Podczas briefingu dla polskiej prasy, Sikorski odmówił odpowiedzi na pytanie, czy NATO jest przygotowane na ewentualny powrót Donalda Trumpa do Białego Domu, odwołując się do zasady nieingerencji w sprawy wewnętrzne USA.
Minister zapowiedział, iż podczas szczytu sojusznicy zadeklarują „olbrzymią” pomoc materialną dla Ukrainy w wysokości 40 mld dol. i zostanie utworzona grupa państw — w skład której wejdzie też Polska — które podpisały porozumienie o współpracy z Ukrainą w sprawach bezpieczeństwa.
Sikorski odniósł się też do pomysłu zestrzeliwania rosyjskich rakiet lecących w stronę Polski nad ukraińskim terytorium. Stwierdził, iż choć nie jest to jeszcze sprawa do dyskusji podczas szczytu NATO, to jest omawiana w „sferach sojuszniczych”.
— To skomplikowana sprawa. Odłamki rakiet mogą powodować zagrożenie. Dla mnie jasne jest, iż każdy kraj powinien bronić swojego terytorium przed atakiem z powietrza — mówił Radosław Sikorski w rozmowie z amerykańskim dziennikarzem Nickiem Schifrinem.
Strącanie rosyjskich rakiet przez Polskę? Sikorski: To skomplikowane
Szef polskiej dyplomacji po raz kolejny w ostrych słowach odniósł się do wizyt węgierskiego premiera Viktora Orbana w Rosji i Chinach, twierdząc, iż nie reprezentuje on Unii Europejskiej. — Premier Orban reprezentuje Węgry i całe ryzyko z tym związane z tą działalnością bierze na siebie — powiedział Sikorski.
Podczas wcześniejszego briefingu w Waszyngtonie wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz ujawnił, iż ma wspólnie z Sikorskim plan nacisku na Węgry, by zakończyły swoją blokadę, ale nie chciał zdradzać szczegółów.