Premier Donald Tusk uczestniczył w stolicy Danii w nieformalnym szczycie UE, podczas którego szefowie państw i rządów dyskutowali o wspólnej obronności i wsparciu Ukrainy. Przed szczytem europejscy liderzy odbyli spotkanie na temat unijnej konkurencyjności.

Uczestnicy rozmów zgodzili się, iż głównym zagrożeniem dla UE jest nadmierna regulacja przepisów oraz wysokie ceny energii. – To się musi skończyć. W świecie brutalnej konkurencji musimy ułatwiać życie naszych firm – podkreślił Donald Tusk.
Głównymi tematami szczytu w Kopenhadze były bezpieczeństwo Unii i wojna Rosji przeciwko Ukrainie.
– Nikt już nie kwestionuje tego, iż nasza wschodnia granica z Rosją i Białorusią jest granicą całej Europy i NATO oraz iż wszyscy muszą wziąć na siebie odpowiedzialność za ochronę naszej wschodniej granicy – mówił Donald Tusk.
Szef rządu przypomniał, iż w trakcie pierwszej agresji rosyjskiej w Ukrainie w 2014 roku, kiedy proponował ideę europejskiej tarczy powietrznej, „nie było reakcji”.
W stolicy Danii dyskutowano także na temat wsparcia Kijowa po zmianie stanowiska prezydenta USA Donalda Trumpa. – Zmiana nastawienia na bardziej proukraińskie ze strony prezydenta Trumpa daje powody do optymizmu. Ale też wszyscy wiemy, iż Ameryka oczekuje dużo większej aktywności finansowej Europy – zaznaczył Donald Tusk.
– Jeśli mamy kupować broń USA dla Ukrainy, a tego oczekuje nasz amerykański partner, to trzeba to zacząć organizować – wyjaśnił szef polskiego rządu, dodając, iż na temat finansowania broni dla Ukrainy rozmawiał z unijnymi przywódcami i sekretarzem generalnym NATO.
tom