Sojusz wybrał nowego sekretarza generalnego

polska-zbrojna.pl 3 dni temu

26 czerwca państwa członkowskie NATO zdecydowały, iż ustępujący premier Królestwa Niderlandów Mark Rutte zostanie nowym sekretarzem generalnym Sojuszu. Obwiązki przejmie 1 października, zastępując byłego premiera Norwegii Jensa Stoltenberga.

Co warto wiedzieć o nowym sekretarzu generalnym NATO?

Rutte od 2010 r. był premierem Holandii jako wieloletni lider liberalnej, centroprawicowej Partii Ludowej na rzecz Wolności i Demokracji (VVD). Czterokrotnie prowadził ją do wyborczego zwycięstwa (2010, 2012, 2017, 2021). Chociaż VVD nie zdobywała większości niezbędnej do samodzielnego rządzenia, Rutte dzięki zdolnościom negocjacyjnym i pragmatyzmowi politycznemu był w stanie budować koalicje, które jednak okazywały się nietrwałe. Po upadku rządu pod koniec 2023 r. i wyborczym zwycięstwie skrajnie prawicowej Partii Wolności Geerta Wildersa Rutte pozostał na stanowisku do czasu zakończenia negocjacji w sprawie sformowania nowej koalicji. Jako premier Holandii wypracował sobie rozpoznawalność i silną pozycję w Unii Europejskiej. Reprezentował koalicję państw domagających się oszczędności i małego budżetu unijnego, a jednocześnie wykazywał się umiejętnościami negocjacyjnymi i zdolnością do wypracowywania kompromisu. Na szczycie NATO w 2018 r. Rutte udowodnił też, iż potrafi sobie radzić w kontaktach z Donaldem Trumpem, który krytykował państwa europejskie za zbyt niskie wydatki na obronność i groził wycofaniem USA z Sojuszu. Rutte miał go przekonać, iż wydatki jednak rosną i iż jest to zasługa Trumpa, co mogło zmniejszyć napięcia polityczne między USA i Europą.

REKLAMA

Co wpłynęło na decyzję o wyborze Marka Ruttego?

Sojusz musiał wybrać następcę Jensa Stoltenberga, którego kadencja dobiega końca 2 października br. Stoltenberg pełnił funkcję od 2014 r., ale sojusznicy przedłużali mu kadencje aż cztery razy – w 2017, 2019, 2022 i 2023 r. Powodem były najpierw polityczne wyzwania związane z utrzymaniem spójności NATO w czasie prezydentury Trumpa (2017–2021), a następnie rosyjska agresja na Ukrainę w lutym 2022 r. i konieczność szybkiej adaptacji NATO do rosyjskiego zagrożenia przy zachowaniu spójności politycznej. Przed ostatnim przedłużeniem kadencji Stoltenberg wyraźnie sygnalizował, iż chciałby odejść ze stanowiska. Rutte uzyskał poparcie czterech najsilniejszych państw Sojuszu: USA, Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec. Zainteresowanie objęciem stanowiska sygnalizowała też premier Estonii Kaja Kallas, a prezydent Rumuni Klaus Iohannis oficjalnie zgłosił swoją kandydaturę. Pokazało to aspiracje państw wschodniej flanki NATO i było wyrazem obaw, iż zachodni sojusznicy nie będą mieli wystarczającej determinacji, aby dalej dostosowywać NATO do zagrożenia ze strony Rosji i wspierać Ukrainę. Większość państw uważała Ruttego za dobrego kandydata m.in. dzięki jego umiejętności budowania kompromisu. Konsensus wymagał jednak ustępstw wobec Węgier, którym Rutte pisemnie obiecał, iż nie będą brały udziału w przygotowywanej sojuszniczej misji wsparcia dla Ukrainy.

Mark Rutte (z lewej) nowym sekretarzem generalnym Sojuszu. Obwiązki przejmie 1 października, zastępując na tym stanowisku Jensa Stoltenberga.

Czy idąc na ustępstwo wobec Węgier, Rutte stworzył niebezpieczny precedens?

Z punktu widzenia interesów państw wschodniej flanki taka decyzja ma więcej zalet niż przynosi zagrożeń. Fundamentalne znaczenie ma przede wszystkim utrzymanie konsensusu w sprawie głównej misji NATO, jaką jest kolektywna obrona i odstraszanie. Misja ta wywodzi się bowiem bezpośrednio z art. 5 traktatu waszyngtońskiego (jeden za wszystkich, wszyscy za jednego). W innych obszarach wspólnych działań NATO, choćby jeżeli zostały uzgodnione w strategii, często nie ma jedności. Widać to było np. w Afganistanie, gdzie różne państwa były w różnym stopniu skłonne ponosić koszty i ryzyko związane z misją. Utrzymywanie konsensusu ma więc wartość polityczną, ale nie powinno utrudniać podejmowania kluczowych decyzji, które nie są związane z kolektywną obroną. Ponieważ Węgry konsekwentnie utrudniały pogłębianie współpracy NATO z Ukrainą, ustępstwo wobec nich pozwoli na przejęcie przez Sojusz większej roli w koordynowaniu pomocy dla Ukrainy. Jest to konieczne, aby zmniejszyć ryzyko związane z możliwym zwycięstwem w wyborach prezydenckich Donalda Trumpa. Do tej pory zdecydowana większość wsparcia dla Ukrainy była koordynowana w ramach utworzonej przez USA Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy (tzw. format z Ramstein). Należy jednak zakładać, iż po zwycięstwie Trumpa może się zmniejszyć skala amerykańskiej pomocy i znaczenie formatu z Ramstein.

Źródło: www.pism.pl

Wojciech Lorenz , analityk PISM
Idź do oryginalnego materiału