Polski zespół ekspertów, liczący około 50 osób, rozpoczął ekshumację w miejscu dawnej wsi Puźniki, gdzie w lutym 1945 roku oddział UPA zamordował około 80 Polaków. Wśród badaczy są naukowcy, przedstawiciele Fundacji Wolność i Demokracja, a także krewni ofiar. Prace realizowane są za zgodą władz ukraińskich i pod nadzorem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Ekshumacje są możliwe dzięki porozumieniu między ministrami obu krajów, do którego doszło 10 stycznia 2025 roku. "Wreszcie przełom. Jest decyzja o pierwszych ekshumacjach polskich ofiar UPA. Dziękuję ministrom kultury Polski i Ukrainy za dobrą współpracę. Czekamy na kolejne decyzje" – napisał wówczas premier Donald Tusk w mediach społecznościowych.
Trudne warunki i wyzwania identyfikacyjne
Prof. Andrzej Ossowski z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego poinformował, iż dojazd do miejsca prac jest bardzo utrudniony. Trzeba przetransportować tony sprzętu potrzebnego do pracy, a identyfikacja ofiar może być skomplikowana z powodu braku porównawczego materiału genetycznego – zginęły tu całe rodziny.
Badacze obiecują jednak, iż wykorzystają najnowocześniejsze metody analizy DNA, by móc godnie pochować ofiary. Pogrzeb ekshumowanych szczątków planowany jest na lipiec 2025 roku.
Co się wydarzyło w Puźnikach na Podalu?
Przypomnijmy, iż Puźniki to dawna wieś położona na Podolu, w tej chwili znajdująca się na terenie Ukrainy w obwodzie tarnopolskim. Przed II wojną światową była to polska wieś, zamieszkiwana głównie przez Polaków, stanowiąca część województwa tarnopolskiego w II Rzeczypospolitej. Historia Puźnik jest naznaczona tragicznymi wydarzeniami, zwłaszcza podczas rzezi wołyńskiej i zbrodni dokonywanych przez oddziały UON i UPA.
W 1945 roku wieś stała się miejscem brutalnych ataków ze strony ukraińskich nacjonalistów. Oddziały UPA przeprowadziły w Puźnikach masakrę, podczas której zamordowano wielu polskich mieszkańców, w tym kobiety, dzieci i osoby starsze. Ocaleni zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów, a wieś została praktycznie zniszczona.