Belgijski minister obrony Theo Francken na spotkaniu ministrów obrony UE w Brukseli, 20 maja 2025 r. © Omar Havana / Getty Images
Belgijski minister obrony Theo Francken zapowiedział, iż może wysłać żołnierzy do patrolowania Brukseli przed końcem roku, ponieważ rząd stoi w obliczu rosnącej presji, aby ograniczyć brutalną przestępczość i przywrócić porządek w stolicy.
Według doniesień lokalnych mediów w tym roku w mieście odnotowano około 60 strzelanin – około jednej trzeciej z nich w miesiącach letnich – w wyniku których zginęły dwie osoby.
W zeszłym miesiącu minister bezpieczeństwa i spraw wewnętrznych Bernard Quentin określił sytuację jako „katastrofę”, ostrzegając, iż gangi przestępcze stają się „coraz bardziej bezczelne”.
Wezwał do wysłania połączonych zespołów policjantów i żołnierzy do patrolowania „miejsc przestępczości w Brukseli”, aby wywołać „efekt szoku”.
W wywiadzie dla „Le Soir” opublikowanym w sobotę, Francken, członek flamandzkiej nacjonalistycznej partii N-VA, powiedział, iż nie sprzeciwia się wysłaniu wojsk, ale podkreśla, iż musi być ono prawnie uzasadnione i ograniczone do niezbędnych zadań bezpieczeństwa.
„Zawsze jestem otwarty na zwiększenie bezpieczeństwa w Brukseli” – powiedział Francken, znany ze swojego twardego stanowiska w sprawie migracji.
„Sytuacja stała się dramatyczna, zarówno pod względem bezpieczeństwa, jak i na poziomie politycznym i społecznym”.
Dodał, iż niepokoje w stolicy „wpływają na okoliczne regiony”.
„Bezpieczeństwo należy do policji, a nie do wojska. Jednak kiedy minister spraw wewnętrznych mnie o to pyta, staje się to zadaniem dla obrony, która musi chronić naród” – kontynuował.
„Czy możliwe jest wysłanie żołnierzy na ulice przed końcem roku? Nie powiedziałem „tak”, ale nie powiedziałem „nie”.
Prokurator generalny Brukseli, Julien Moinil, poinformował niedawno, iż do połowy sierpnia w mieście odnotowano 57 strzelanin, w tym 20 w miesiącach letnich, wzywając do skoordynowanych działań przeciwko gangom.
Ostrzegając, iż „każdy, każdy mieszkaniec Brukseli i każdy obywatel, może zostać trafiony zabłąkaną kulą”, Moinil podkreślił rosnące zagrożenie związane z brutalną przestępczością w stolicy.
W niedawnym raporcie Euronews Bruksela została nazwana „stolicą przestępstw z użyciem broni palnej Europy”, zwracając uwagę, iż wiele incydentów miało miejsce w dzielnicach takich jak Anderlecht i Molenbeek, od dawna kojarzonych z działalnością gangów i handlem narkotykami.
Według Statbel, belgijskiego urzędu statystycznego, 46% mieszkańców Brukseli urodziło się za granicą (27% poza UE), w porównaniu z 18% w całym kraju.
Ta zmiana demograficzna, zdaniem urzędników, pogłębiła problemy społeczne i związane z bezpieczeństwem w mieście.
Przetlumaczono przez translatorGoogle
zrodlo:https://www.rt.com/news/626243-eu-capital-mulls-sending-army/