Szósta kolumna

ekskursje.pl 1 rok temu

Niniejsza notka ma charakter spekulacyjno-mniemanologiczny. Co się dzieje w Rosji, tego przecież nikt nie wie (także większość Rosjan!). Może tak naprawdę nic – od początku wojny przecież łudzimy się nadzieją na jakiś przewrót, zamach, bunt i na razie nic z tego nie wychodzi.

Śmierć Vladlena Tatarsky’ego wzbudziła jednak wśród Rosjan zdumiewająco zróżnicowane reakcje. Człowiek Zachodu oczekiwałby w takiej sytuacji jedności, tymczasem milblogerzy i voyenkorzy zaczęli siebie i nieboszczyka wyzywać od „pidorodów” i „prostitutek”.

Próbuję w tym odnaleźć jakąś prawidłowość, ale mnie to przerasta. Nie śledzę ich wszystkich, tylko kilku najsławniejszych, ale przy okazji takich wojen nagle roi się od „znanych blogerów”, o których w życiu nie słyszałem.
Ilustruję notkę skrinem z telegrama Starshe Eddy. Pisze, iż problemem nie jest piąta kolumna, „z nimi rozmowa jest krótka”, tylko szósta kolumna: agenci Zachodu, którzy udają „lojalistów”, „putinistów” i „patriotów”.

Komentował w ten sposób zamach na Tatarsky’ego i to, iż niektórzy „patriotyczni” blogerzy przyjęli go ze spokojem, a choćby ze złośliwą satysfakcją. Bo kto adekwatnie go zabił?

Eksportowa wersja rosyjskiej propagandy jest taka, iż to oczywiście ukraiński wywiad. Między sobą jednak sami nie wykluczają tego, iż to jakieś walki frakcyjne w obozie władzy.

To już co najmniej trzecia dziwna śmierć związana z wojną. Najpierw była Daria Dugina – do dziś nigdy nie wyjaśniono, kto za tym stał.

Może ukraiński wywiad – nie wiem. W każdym razie Rosjanie nigdy tego nie uzasadnili.

Później była dziwna śmierć Manguszewa, ksywka „Bereg”. Zabity w Doniecku w egzekucyjnym stylu, strzałem z bliska w głowę.

Ktoś tej nocy używał jego telefonu komórkowego, ktoś go w agonii zawiózł do szpitala. Prokuratura choćby nie wszczęła śledztwa.

Z Tatarskym pewnie będzie podobnie. Ujęto dziewczynę, która wręczyła mu bombę – ale kto ją do tego nakłonił?

Jacyś tajemniczy ludzie, których poznała przez Internet. Rosjanie twierdzą, iż mógł to być niejaki Roman Popkow – niegdyś działacz narodowo-bolszewicki, który pokłócił się w Limonowem, w tej chwili jest w Kijowie emigracyjnym dziennikarzem.

Pojawia się tu też nazwisko Ilii Ponomarewa, również emigranta, który przebywając w Ukrainie twierdzi, iż zdalnie kieruje tajemniczą organizacją partyzancką w Rosji. Organizacja ma się nazywać „Narodowa Armia Republikańska” i jest oczywiście tak tajna, iż nie wiadomo czy w ogóle istnieje (ale rzekomo to ona stoi za zamachem na Darię – a więc może i na Tatarsky’ego).

Dodajmy do tego, iż zamach miał miejsce w lokalu należącym do Prigożyna, w Petersburgu – z prezydentem którego Prigożyn toczy jakąś dziwną batalię. I to wszystko zbiega się z tym, iż (jak twierdzi brytyjski wywiad) Putin chce się pozbyć Prigożyna. Prowagnerowski bloger Grey Zone cytuje to z aprobatą.

Do tego Girkin, który od pewnego czasu krytykuje Putina w bardzo ostrych słowach, założył własne ugrupowanie (?) – Klub Rozzłoszczonych Patriotów. Zgromadził wokół siebie dziwolągów powiązanych z kremlowską polityką, ale z jakimiś bocznymi odnogami. Znów mamy tu narodowych bolszewików (Michaił Aksel), także byłych posłów i pseudo-separatystów z Donbasu.

Właściwie wszyscy ludzie, o których tu piszę, manifestują swoją działalność głównie aktywnością w internecie. Tylko iż w Rosji ludzie idą do więzienia za trzymanie białej kartki albo polajkowanie wywrotowego komentarza.

Jeżeli ktoś może sobie bimbać na zakazy, nazywać wojnę wojną, krytykować dowództwo, albo choćby samego Putina – jest kimś więcej, niż zwykłym blogerem. Jest protegowanym kogoś bardzo ważnego.

Nie jestem oczywiście żadnym ekspertem od tajnych służb, ale dziwne życiorysy tych ludzi wręcz krzyczą trzyliterowymi skrótami. Rosyjski narodowy bolszewik, który nagle okazuje się proukraińskim opozycjonistą – to wariat, agent, albo wariat manipulowany przez agenta.

Nie ukrywam jednak, iż to notka z serii „a wy jak myślicie”. Powiedziałem co wiedziałem, a nie wiem własciwie nic – to wszystko tylko internetowa kremlinologia.

Idź do oryginalnego materiału