Ronnie zwycięzca

dorzeczy.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Kadr z filmu Reagan Źródło: YouTube / Voltage Pictures


Nakręcony w Ameryce i o amerykańskim bohaterze film „Reagan” jest w istocie filmem polskim, bo jego twórcy też nie wiedzą, jak mówić o wielkich czynach, by była to opowieść dobra, a nie tylko słuszna.


D o starego sowieckiego szpiega przybywa na lekcję wschodząca gwiazda rosyjskiej polityki. „Jak to się stało – pyta – iż przegraliśmy zimną wojnę?”. Dostajemy więc coś na kształt „Listów starego diabła do młodego” C.S. Lewisa, tyle iż w formie wykładu. Starym diabłem jest Wiktor Pietrowicz, grany przez Jona Voighta – analityk KGB, odpowiedzialny za tworzenie psychologicznych portretów potencjalnych wrogów Związku Sowieckiego. Przez wiele lat przestrzegał przed Ronaldem Reaganem, ale nikt nie chciał go słuchać.


Biograficzny film Seana McNamary radzi sobie w amerykańskich kinach lepiej niż się spodziewano (do polskich wchodzi w tym tygodniu), lewicowi krytycy nie zostawiają na nim suchej nitki, a prawicowi liderzy opinii publicznej są podzieleni. Na łamach „The National Review” jedni rekomendują „Reagana” jako film wspaniały i bardzo potrzebny, inni tłumaczą, iż nie wystarczy kręcić dzieł słusznych – muszą jeszcze być dobre. Bez wątpienia film McNamary był bardzo potrzebny i bez wątpienia jest to dzieło słuszne, tzn. zgodne z oczekiwaniami konserwatywnej widowni. Czy jest to film dobry? Tu zaczynają się schody.


Dwie godziny retrospekcji


W modzie jest ostatnio poświęcać przynajmniej jeden odcinek popularnych seriali na retrospekcję, by przypomnieć, skąd wzięli się bohaterowie, co ich ukształtowało, jakie odnosili zwycięstwa i jakie ponosili porażki. „Reagan” jest właśnie taką ponaddwugodzinną retrospekcją, czymś w rodzaju „The best of Ronald Reagan”. Ktoś inny powie: obrazkowym streszczeniem hasła z encyklopedii. Słyszymy więc z ekranu ważne słowa: o tym, iż Związek Sowiecki to imperium zła, o tym, iż można być komunistą, bo każdy ma prawo do własnej opinii – ale nie można być komunistą na żołdzie Sowietów – i wezwanie do tego, by Michaił Gorbaczow zburzył mur berliński.
Idź do oryginalnego materiału