Szef amerykańskiej dyplomacji Marco Rubio rozpoczyna w niedzielę dwudniową wizytę w Izraelu, podczas której ma rozmawiać z premierem Benjaminem Netanjahu o planach aneksji części Zachodniego Brzegu. Według portalu Axios, Netanyahu wciąż nie podjął decyzji w tej sprawie i chce sprawdzić, czy prezydent Donald Trump poprze takie działanie.
Izraelski premier rozważa zaanektowanie fragmentów spornego terytorium, ale najpierw zamierza wybadać stanowisko amerykańskiej administracji. Jak przekazali portalowi izraelscy urzędnicy, spotkanie z Rubio ma pomóc w ocenie gotowości Waszyngtonu do poparcia tego kroku.
Międzynarodowy sprzeciw wobec aneksji
Większość społeczności międzynarodowej postrzega Zachodni Brzeg jako terytorium okupowane przez Izrael i uznałaby jakąkolwiek aneksję za nielegalną. Zjednoczone Emiraty Arabskie ostrzegły administrację Trumpa i rząd Izraela, iż taki krok znacząco zaszkodzi traktatowi pokojowemu między ZEA a Izraelem oraz Porozumieniom Abrahamowym.
W piątek Zgromadzenie Ogólne ONZ zatwierdziło "Deklarację nowojorską", przedstawioną przez Francję i Arabię Saudyjską, która wzywa do rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego poprzez utworzenie niepodległej Palestyny obok Izraela. Za deklaracją głosowały 142 kraje, dziesięć - w tym USA i Izrael - opowiedziało się przeciw, a 12 wstrzymało się od głosu.
Planowany szczyt w ONZ
Deklaracja ma być podstawą szczytu organizowanego przez Francję i Arabię Saudyjską 22 września w siedzibie ONZ w Nowym Jorku. Paryż zapowiedział, iż podczas tego wydarzenia formalnie uzna państwowość Palestyny, podobne deklaracje złożyły władze Wielkiej Brytanii, Kanady i Australii.
Według Axiosa roszczenia Izraela wywołały niepokój w administracji Trumpa, głównie z powodu braku jasnego stanowiska USA w tej sprawie i poczucia, iż rząd Izraela próbuje zmanipulować Biały Dom. Głównym zmartwieniem w Waszyngtonie jest przekonanie, iż anektowanie przez Izrael części Zachodniego Brzegu doprowadzi do upadku Porozumień Abrahamowych, wypracowanych przez Trumpa za jego pierwszej kadencji.
Ostrożne stanowisko Waszyngtonu
"Biały Dom oczywiście angażuje się w różnorodne dyskusje polityczne dotyczące Bliskiego Wschodu. Nie komentujemy wewnętrznych spotkań, które mogły się odbyć lub nie" - powiedział portalowi przedstawiciel Białego Domu. Rubio przed wylotem do Izraela, zapytany o to, czy Waszyngton zgodzi się na izraelskie żądania, odpowiedział: "Przekazaliśmy Europejczykom, iż reakcja nastąpi. Być może ogłosimy to w przyszłym tygodniu".
Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.