Przerażające rządy junty wojskowej. Generałowie bombardują wioski
Zdjęcie: Aung San Suu Kyi, była premier, aresztowana w wyniku zamachu stanu (z lewej), Min Aung Hlaing, przywódca rządzącej junty (z prawej)
Jest takie ludowe powiedzenie, iż istnieje pięciu wrogów człowieka — ogień, woda, złe duchy, złodzieje i władcy. W Birmie mamy więc tradycyjne podejście do władzy jako wroga. Powszechny jest strach i prześladowania. Ludzie są bici i mordowani. Najgorzej jest na wsiach podejrzewanych o współpracę z partyzantką. Generałowie stosują odpowiedzialność zbiorową — jeżeli więc w jakiejś wiosce są partyzanci, to armia potrafi zbombardować cały ośrodek, mordując wszystkich — mówi Onetowi dr hab. Michał Lubina, ekspert ds. Birmy.