Słowacja deklaruje gotowość zorganizowania u siebie rozmów pokojowych, które miałyby doprowadzić do zakończenia wojny w Ukrainie. Tymczasem słowacki minister obrony Robert Kaliňák już zakłada, iż władze w Kijowie będą musiały oddać Rosji część swojego terytorium.
„Oferujemy swoją ziemię do negocjacji” — napisał na Facebooku szef słowackiej dyplomacji Juraj Blanár kilka dni przed zeszłorocznymi świętami Bożego Narodzenia. — Rzeczywistość wskazuje, iż Ukraina będzie musiała oddać część swojej ziemi — podkreślił tymczasem w następnym tygodniu Robert Kaliňák.
Negocjacje ws. zakończenia wojny w Ukrainie na Słowacji?
Prezydent Rosji Władimir Putin już po spotkaniu ze słowackim premierem Robertem Fico w Moskwie uznał Słowację za odpowiednie miejsce do tych rozmów.
— jeżeli dojdzie do jakichkolwiek rozmów tego rodzaju, Słowacja może posłużyć za platformę do ich prowadzenia — powiedział podczas konferencji prasowej. „Trzeci rok wojny w Ukrainie potwierdza to, co mówimy od początku — tego konfliktu nie da się rozwiązać militarnie. Słowacja konsekwentnie promuje rozwiązania pokojowe” — napisał wtedy na Facebooku minister Blanár.
Kaliňák: Ukraina nigdy nie znajdzie się między Niemcami a Szwajcarią
Tymczasem zdaniem ministra obrony Słowacji Ukraina nie będzie mogła zachować swego terytorium w dotychczasowym kształcie. — Rzeczywistość wskazuje, iż Ukraina będzie musiała oddać część swojej ziemi — cytują media wypowiedź słowackiego ministra obrony z niedzielnego (29 grudnia) programu telewizji TA3. Podkreślił przy tym, iż ważniejsze od przyszłych granic będzie to, jakim państwem będzie Ukraina po zakończeniu wojny.
W ocenie szefa tamtejszego resortu obrony w interesie Słowacji leży natychmiastowe zakończenie wojny w Ukrainie i rozejm między dwiema walczącymi stronami, a następnie rozmowy pokojowe. — Prawdopodobnie Ukraina nie zdaje sobie sprawy z faktu, iż nigdy nie znajdzie się między Niemcami a Szwajcarią, ale zawsze będzie dzielić swoją największą granicę z Federacją Rosyjską — zauważył szef słowackiego ministerstwa obrony.
Kaliňák zastrzegł co prawda, iż „Rosja przekroczyła wszystkie linie, zasady i naruszyła prawo międzynarodowe”, jednak — jego zdaniem — „konieczne jest zwrócenie uwagi również na to, co dzieje się w innych częściach świata i zastosowanie tych samych standardów do wszystkich sporów”.