Rosja szykuje się do konfrontacji z NATO. Lokuje dziesiątki tysięcy żołnierzy na granicy z Finlandią i państwami bałtyckimi
„Rosja przygotowuje się do potencjalnego konfliktu z NATO, planując rozmieszczenie dziesiątek tysięcy żołnierzy w pobliżu granic z Finlandią i państwami bałtyckimi” — informuje The Wall Street Journal.
Według zachodnich służb wywiadowczych, na które powołuje się gazeta, odtworzony na początku 2024 roku Leningradzki Okręg Wojskowy ma odegrać kluczową rolę w przygotowaniach do ewentualnej konfrontacji z Sojuszem. W regionie powstają nowe instalacje wojskowe, modernizowane są linie kolejowe, intensyfikowana jest rekrutacja żołnierzy oraz wzmacniana produkcja uzbrojenia.
Nowe bazy i rozbudowa sił
W ciągu kilku najbliższych lat Kreml planuje utworzenie w Pietrozawodsku, oddalonym o 160 km od granicy z Finlandią, nowej siedziby dowodzenia. Będzie ona zarządzać rozbudowywanymi bazami wojskowymi i siłami liczącymi dziesiątki tysięcy żołnierzy. Obecne mniejsze brygady mają zostać powiększone niemal trzykrotnie i przekształcone w pełne dywizje liczące po około 10 tysięcy żołnierzy każda.
Według źródeł WSJ, Rosja planuje przenieść tam wiele jednostek wojskowych po zakończeniu działań na Ukrainie.
Nowy sprzęt zostaje w kraju
Jak zauważa amerykański dziennik, na front ukraiński Rosja wysyła głównie stary, naprawiony sprzęt radziecki, podczas gdy nowo wyprodukowane czołgi i inne uzbrojenie przeznaczane są dla jednostek rozlokowanych wzdłuż granicy z NATO.
Jeszcze w 2021 roku Rosja produkowała około 40 czołgów podstawowych T-90M rocznie. w tej chwili produkcja wzrosła do około 300 sztuk rocznie, co jest dostosowane do potrzeb nowo tworzonych jednostek wojskowych.
Wysoki rangą fiński wojskowy cytowany przez WSJ podkreśla, iż prawie żadna z nowych maszyn nie trafia na Ukrainę. Jego zdaniem, to wyraźny sygnał, iż Moskwa przygotowuje się do konfliktu na większą skalę.
„Spodziewamy się konfliktu”
— Logika ostatniej dekady pokazuje, iż spodziewamy się pewnego rodzaju konfliktu z NATO — powiedział Rusłan Puchow, dyrektor moskiewskiego Centrum Analiz Strategii i Technologii. — Kiedy wojska wrócą z Ukrainy, będą patrzeć przez granicę na kraj, który uważają za przeciwnika — dodał.
Zwiększona obecność wojsk rosyjskich w regionie to kolejny sygnał eskalacji napięć między Rosją a państwami NATO.
Na podst. WSJ i AP