Rosyjskie drony spadły m.in. na Czosnówkę i Wohyń a także Wyryki w powiecie włodawskim. – Mieszkańcy są zszokowani, zobaczyli go nad ranem – mówił w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł PiS Dariusz Stefaniuk, który mieszka niedaleko miejsca, gdzie doszło do groźnego zdarzenia.
– Mieszkańcy Czosnówki zobaczyli tego drona dopiero nad ranem, miał się tam pojawić chyba między godz. 4.30 a 5.30. Tam jest kilka zabudowań, są w odległości ok. 300 m od tego miejsca. Mieszkam w Czosnówce i mam dom ok. półtora kilometra od miejsca, gdzie spadł ten dron. Niektórzy mieszkańcy Czosnówki twierdzą, iż słyszeli huk, ale moi sąsiedzi, którzy są najbliżej tego miejsca, mówią, iż jednak nic nie słyszeli. Ta sytuacja wywołała wielkie poruszenie wśród mieszkańców — mówi portalowi wPolityce.pl poseł PiS Dariusz Stefaniuk.
Niedaleko jednostki wojskowej
Stefaniuk przypomniał, iż około 4 kilometrów od miejsca upadku drona znajduje się jednostka wojskowa 18. Dywizji Zmechanizowanej.
– To istotny fakt, który może świadczyć o tym, iż to nie jest przypadek. Myślę, iż ten dron mógł celowo lecieć po takiej trajektorii i spaść w Czosnówce. Może to celowa prowokacja. Z kolei dron, który uderzył w dom mieszkalny w Wyrykach, miał zostać zestrzelony, bo strażacy znaleźli jakieś części rakiety, której użyto do jego strącenia – dodał.
Obawy o bezpieczeństwo
– Na pewno wśród ludzi pojawiły się duże obawy o swoje bezpieczeństwo. Oczekują, iż rząd i MON to bezpieczeństwo im zapewni, iż zaczną działać systemy antydronowe i ta część Polski będzie broniona od pierwszego metra polskiej granicy, a nie gdzieś tam dopiero za linią Wisły — powiedział Dariusz Stefaniuk.
– Chcę zapytać także, jak rząd zamierza zachować się wobec mieszkańców zniszczonego domu w Wyrykach. Kto im zwróci pieniądze i pomoże odbudować dom? Starosta włodawski Mariusz Zańko zapowiedział już jakąś pomoc powiatu, ale co w tej sytuacji zrobi państwo? Bez wątpienia te decyzje będą ważyć na poczuciu bezpieczeństwa wszystkich Polaków – pyta parlamentarzysta.