
W obliczu powracających oskarżeń i historycznych przekłamań, na łamach serwisu JNS.org ukazał się niezwykle istotny tekst autorstwa Rabbiego Shmuleya Boteacha. Warto poznać ten materiał. Może niech członkowie Instytutu Jad Waszem go przeczytają.
Znany amerykański duchowny i autor wprost rozprawia się z mitem „polskiej odpowiedzialności” za Holokaust, przypominając światu, iż Polska jako jedyna nigdy nie zhańbiła się instytucjonalną kolaboracją z III Rzeszą.
Artykuł Boteacha jest reakcją na wystąpienie nowego ambasadora USA w Polsce, Toma Rose’a, który jednoznacznie stwierdził, iż Polska nie była sprawcą Holokaustu, ale nazistowskie Niemcy. Rabbi Boteach nie tylko popiera te słowa, ale rozwija je w głęboką analizę historyczną, która dla wielu zachodnich czytelników może być szokująca.
Polska na tle Europy: samotna wyspa oporu
Boteach bezlitośnie punktuje postawy innych narodów europejskich, zestawiając je z niezłomnością Polaków. Przypomina, iż Francja zbudowała reżim Vichy, Norwegia wydała na świat Quislinga (symbol zdrady), a Węgry były gorliwym sojusznikiem Hitlera. Na tym tle Polska jawi się jako fenomen – kraj, który walczył od pierwszego do ostatniego dnia wojny, nie tworząc marionetkowego rządu ani nie bratając się z okupantem.
„Polska wyróżnia się z jednego powodu: Państwo Polskie nigdy nie kolaborowało. Polski rząd nigdy się nie poddał. Naród polski nigdy nie sprzymierzył się z Niemcami. To rozróżnienie nie jest semantyczne. Jest moralne” – pisze Rabbi Boteach.
Sprawiedliwi i szmalcownicy – pełny obraz historii
Autor nie unika trudnych tematów. Zauważa, iż uczciwość wymaga spojrzenia na pełny obraz – w tym na bolesne karty historii, takie jak działalność szmalcowników czy pogromy w Jedwabnem i Kielcach. Boteach podkreśla jednak z całą mocą: to były działania jednostek lub nielicznych grup, a nie państwa czy narodu.
Co więcej, Rabbi przypomina o gigantycznym heroizmie Polaków ratujących Żydów. Wskazuje, iż ponad 7000 Polaków zostało uhonorowanych tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata – więcej niż w jakimkolwiek innym kraju – a szacunki historyków mówią choćby o 100-200 tysiącach osób, które ryzykowały życie swoje i swoich rodzin, by ratować sąsiadów. Co więcej, warto pamiętać, iż w Polsce, w odróżnieniu od np. okupowanej Francji, Holandii, czy innych państw Zachodu, za taką pomoc groziła natychmiastowa śmierć.
Obwinianie ofiary to perwersja moralna
Najmocniejszym fragmentem tekstu jest kategoryczne odrzucenie sformułowań o „polskim Holokauście”. Boteach nazywa obwinianie Polski za zbrodnie Niemców „moralną i historyczną trawestacją”, porównując to do obwiniania ofiary gwałtu za przestępstwo popełnione na niej.
„Polska nie była sprawcą. Polska była ofiarą. Polska była ruchem oporu. Polska była polem bitwy przesiąkniętym żydowską krwią, ale krwią przelaną niemieckimi rękami” – podsumowuje Rabbi.
Ten głos jest szczególnie cenny teraz, gdy choćby renomowane instytuty potrafią zagubić się w meandrach historii. Tekst Boteacha (zachęcam do zapoznania się z nim) to przypomnienie, iż prawda historyczna nie jest bronią, ale obowiązkiem wobec ofiar – zarówno żydowskich, jak i polskich.
Ekonomia wojny – ile kosztuje czołg?
Jeśli artykuł Rabbi Shmuley Boteach: „Polska była pierwszą ofiarą Hitlera, nie jego wspólnikiem”. Mocny głos z USA w obronie prawdy historycznej nie wygląda prawidłowo w Twoim czytniku RSS, to zobacz go na iMagazine.










