Sytuacja nad Polską się nie poprawia. Dziwne zjawisko od Wybrzeża w głąb kraju

natemat.pl 2 godzin temu
Zakłócenia sygnału GPS nad Polską przybierają na sile i obejmują coraz większy obszar kraju. Eksperci ostrzegają, iż mogą one zagrażać bezpieczeństwu transportu, lotnictwa cywilnego i żeglugi. Niewykluczone, iż za zakłóceniami stoją działania rosyjskich służb.


Zakłócenia sygnału GPS nad Polską osiągają w tej chwili niepokojący poziom – alarmują eksperci. Mapy monitorujące stan sygnału pokazują, iż znaczna część kraju znalazła się w tzw. czerwonej strefie, oznaczającej najwyższy poziom zakłóceń. Skala problemu budzi poważne obawy o bezpieczeństwo zarówno w przestrzeni powietrznej, jak i na lądzie czy wodzie.

Nadal poważne zakłócenia GSP nad Polską


Zaburzenia mogą wpływać na precyzję systemów wykorzystywanych przez lotnictwo cywilne, żeglugę, operatorów dronów, a także systemy nawigacji w transporcie drogowym. Choć samoloty pasażerskie korzystają z zabezpieczonych i wielopoziomowych systemów nawigacyjnych, ich skuteczność może zostać ograniczona w przypadku długotrwałych i intensywnych zakłóceń.

Nie można wykluczyć, iż zakłócenia mają charakter celowy. Eksperci podejrzewają, iż za ich źródłem mogą stać rosyjskie służby. Rosnące zakłócenia sygnału GPS w czasie napiętej sytuacji geopolitycznej w regionie są poważnym sygnałem ostrzegawczym.

Jak też informowaliśmy, za możliwe źródła zakłóceń sygnału GPS na Bałtyku eksperci wskazują dwie lokalizacje na terenie Obwodu Kaliningradzkiego: okolice miejscowości Okuniewo, gdzie znajduje się charakterystyczna antena oraz rejon Bałtyjska – bazy rosyjskiej Floty Bałtyckiej i kompleksu walki radioelektronicznej, o czym pisał portal Defence News.

Za tym, co się dzieje, mogą stać Rosjanie


To właśnie stamtąd może operować tzw. Baltic jammer, czyli system zakłócający nawigację satelitarną, którego działanie coraz częściej odczuwane jest także w przestrzeni powietrznej i morskiej państw sąsiednich.

Serwis powołuje się też na polskiego badacza. – Ludzie tak bardzo przyzwyczaili się do korzystania z nawigacji satelitarnej – tłumaczył Jarosław Cydejko, adiunkt na Akademii Morskiej w Gdyni. – Żeglarze powinni umieć nawigować bez niej, ale stała się ona codziennością – dodał.

Jak opisuje portal, Cydejko zajmuje się zastosowaniem systemów GNSS w żegludze morskiej. Tradycyjnie pracował "po jasnej stronie GNSS", jednak w ostatnich latach jego badania koncentrują się na tajemniczych emisjach zakłócających sygnały satelitów na Bałtyku.

Jak podkreśla Cydejko, Rosja stosuje zarówno zakłócanie sygnału (jamming), jak i jego fałszowanie (spoofing). W 2025 roku interferencje przesunęły się z głównie blokowania sygnałów na ich fałszowanie, co wynika z obserwacji prowadzonej przez jego zespół. Spoofing to bardziej zaawansowana technika, która jest trudniejsza do wykrycia i obrony przed nią.

Idź do oryginalnego materiału