Senat USA przyjął ustawę Trumpa: deficyt wzrośnie o 3,8 bln

upday.com 5 godzin temu

Senat USA przyjął kontrowersyjną ustawę podatkową Donalda Trumpa po ponad 24 godzinach debaty i głosowań nad niemal 50 poprawkami. Przeciwko zagłosowało trzech republikańskich senatorów, w tym Thom Tillis, który zapowiedział odejście z Senatu po groźbach prezydenta.

Ze względu na wprowadzone poprawki ustawa ponownie trafi do Izby Reprezentantów. Izba na początku czerwca poparła projekt w pierwotnym kształcie, ale nie jest jasne, czy przyjmie go w nowym brzmieniu.

Trump chwali "wielką piękną ustawę"

Projekt został nazwany formalnie «jedną wielką piękną ustawą», ponieważ łączy wiele obietnic podatkowych Trumpa. Przewiduje utrwalenie wprowadzonych w 2017 roku na 10 lat cięć podatków oraz zwolnienie z podatków napiwków, zarobków z nadgodzin i świadczeń z ubezpieczeń społecznych.

Jednocześnie ustawa zakłada głębokie cięcia wydatków socjalnych, obejmujące państwowe ubezpieczenia zdrowotne dla najmniej zarabiających (Medicaid), dopłaty do ubezpieczeń prywatnych w ramach Obamacare czy programy bonów na zakup żywności (SNAP). Dodatkowo projekt przewiduje zwiększenie budżetu na deportacje migrantów i bezpieczeństwo granicy, wprowadza wysokie opłaty dla osób ubiegających się o azyl, a także zawiera jednorazową podwyżkę wydatków obronnych o 150 miliardów dolarów, co ma zwiększyć wydatki do jednego biliona dolarów.

Deficyt wzrośnie o 3,8 biliona dolarów

«To świetna ustawa. Jest tam coś dla wszystkich» - chwalił we wtorek projekt Trump. Według analizy Kongresowego Biura Budżetowego (CBO), mimo zakładanych cięć, projekt przyczyni się do zwiększenia deficytów w budżecie o 3,8 biliona dolarów w ciągu 10 lat.

CBO prognozuje też, iż senacka wersja projektu spowoduje, iż prawie 12 milionów Amerykanów straci ubezpieczenie zdrowotne. Według prognozy ośrodka Yale Budget Lab, na zmianach najwięcej zyska 20 procent najwięcej zarabiających Amerykanów (tych, którzy zarabiają ponad 120 tysięcy dolarów rocznie).

Najbogatsi zyskają, najbiedniejsi stracą

Zarobki tej grupy wzrosną o niemal 2,2 procent (5,7 tysiąca dolarów), podczas gdy ustawa najmocniej uderzy w 20 procent najgorzej zarabiających. Ich dochody pomniejszą się o niemal trzy procent (700 dolarów).

Trump chce, by Kongres ostatecznie przyjął ustawę przed Dniem Niepodległości (4 lipca). Przewodniczący Izby Reprezentantów Mike Johnson zapowiedział tuż po głosowaniu w Senacie, iż będzie starał się do tego doprowadzić przed datą wyznaczoną przez prezydenta.

Republikanie podzieleni ws. ustawy

Prezydent we wtorek ocenił, iż projekt z łatwością przejdzie przez Izbę Reprezentantów, «dużo łatwiej niż przez Senat». Przekonywał też, iż analizy skutków ustawy są błędne, a cięcia świadczeń socjalnych będą dotyczyć jedynie «oszustów» i «marnotrawstwa».

Dalszy los ustawy nie jest jednak pewny, choćby mimo posiadanej przez Republikanów większości w Izbie. Projekt był już wcześniej krytykowany zarówno przez republikańskich «budżetowych jastrzębi», żądających głębszych cięć wydatków, jak i centrystów zaniepokojonych cięciami w programach socjalnych.

Musk grozi założeniem nowej partii

Wśród zdecydowanych krytyków projektu jest miliarder Elon Musk, były doradca i sponsor kampanii prezydenta Trumpa. Musk jeszcze na początku czerwca potępiał dokument za zwiększenie zadłużenia państwa, oceniając iż projekt jest «chory» i doprowadzi do bankructwa kraju.

Miliarder zapowiedział, iż będzie starał się doprowadzić do wyborczych porażek polityków, którzy go poparli, mimo iż opowiadali się za zmniejszeniem zadłużenia. Zadeklarował też założenie nowej partii - «America Party».

Trump grozi Muskowi deportacją

Były doradca Trumpa krytykował również wprowadzone przez Senat zapisy eliminujące subsydia dla producentów paneli słonecznych i wiatraków oraz nakładające dodatkowy podatek dla urządzeń z komponentami z Chin. Ostatecznie przepisy te złagodzono w ostatniej chwili, eliminując zapisy o podatku.

W odpowiedzi prezydent Trump sugerował, iż może anulować rządowe kontrakty z firmami Muska i zwróci się w sprawie miliardera do DOGE, zespołu ds. ograniczania wydatków, który stworzył sam Musk. «Nie wiem, będziemy musieli to sprawdzić. Może będziemy musieli wysłać DOGE na Elona» - mówił we wtorek Trump. Prezydent nie wykluczał też, iż może deportować Muska, który od ponad 20 lat posiada obywatelstwo USA.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP) Uwaga: Ten artykuł został zredagowany przy pomocy Sztucznej Inteligencji.

Idź do oryginalnego materiału