Rosja intensyfikuje obecność wojskową w pobliżu granic NATO. Jak informuje fiński nadawca publiczny Yle, na podstawie analizy zdjęć satelitarnych, w miejscowości Kandałaksza w obwodzie murmańskim powstaje nowa infrastruktura wojskowa.
To zaledwie 110 kilometrów od granicy z Finlandią – najnowszym członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Na zdjęciach widać wykarczowany teren o powierzchni ok. 1,4 km² oraz wyburzone budynki. W ich miejscu mają powstać nowe obiekty dla około 2 tysięcy rosyjskich żołnierzy, w tym jednostek artyleryjskich. Dostęp do terenu ma być możliwy tylko za okazaniem specjalnych przepustek.
– Gdyby chodziło tylko o Ukrainę, taka infrastruktura w tym rejonie nie byłaby potrzebna – komentuje Marco Eklund, emerytowany major fińskiej armii i specjalista od analizy zdjęć satelitarnych. – To sygnał, iż Rosja chce zaznaczyć swoją obecność przy granicy z NATO.
Yle podkreśla, iż Kandałaksza nieprzypadkowo leży na szerokości geograficznej Laponii – regionu o strategicznym znaczeniu, zwłaszcza w kontekście Arktyki i nowych szlaków transportowych.
Putin: Nie planujemy ataku na NATO
Na narastające napięcia zareagował prezydent Rosji Władimir Putin. Podczas nocnego wystąpienia na Forum Ekonomicznym w Petersburgu zapewnił, iż Moskwa jest gotowa wrócić do rozmów pokojowych z Ukrainą – najwcześniej po 22 czerwca. Zastrzegł jednak, iż porozumienie musi gwarantować jego trwałość bez względu na przyszłego prezydenta w Kijowie.
Odniósł się też do zarzutów Zachodu o przygotowania do szerszej agresji.
– Mówienie o rosyjskim ataku na NATO to kompletna bzdura. Zachodni politycy próbują w ten sposób manipulować opinią publiczną i uzasadniać większe wydatki na zbrojenia – stwierdził Putin.
– Użycie siły na Ukrainie nie oznacza planów ataku na Europę Wschodnią – dodał.
Niepokój pozostaje
Mimo uspokajających słów rosyjskiego przywódcy, nowe inwestycje wojskowe w rejonie Kandałakszy budzą poważne obawy. Finlandia, która dołączyła do NATO w 2023 roku, uważa wzrost aktywności wojskowej tuż przy swojej granicy za kolejny element presji ze strony Kremla.
W cieniu zapowiedzi rozmów pokojowych i ofensywy dyplomatycznej Moskwy rośnie też pytanie: czy miasteczko w tajdze to tylko demonstracja siły – czy element większego planu?
Na podst. AP