Sanepid zamyka zakład. Mamy nieoficjalne informacje, iż działa nadal

nowagazeta.pl 3 dni temu
- Dzień dobry. Firma, która działa na terenie powiatu dokonuje dużych przekrętów. Znajduje się w Strzeszowie. Zatrudnia ludzi bez umowy, bez badań sanepidu, bez żadnego nadzoru, a produkuje soki i zakwasy. Nie są myte pojemniki, do których są zlewane z kadzi płyny. Praca jest bez rękawiczek i jakichkolwiek środków ochronnych. Pracownicy nie otrzymują wynagrodzenia. Żeby odciągnąć płyn z głównej kadzi pracownicy zaciągają go ustami. Pracują od choćby 8 miesięcy bez umowy i żadnych świadczeń. Proszę o interwencję i moją anonimowość. Nie jest odprowadzany ZUS - napisał ktoś do naszej redakcji, nie przedstawiając się. Mejl był anonimowy. Wysłaliśmy zwrotnie prośbę o kontakt telefoniczny. Po niedługim czasie otrzymaliśmy nr tel. do kontaktu.

- Chętnie przekażę wszystkie informacje - przeczytaliśmy w mejlu.

Gdy zadzwoniliśmy, mężczyzna powiedział, iż pracował tam przez osiem miesięcy. Potwierdził, iż bez umowy.

- Kierownik, który jest ukraińskiego pochodzenia, ciągle ją obiecywał, ale w końcu nie dał. Pracowaliśmy dzień w dzień. Również kazali przyjść w święta i Sylwestra. Tam była harówka, czasami po 10, 12 godzin. Teraz jest zima, ale latem karaluchy tam chodzą. Nie mieliśmy robionych badań przed przyjęciem do pracy ani książeczek sanepidowskich - stwierdził nasz rozmówca.

[paywall]

Kontrola sanepidu

Postanowiliśmy zwrócić się z tą sprawą do Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Trzebnicy. Dyrektor sanepidu Szymon Klakočar powiedział nam, iż w sprawie tego zakładu nie dotarły do niego żadne sygnały o nieprawidłowościac
Idź do oryginalnego materiału