Rosyjski sabotaż czy wypadek? Nowe informacje ws. katastrofy samolotu w Wilnie

polsatnews.pl 4 godzin temu

Pojawiły się pierwsze ustalenia w sprawie samolotu DHL, który rozbił się w pobliżu lotniska w Wilnie. Maszyna wyleciała z lotniska w Lipsku. Rzecznik niemieckiego MSW poinformował, iż póki co nie ma dowodów, iż był to rosyjski sabotaż. - Na razie nic nie wskazuje na to, by katastrofa była powiązana z alertem ws. przesyłek - przekazał.

W poniedziałek nad ranem samolot transportowy należący do firmy logistycznej DHL uderzył w budynek mieszkalny w pobliżu lotniska w Wilnie. W katastrofie prawdopodobnie zginął jeden z pilotów, a kilka osób zostało rannych.

Litewskie lotnisko przekazało w sieci, iż maszyna leciała z lotniska w Lipsku w Niemczech. - Na razie nic nie wskazuje na to, by katastrofa była powiązana z wydanym latem ostrzeżeniem przed przesyłkami z urządzeniami zapalającymi - oświadczył rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych Niemiec. Zastrzegł jednak, iż należy jednak poczekać na zakończenie dochodzenia.

Ostrzeżenie przed łatwopalnymi paczkami. Miały trafić do samolotów

Ostrzeżenie wydano latem tego roku w związku z incydentami, które uznano za przejaw rosyjskiego sabotażu. Przypomnijmy, iż doszło wówczas do eksplozji dwóch paczek z łatwopalnymi substancjami, które nadane w Wilnie miały trafić na pokład samolotów.

ZOBACZ: Rosyjski dron rozbił się na Łotwie. Prezydent kraju zaapelował do sojuszników z NATO

Mimo szczegółowych kontroli na lotniskach pracownikom nie udało się odkryć niebezpieczeństwa. Jedna z przesyłek miała spowodować pożar w bazie firmy transportowej w Jabłonowie pod Warszawą, gdzie spłonęła naczepa tira. Druga wybuchła na lotnisku w Lipsku.

- Szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, iż paczka zapaliła się na ziemi, a nie podczas lotu - komentował wóczas Thomas Haldenwang, szef niemieckiego Urzędu Ochrony Konstytucji.

Katastrofa samolotu pod Wilnem. "Nie wykluczamy wersji aktu terrorystycznego"

O wstępnych wynikach działań policji, w rozmowie z portalem LRT.lt, mówił również komisarz generalny policji Arūnas Paulauskas. Funkcjonariusz ujawnił, iż śledczy udali się już do szpitala, gdzie przebywa jeden z pilotów i postarają się go przesłuchać.

- Najprawdopodobniej jest to albo wypadek techniczny, albo błąd ludzki (...) Samolot zniżał się do pasa startowego. Taki jest stan faktyczny - mówił.

ZOBACZ: Chaos na francuskich dworcach. Zmasowany atak tuż przed igrzyskami

Arūnas Paulauskas zapytany przez dziennikarzy, czy mógł być to akt terrorystyczny, stwierdził, iż takiej wersji "nie można odrzucić".

- Jest to jedna z wersji, którą będzie trzeba przestudiować i sprawdzić. Przed nami długa praca. Myślę, iż oględziny miejsca zdarzenia, zebranie dowodów i inne sprawy mogą zająć cały tydzień. Odpowiedzi gwałtownie nie będzie - podkreślił.

WIDEO: Ukraina: Rosjanie pierwszy raz użyli międzykontynentalnej rakiety
Idź do oryginalnego materiału