Autor: Tyler Durden
Republikański senator z Alabamy Tommy Tuberville skrytykował prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego za próbę "zwabienia NATO" do wojny z Rosją, biorąc pod uwagę, iż Ukraina wie, iż "przegrywa" trwający od ponad trzech lat konflikt.
— Nie ma wątpliwości, bo on sam nie może wygrać tej wojny. On wie, iż przegrywa" – powiedział Tuberville w niedzielnym komentarzu podczas wywiadu w programie radiowym Johna Catsimatidisa "Cats Roundtable" – jak informuje The Hill.
Podczas gdy administracja Trumpa, a w szczególności sekretarz obrony Pete Hegseth, już dawno temu jasno dała do zrozumienia, iż Ukraina nigdy nie przystąpi do NATO, niektóre kraje europejskie przez cały czas forsują tę inicjatywę.
Tuberville, komentując bezczelną ukraińską "operację Pajęczyna", w ramach której tydzień temu zniszczono rosyjskie bombowce strategiczne i inne samoloty wojskowe, tak skomentował siły ukraińskie:
"Jechali ciężarówkami 2000 mil w głąb Rosji. Mieli drony, które były zakryte na tylnych siedzeniach tych ciężarówek. Zbliżyli się do celów, otworzyli te ciężarówki, drony wyleciały i zniszczyły około 40 głównych samolotów, których Rosja używa w swoim arsenale nuklearnym.
Zdawał się przedstawiać to jako rzadki i ograniczony sukces. "To było druzgocące. Z drugiej strony, wina leży po obu stronach. Miejmy to już za sobą. A prezydent Trump jest tym, który może to zrobić" – kontynuował.
Rosyjskie media państwowe również podchwyciły prowokacyjne komentarze: "W stu procentach, nie ma wątpliwości, bo on [Zełenski] nie może wygrać tej wojny sam. On wie, iż przegrywa" – powiedział Tuberville w niedzielnym wywiadzie dla nadawcy WABC, zapytany, czy prezydent Ukrainy próbuje zwabić NATO do konfliktu.
Tuberville powtórzył również niektóre wcześniejsze krytyki wystosowane najpierw przez Trumpa: "Zełenski jest dyktatorem i stworzył wszelkiego rodzaju problemy. Mamy dużo pieniędzy, których nam brakowało. Nie wiadomo, gdzie to się podziało..." – powiedział senator z Alabamy.
"Myślę, iż oba te kraje straciły od 500 000 do 700 000 ludzi. To jest druzgocące dla świata" – dodał.
Podczas gdy prezydent Trump wydaje się coraz bardziej skłonny do zaprzestania popychania walczących stron do stołu negocjacyjnego, w obliczu rosnącej frustracji nie wspomina się o wstrzymaniu przepływu broni do Kijowa.
Administracja USA określa teraz te transfery broni jako "defensywne" z natury, ale jasne jest również, iż siły ukraińskie są w dużym stopniu uzależnione od tej zachodniej pomocy, ponieważ przeprowadzają ataki w głębi Rosji.
Bez niej ukraińskie linie frontu prawdopodobnie gwałtownie by się cofnęły, a rząd Zełenskiego gwałtownie znalazłby się w sytuacji, w której musiałby zgodzić się na ustępstwa terytorialne. Do tej pory jednak ukraiński przywódca odmawia rozważań o oddaniu ziemi, a choćby głośno sprzeciwia się oddaniu Krymu.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/
