Po ostatnich wydarzeniach związanych z naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony pojawiają się nowe ustalenia. Podpułkownik rezerwy Maciej Korowaj zwrócił uwagę, iż maszyny mogły być wyposażone w niestandardowe zbiorniki paliwa, które znacząco zwiększyły ich zasięg.

Fot. Warszawa w Pigułce
Prawdopodobnie drony były wyposażone w niestandardowe zbiorniki paliwa poważnie zwiększające ich oryginalny maksymalny zasięg…
Jeśli to się potwierdzi, to oznacza, iż ich celem działania była Polska, a nie Ukrainna, co wyraźnie potwierdza rosyjskie intencje…
Pozdrawiam i… https://t.co/3l91PufAdu
— ppłk rez. Maciej Korowaj (@Maciej_Korowaj) September 10, 2025
Drony celowo kierowane na Polskę?
Standardowo bezzałogowce typu Gerbera posiadają jeden zbiornik paliwa umieszczony w tylnej części. Tymczasem drony, które spadły na terytorium Polski, miały dodatkowe zbiorniki, co pozwoliło im pokonać większy dystans niż przewidywany w ich podstawowej konfiguracji. – jeżeli to się potwierdzi, oznacza to, iż ich celem była Polska, a nie Ukraina – podkreślił ppłk Korowaj.
Jasny sygnał rosyjskich intencji
Ekspert zaznaczył, iż takie działanie wyklucza przypadkowy lot i stanowi dowód na świadomą decyzję Moskwy o skierowaniu maszyn w stronę Polski. Wskazuje to na wyraźne intencje Kremla, który testuje granice bezpieczeństwa NATO i sprawdza reakcję sojuszników.
Konsekwencje dla bezpieczeństwa Polski
Jeśli hipoteza dotycząca dodatkowych zbiorników paliwa zostanie potwierdzona, będzie to oznaczać nowy etap eskalacji rosyjskich prowokacji. Polska dyplomacja już podjęła działania, wzywając rosyjskiego dyplomatę i domagając się wyjaśnień. Sprawę monitorują także sojusznicy w NATO.
Co to oznacza dla obywateli?
Incydent pokazuje, iż Polska musi liczyć się z kolejnymi próbami prowokacji i testowania granic. Służby apelują do mieszkańców, aby w przypadku znalezienia fragmentów dronów nie podchodzić do nich i natychmiast powiadomić policję.