Premier Donald Tusk ostrzegł przed narastającą falą prorosyjskich nastrojów i niechęci do Ukrainy w Polsce. Zaznaczył, iż Kreml wykorzystuje lęki społeczne, a obowiązkiem polityków jest zatrzymać tę falę, a nie na niej płynąć. Jego słowa padły po incydencie z rosyjskimi dronami, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną.

Fot. Warszawa w Pigułce
Tusk ostrzega przed falą niechęci do Ukrainy
Premier Donald Tusk w niedzielnym wystąpieniu odniósł się do nasilających się w Polsce nastrojów antyukraińskich. Zaznaczył, iż są one podsycane przez rosyjską propagandę, która wykorzystuje realne lęki i emocje społeczne. „Rolą polityków jest zatrzymanie tej fali, nie płynięcie na niej. To test na patriotyzm i dojrzałość całej polskiej klasy politycznej” – podkreślił w mediach społecznościowych.
Reakcja na incydent z rosyjskimi dronami
Apel Tuska pojawił się po tym, jak w nocy z wtorku na środę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez rosyjskie drony. Jak poinformowało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, sytuacja stanowiła realne zagrożenie dla bezpieczeństwa obywateli. Po raz pierwszy w nowoczesnej historii Polski Siły Powietrzne zestrzeliły wrogie obiekty w przestrzeni powietrznej kraju, używając uzbrojenia bojowego.
Ostrzeżenia Radosława Sikorskiego
Kilka dni wcześniej, 12 września, przed kremlowskimi prowokacjami przestrzegał minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. – Walka powietrzna trwała siedem godzin. To nie był przypadek. Każdy, kto twierdzi, iż była to prowokacja ze strony Ukrainy, jest albo autorem, albo świadomym współpracownikiem rosyjskiej propagandy – powiedział.
Podkreślił, iż Polska i Ukraina są pewne rosyjskiego sprawstwa incydentu, a dezinformacja ma odwracać uwagę od rzeczywistego agresora. Sikorski zaznaczył, iż drony wleciały do Polski zarówno od strony Ukrainy, jak i Białorusi.
Rosyjska dezinformacja i jej skutki
Rosyjskie działania informacyjne od lat opierają się na wzbudzaniu nieufności wobec sojuszników i osłabianiu wsparcia dla Ukrainy. Tusk i Sikorski zgodnie wskazują, iż obecna fala prorosyjskich nastrojów to element planu Kremla, a powielanie nieprawdziwych treści oznacza wspieranie wrogiej propagandy. Władze apelują o ostrożność w ocenie wydarzeń i o odpowiedzialność ze strony polityków i mediów.
Premier podkreślił, iż to moment próby dla całej klasy politycznej – próby, w której stawką jest bezpieczeństwo państwa i wiarygodność Polski jako sojusznika Ukrainy.