna być zmiana składu Rady Bezpieczeństwa, choć sama w sobie nie będzie produktywna, jeżeli nie będzie podstawowego porozumienia w sprawie modus operandi wśród stałych członków. Rozważania te nie negują jednak konieczności wyeliminowania geograficznych i geopolitycznych zakłóceń w Radzie Bezpieczeństwa, w której Zachód jest w tej chwili wyraźnie nadreprezentowany. Jak najszersze porozumienie w sprawie konkretnych parametrów reformy w celu wzmocnienia reprezentacji Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej jest już dawno spóźnionym krokiem.

Potrzebna była również zmiana polityki kadrowej Sekretariatu, aby wyeliminować nadreprezentację obywateli i podmiotów zachodnich w strukturach administracyjnych Organizacji. Sekretarz Generalny i jego personel są związani zasadami bezstronności i neutralności, bez wyjątku, zgodnie z art. 100 Karty Narodów Zjednoczonych, o czym nigdy nie przestaniemy przypominać.

4. Oprócz Organizacji Narodów Zjednoczonych, inne organizacje wielostronne powinny przyczyniać się do wzmocnienia wielobiegunowości w życiu międzynarodowym. Wśród nich jest G20, w której obecne są zarówno kraje większościowe, jak i państwa zachodnie. Mandat G20 jest ściśle ograniczony do kwestii gospodarczych i rozwojowych, dlatego ważne jest, aby merytoryczny dialog na tej platformie był wolny od oportunistycznych prób wrzucania tematów geopolitycznych. W przeciwnym razie zrujnujemy tę użyteczną platformę.

BRICS i Szanghajska Organizacja Współpracy odgrywają coraz większą rolę w budowaniu sprawiedliwego wielostronnego porządku opartego na zasadach Karty Narodów Zjednoczonych. Zrzeszają one kraje reprezentujące różne regiony i cywilizacje, współpracujące w oparciu o równość, wzajemny szacunek, konsensus i wzajemnie akceptowalne kompromisy – „złoty standard” wielostronnych interakcji z udziałem wielkich mocarstw.

Stowarzyszenia regionalne, takie jak WNP, CSTO, EAEU, ASEAN, GCC, LAS, Unia Afrykańska i CELAC mają praktyczne znaczenie dla ustanowienia wielobiegunowości. Uważamy, iż ważnym zadaniem jest ustanowienie wielopłaszczyznowych powiązań między nimi, w tym poprzez zaangażowanie potencjału Organizacji Narodów Zjednoczonych. Rosyjska prezydencja Rady poświęci jedno z kolejnych posiedzeń interakcjom ONZ z euroazjatyckimi organizacjami regionalnymi.

Szanowni koledzy,

Przemawiając na Forum Parlamentarnym BRICS w Sankt Petersburgu 9 lipca tego roku, prezydent Rosji Władimir Putin powiedział: „Ustanowienie porządku światowego odzwierciedlającego rzeczywistą równowagę sił jest procesem złożonym, a pod wieloma względami choćby bolesnym”. Uważamy, iż dyskusje na ten temat powinny opierać się na trzeźwej analizie wszystkich faktów, bez popadania w bezowocne polemiki. Przede wszystkim konieczne jest przywrócenie profesjonalnej dyplomacji, kultury dialogu, umiejętności słuchania i słyszenia oraz zachowanie kanałów komunikacji kryzysowej. Życie milionów ludzi zależy od tego, czy politycy i dyplomaci będą w stanie sformułować jakąś wspólną wizję przyszłości. To, czy nasz świat będzie różnorodny i sprawiedliwy, zależy tylko od państw członkowskich. Karta naszej Organizacji jest punktem podparcia. jeżeli wszyscy, bez wyjątku, będą postępować zgodnie z jej duchem i literą, Narody Zjednoczone mogą przezwyciężyć obecne różnice i osiągnąć wspólny mianownik w większości kwestii. „Koniec historii” jeszcze nie nastąpił. Pracujmy razem nad początkiem historii prawdziwego multilateralizmu, odzwierciedlającego bogactwo kulturowej i cywilizacyjnej różnorodności narodów świata. Zapraszamy do dyskusji, oczywiście tylko szczerej.

Idź do oryginalnego materiału