Zamiast dalszego rozbrojenia czeka nas nowa era nuklearnego zagrożenia. Najnowszy raport SIPRI pokazuje, iż dziewięć państw posiadających broń jądrową nie tylko modernizuje swoje arsenały, ale też planuje ich rozbudowę. Chiny notują najszybszy wzrost, a USA i Rosja inwestują w nowe systemy.
Z końcem zimnej wojny świat wkroczył w epokę stopniowego rozbrojenia nuklearnego. Dziś ten trend się odwraca, ostrzega Sztokholmski Międzynarodowy Instytut Badań nad Pokojem (SIPRI) w opublikowanym właśnie roczniku dotyczącym broni jądrowej.
Na początku 2025 roku globalny arsenał broni nuklearnej liczył łącznie 12 241 głowic. Z tego aż 9 614 znajdowało się w aktywnych zasobach wojskowych, a około 2 100 gotowych było do natychmiastowego użycia – głównie przez Stany Zjednoczone i Rosję. SIPRI zauważa, iż wszystkie dziewięć państw jądrowych planuje zwiększenie swojego potencjału.
– Era redukcji broni nuklearnej, która trwała od lat 90., się kończy. Zamiast tego mamy do czynienia z nasilającym się wyścigiem zbrojeń i porzucaniem porozumień o kontroli zbrojeń – stwierdzają autorzy raportu.
Powrót zimnowojennej rywalizacji?
Chiny, które do niedawna miały stosunkowo skromny arsenał, od 2023 roku dynamicznie go rozbudowują – zwiększając liczbę głowic o około 100 rocznie. w tej chwili dysponują około 600 jednostkami, ale według SIPRI do końca dekady mogą mieć tyle samo międzykontynentalnych pocisków balistycznych, co Rosja lub USA.
Tymczasem dwie największe potęgi nuklearne, posiadające łącznie około 90 proc. światowego arsenału, utrzymały w 2024 roku względnie stałą liczbę operacyjnych głowic (USA 5 177, Rosja 5 459), ale intensywnie inwestują w nowe systemy uzbrojenia, które w najbliższych latach mogą zwiększyć ich możliwości ofensywne.
Rosnące napięcia geopolityczne, których przyczynami są m.in. wojna w Ukrainie, agresywna polityka Korei Północnej czy spór o Tajwan, sprawiają, iż coraz więcej państw stawia na odstraszanie nuklearne. Równolegle załamuje się system kontroli zbrojeń – wygasają kolejne traktaty, a rozmowy o nowych porozumieniach utknęły w martwym punkcie.
„Obserwujemy ostrzejszą retorykę, więcej ćwiczeń wojskowych z użyciem broni jądrowej i coraz mniej chęci do dialogu. To niepokojące symptomy nowej ery zagrożenia nuklearnego”, oceniają eksperci SIPRI.
Globalne zagrożenie na horyzoncie
– Rosja i USA z jednej strony utrzymują liczebność głowic na zbliżonym poziomie, ale z drugiej – obie strony inwestują w nowe technologie: hipersoniczne nośniki, sztuczną inteligencję w dowodzeniu czy systemy odstraszania w kosmosie – podkreśla Michael Allen, były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA, reprezentujący think tank Atlantic Council.
– To nowy wymiar wyścigu zbrojeń, który wykracza poza klasyczne pojęcie „nuklearnej równowagi” – ostrzega ekspert.
Raport SIPRI wskazuje, iż świat zbliża się do punktu krytycznego. Wzajemna nieufność, wyścig zbrojeń i brak kontroli mogą prowadzić do eskalacji. Wystarczy jeden błąd, by doszło do tragedii na skalę globalną.
Eksperci apelują o pilne wznowienie międzynarodowych rozmów rozbrojeniowych i stworzenie nowych mechanizmów kontroli, zanim napięcia wymkną się spod kontroli.