Moskwa przygotowuje się do obchodów Dnia Zwycięstwa. Tymczasem jedyni dwaj europejscy przywódcy spodziewani na uroczystościach – premier Słowacji Robert Fico oraz prezydent Serbii Aleksandar Vučić – niespodziewanie odwołali swoje ostatnie wystąpienia publiczne, co podsyciło falę spekulacji.
W miniony weekend w serwisie X oraz w niektórych mediach zaczęły krążyć informacje sugerujące, iż Aleksandar Vučić i Robert Fico mogą jednak nie udać się do Moskwy na obchody 9 maja – informował słowacki dziennik „SME”.
Rosyjski portal 360, nie przedstawiając żadnych dowodów, spekulował, czy obaj politycy nie zostali otruci, aby uniemożliwić im udział w wydarzeniu. Inny rosyjski serwis powołał się na analityka politycznego, który zasugerował, iż przywódcy mogą symulować problemy zdrowotne z powodów strategicznych.
Vučić trafił na krótko w sobotę (3 maja) do szpitala w Belgradzie, po tym jak – według doniesień – źle się poczuł podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych, którą musiał skrócić.
Fico z kolei w zeszłym tygodniu wprowadził kilka zmian w swoim oficjalnym harmonogramie, m.in. odwołał planowaną wizytę w Wielkiej Brytanii. Nie podano żadnych powodów tych zmian.
W niedzielę jednak premier Słowacji zorganizował konferencję prasową, podczas której potwierdził, iż jego plany wyjazdu do Moskwy nie uległy zmianie.
Zapytany przez dziennikarzy o stan zdrowia, Fico zareagował nerwowo, mówiąc, iż „moje zdrowie to nie wasza sprawa”, choć przyznał, iż przez cały czas odczuwa skutki zamachu, którego padł ofiarą w maju ubiegłego roku.
– Są pewne rzeczy związane z tym atakiem, które czasami uniemożliwiają mi np. czterogodzinną podróż samochodem. Tyle mam do powiedzenia – stwierdził premier, zaprzeczając pogłoskom, jakoby nie był w stanie wykonywać swoich obowiązków.
Fico skrytykował również niedawne wypowiedzi prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, uznając je za groźbę.
W weekend Zełenski powiedział, iż Ukraina nie może zagwarantować bezpieczeństwa żadnemu politykowi udającemu się na obchody do Moskwy, ponieważ za to odpowiada Rosja.
– To skrajnie nieodpowiedzialne mówić krajowi, który wniósł największy wkład w pokonanie faszyzmu i poniósł największe ofiary: Świętujcie sobie, może wam podrzucimy drona – stwierdził Fico, pomijając fakt, iż to właśnie Rosja rozpętała wojnę przeciwko Ukrainie i codziennie ją ostrzeliwuje.