Rosja reaguje na otwarcie bazy w Redzikowie

upday.com 1 tydzień temu
Zdjęcie: fot. Adam Warżawa/PAP


W środę doszło do otwarcia amerykańskiej bazy przeciwrakietowej w Redzikowie (woj. pomorskie). W wydarzeniu uczestniczyli prezydent Andrzej Duda, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz oraz przedstawiciele władz USA i NATO. Tuż przed oficjalnym otwarciem obiektu komunikat w sprawie wydał Kreml.


W Redzikowie odbyła się uroczystość oficjalnego otwarcia bazy amerykańskiej tarczy antyrakietowej. W ceremonii wzięli udział udział m.in. prezydent Andrzej Duda, wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, szef MSZ Radosław Sikorski oraz przedstawiciele USA i NATO.

Wyposażona w system przeciwrakietowy Aegis Ashore baza stanowi część amerykańskiej tzw. tarczy antyrakietowej zaprojektowanej przede wszystkim do przeciwdziałania zagrożeniu atakami balistycznymi z Iranu. W skład tarczy wchodzi m.in. analogiczna baza w rumuńskim Deveselu, radar w Turcji i centrum dowodzenia w Niemczech.

Andrzej Duda podczas uroczystości powitał obecnych na niej "amerykańskich przyjaciół". "Dziękuję władzom Stanów Zjednoczonych, poszczególnym panom prezydentom za podjęcie tych ważnych decyzji" - powiedział.

W jego ocenie otwarcie bazy w Redzikowie jest "swoistym symbolem" relacji polsko-amerykańskich. "25 lat po naszym przystąpieniu do Sojuszu Północnoatlantyckiego ta twarda infrastruktura armii Stanów Zjednoczonych i Sojuszu Północnoatlantyckiego jest tutaj na tej ziemi" - podkreślił. "Cieszę się ogromnie z tego, iż oficjalnie otwieramy tą bazę, która będzie - tak jak i armia Stanów Zjednoczonych - broniła wolności i bezpieczeństwa świata" - zaznaczył.

Prezydent Duda podkreślił, iż otwarcie bazy w Redzikowie to dla niego bardzo ważna, symboliczna i wzruszająca uroczystość. "Ta baza amerykańska będzie zbudowana na naszej ziemi, w Polsce, w jej centrum i od tego momentu, kiedy ta baza tutaj stanie, cały świat będzie widział jasno i wyraźnie, że to nie jest już rosyjska strefa wpływów" - powiedział.

Reakcja Rosji

Tuż przed ceremonią głos zabrał rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. "Jest to przesunięcie amerykańskiej infrastruktury wojskowej na terytorium Europy w stronę naszych granic. To nic innego jak próba powstrzymywania naszego potencjału wojskowego i oczywiście prowadzi to do zastosowania odpowiednich działań w celu zapewnienia parytetu" - powiedział Pieskow, cytowany przez agencję Interfax.

Rzecznik Kremla oświadczył, iż jeszcze podczas prezydentury George’a W. Busha Władimir Putin wyrażał "aktywne zaniepokojenie" planami budowy baz przeciwrakietowych w Europie. Rosja przekonywała wtedy, iż argumenty strony amerykańskiej, iż jest to infrastruktura do obrony przed "efemerycznym zagrożeniem ze strony Iranu, to kłamstwo" - dodał Pieskow.

Źródło: PAP

Idź do oryginalnego materiału