Ergometry wioślarskie, orbitreki, elektrostymulatory, a także urządzenia do drenażu limfatycznego – tego rodzaju sprzęt trafia do żołnierzy poszkodowanych, którzy potrzebują codziennej rehabilitacji. Tylko w ostatnich czterech latach Stowarzyszenie Rannych i Poszkodowanych w Misjach poza Granicami Kraju wsparło w ten sposób prawie 90 weteranów.
– To był strzał w dziesiątkę – tak weterani poszkodowani oceniają projekty „Przeciwbólowo na sportowo” oraz „Rehabilitacja poprzez aktywność sportową”, jakie realizuje Stowarzyszenie Rannych i Poszkodowanych w Misjach poza Granicami Kraju. Celem tych programów jest zakup sprzętu sportowo-rehabilitacyjnego i przekazanie go członkom Stowarzyszenia, by mogli prowadzić rekonwalescencję w domu.
Pomysł, aby wracać do zdrowia i sprawności poprzez aktywność sportową został zaczerpnięty z doświadczeń amerykańskich żołnierzy. – Doskonale sprawdził się także u nas – podkreśla Rafał Korzeniewski, wiceprezes Stowarzyszenia. – Część kupionego sprzętu jest przekazywana weteranom, którzy startowali lub przygotowują się do udziału w zawodach Invictus Games – dodaje Korzeniewski. On sam szykuje się do startu w kolejnej edycji Invictusa – w Kanadzie w lutym 2025 roku będzie walczył o medale m.in. w wioślarstwie. – Mam nadzieję, iż w osiągnięciu dobrego wyniku pomogą mi ćwiczenia na przekazanym przez Stowarzyszenie ergometrze, na którym trenuję już od 3 lat – mówi. Z tego sprzętu korzysta kilka razy w tygodniu, bo jest to świetny sposób na uzupełnienie rehabilitacji. Jest ona konieczna ze względu na obrażenia, jakie Rafał Korzeniewski odniósł na misji w Afganistanie. Miał złamany w trzech miejscach kręgosłup oraz rozerwane więzozrosty obojczykowo-barkowe, co mówiąc obrazowo oznaczało, iż jego ręka trzymała się tylko na skórze. Rehabilitacja powinna towarzyszyć mu do końca życia.
REKLAMA
Rowerowe początki
Opisane wyżej programy to nie jest jedyna forma wsparcia żołnierzy, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji jak Korzeniewski. Pierwszą inicjatywą wspierającą weteranów w aktywności fizycznej był projekt „Rower dla weterana”, zainaugurowany w 2015 roku. W jego realizację zaangażowało się kilka firm, dzięki czemu Stowarzyszenie mogło kupić specjalistyczne rowery przeznaczone przede wszystkim dla weteranów, którzy przeszli amputację lub doznali podczas misji poważnych urazów nóg lub kręgosłupa.
Rower ze wspomaganiem elektrycznym otrzymał wówczas m.in. Zbigniew Kaczmarczyk, który w 2006 roku wrócił z Iraku z przestrzelonym barkiem, biodrem i kolanem. – Natomiast trzy lata temu otrzymałem ze Stowarzyszenia ergometr, na którym ćwiczę 2-3 razy w tygodniu, aby wzmocnić mięśnie uda – opowiada. Teraz stara się o orbitrek, bo ćwiczenia na tym urządzeniu wzmacniają mięśnie całego ciała. Przyznaje, iż dokuczają mu bóle kręgosłupa oraz niestabilne kolano, które czasem nie pozwala zgiąć nogi. Mimo tych dolegliwości Kaczmarczyk uczestniczy w różnych wydarzenia sportowych organizowanych lub współorganizowanych przez Stowarzyszenie, np. w marszu weterana w Sokołowsku czy w 24-godzinnym marszu w Szkocji.
– Gdy byliśmy młodsi, urazy mniej nam dokuczały i rehabilitacja szybciej przynosiła efekty, jednak z wiekiem stan naszego zdrowia się pogarsza, bo dochodzą nowe problemy, związane np. z krążeniem – tłumaczy Tomasz Kloc, prezes Stowarzyszenia. Sprzęt do rehabilitacji jest pomocny chociażby dla tych, którzy przeszli amputację kończyny dolnej (prowadzi to do skrzywienia kręgosłupa oraz problemów z biodrem).
Jednym z takich weteranów jest Jan Koczar, weteran misji w Bośni i Hercegowinie. W 1996 roku podczas patrolu – w wyniku wybuchu miny – stracił prawą nogę. To doprowadziło do dodatkowych schorzeń: kręgosłup oraz lewa noga są nierównomiernie obciążone, w efekcie powoduje to zwyrodnienia i dyskopatię. – Turnusy rehabilitacyjne, z których co roku korzystam, spowalniają procesy zwyrodnieniowe i na pewien czas zatrzymują ból – wyjaśnia. Ze Stowarzyszenia otrzymał już kombinezon boa, który jest urządzeniem do drenażu limfatycznego kończyn. Teraz po konsultacji z lekarzem wystąpił z wnioskiem o przyznanie urządzenia Air Essence (do fali uderzeniowej), które leczy stany zapalne, pomaga rozluźnić mięśnie i zredukować ból. – Chciałbym wymieniać się tymi urządzeniami z kolegami, którzy mają podobne urazy – deklaruje weteran.
Wsparcie sponsorów
W ciągu ostatnich czterech lat Stowarzyszenie kupiło 25 ergometrów, 22 orbitreki, 11 rowerów elektrycznych, 15 rowerów turystycznych, 13 szt. różnego rodzaju sprzętu do drenaży limfatycznych, 6 elektrostymulatorów i 2 urządzenia do fali uderzeniowej. Finansowane są one głównie ze środków otrzymanych z 1,5% dla OPP (w 65 proc.) oraz z dotacji od sponsorów. – Nasi kluczowi partnerzy to Lockheed Martin i PGZ oraz PZL Świdnik. Bez ich pomocy trudno byłoby nam zdobyć tak drogi sprzęt – podkreśla prezes Tomasz Kloc.
Podczas pięciu edycji programów „Przeciwbólowo na sportowo” i „Rehabilitacja poprzez aktywność sportową” oraz „Sprzęt rehabilitacyjny dla weterana” urządzenia pomagające w rehabilitacji otrzymało łącznie 86 weteranów poszkodowanych, członków Stowarzyszenia. – Planujemy kontynuację podobnych projektów we współpracy z naszymi sponsorami i partnerami – zapowiada Tomasz Kloc.