„Ta adaptacja daje dziełu Baczyńskiego nowe życie”. Nowe słuchowisko RDC już dziś

rdc.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Słuchowisko „Cudowne przygody pana Pinzla rudego” w Radiu dla Ciebie (autor: RDC)


Dziś po godz. 17:00 na naszej antenie premiera słuchowiska na podstawie odnalezionego niedawno rękopisu opowiadania K. K. Baczyńskiego.

„Cudowne przygody pana Pinzla rudego” to satyryczna opowieść o życiu szkolnym, której głównymi bohaterami są rudowłosy nauczyciel i jego jamnik. Opowiadanie powstało jeszcze przed wybuchem wojny, gdy Baczyński był uczniem gimnazjum im. Stefana Batorego. Sam też kochał psy, które towarzyszyły mu od najmłodszych lat. Pierwszym z nich był terier Fred, zaś drugim jamnik Dan, bohater opowiadania.

Stary, zielony zeszyt, z odręcznym rysunkiem mężczyzny z jamnikiem i globusem na okładce, z nieukończonym tekstem „powieści fantastycznej” pt. „Cudowne przygody pana Pinzla rudego” wiele lat leżał w warszawskim Muzeum Literatury, w zbiorze rękopisów poety Jerzego Kamila Weintrauba. Odkrycia, iż zeszyt, choć przechowywany w archiwum Weintrauba, zawiera jednak nieznane dotąd edytorom i badaczom dzieło Baczyńskiego, dokonała kustosz Muzeum Literatury Małgorzata Wichowska.

Odnaleziony rękopis Baczyńskiego

Tekst nie jest sygnowany nazwiskiem autora i dopiero doświadczenie pracy z archiwami obu poetów, świadomość łączącej ich serdecznej i twórczej przyjaźni w pierwszych latach okupacji, pozwoliły zidentyfikować rękopis jako dzieło Baczyńskiego. Charakterystyczny dukt okrągłego, wyraźnego pisma, „ręka” Baczyńskiego potwierdzona porównaniem z innymi autografami, przede wszystkim z brudnopisami jego opowiadań w zbiorach Biblioteki Narodowej, pozwoliły cieszyć się znaleziskiem, przypominającym o ogromnej skali talentu poety jako autora prozy, w których znajdował ujście jego żywioł humoru, satyry, a także groteski – powiedziała Małgorzata Wichowska.

Zaznaczyła, iż kolega z lat szkolnych Baczyńskiego w gimnazjum Batorego, przywołując w tomie „Żołnierz, poeta, czasu kurz…” (Kraków 1979), radosne obrazy poety, mocno akcentował jego ogromne poczucie humoru, co szczególnie łatwo zagasnąć może w ludzkiej pamięci wobec wielkiej poezji i wielkiej tragedii […] – nieodparty talent komiczny, z jakim przedrzeźniał dostojnych wychowawców-pedagogów z gimnazjum imienia Boobalka I, czyli z Państwowego Gimnazjum i Liceum im. Stefana Batorego w Warszawie, pokazowej szkoły przedwojennej, oznaczonej na tarczach uczniowskich numerem 1 – pierwszym w ogólnopolskiej wówczas numeracji.

Niewątpliwie, znane opowiadanie czy też mała powieść bez tytułu Baczyńskiego (tekst, podobnie jak rękopis z Pinzlem, urywa się), którą od pierwszych słów przyjęło się tytułować „Gimnazjum imienia Boobalka I”, będąca przerysowanym, groteskowym obrazem Batorego, a napisane prawdopodobnie pod wpływem „Ferdydurke” Witolda Gombrowicza, było własnym wyrazem obrony przed wzorową szkołą – wskazała badaczka.

Pan Pinzel, profesor geografii w powiatowym mieście Kulków, zdecydowanie może dołączyć do grona karykaturalnych nauczycieli z Boobalka. Chociaż opowiastka o nieporadnym, drżącym przed uczniami i żoną nauczycielu i jego nieodłącznym przyjacielu, jamniku Hazdrubalu, nie jest tak dojrzała artystycznie, jak opowiadanie o gimnazjum Boobalka, kipiący humor, podszyty groteskowym widzeniem, czyni z niej fantastyczną zabawę literacką – podkreśliła Wichowska.

Baczyński w RDC

Po krótkiej euforii związanej z odkryciem tej nieznanej prozy i publikacją w Bibliotece Muzeum Literatury, na pewno wielkiej euforii dostarczy wszystkim – edytorom, krytykom i historykom, czytelnikom i słuchaczom – nowa odsłona „Cudownych przygód pana Pinzla rudego”. Adaptacja radiowa i kreacje bohaterów „powieści fantastycznej” Baczyńskiego w znakomitej, odważnej obsadzie dają jej nowe życie – powiedziała Wichowska.

W szkole patrzymy na Baczyńskiego przez pryzmat jego „Elegii o chłopcu polskim”, dziecka doświadczonego przez wojnę. Z kolei w „Cudownych przygodach pana Pinzla rudego” Baczyński jest chłopcem, który jeszcze nie ma doświadczeń wojennych. Śmieje się ze swoich szkolnych kolegów i nauczycieli, pokazuje ich wady i przywary. A robi to w naprawdę zabawny sposób – powiedziała Aleksandra Głogowska, reżyserka słuchowiska „Cudowne przygody pana Pinzla rudego” oraz dyrektor literacka Radia dla Ciebie.

Zaznaczyła, iż w „Cudownych przygodach pana Pinzla rudego” talent Baczyńskiego jest już widoczny. – Jego talent poetycki kształtuje się jako talent prozatorski. Myślę, iż gdyby Baczyński miał szansę, to dzisiaj mówilibyśmy o nim jako o wielkim międzywojennym i powojennym pisarzu i poecie – wyjaśniła.

Baczyński bawi się słowem, wymyśla nazwy, które niesamowicie obrazują bohaterów: Prefekt Nogas ma długie i ciężkie nogi, a uczeń Cybuszek jest okrągły i gruby, czyli podobny do cebuli. Niesamowicie bawi się też słowem. Widać lekkość jego pióra. Czyta się to tak dobrze, iż śmieszy zarówno dorosłych, jak i dzieci – zaznaczyła Głogowska.

Wcześniej przygotowałam dramat Baczyńskiego pt. „Pora gniewu”, którego rękopis znalazłam w Bibliotece Narodowej. Zaczęłam zatem szukać różnych jego tekstów do tej pory nieznanych i tak trafiłam na książkę, którą wydało Muzeum Literatury – powiedziała Aleksandra Głogowska.

Trzy rozdziały „Cudownych przygód pana Pinzla rudego” zostały napisane w trzeciej osobie, a pan Pinzel i jego pies są obserwowani przez narratora. W słuchowisku reżyserka postanowiła dokonać pewnej zmiany w stosunku do pierwotnego rozwiązania zastosowanego przez Baczyńskiego. – Pomyślałam, iż dla słuchacza o wiele ciekawszą formą będzie opowieść z perspektywy psa. Przyglądamy się zatem profesorowi, patrząc oczami Hazdrubala. Uważam, iż jest to najlepsze rozwiązanie. Pokazuję humor, który ma w sobie Baczyński, a forma pokazania historii z perspektywy psa, jeszcze bardziej to uwidacznia – podkreśliła.

W obsadzie słuchowiska znaleźli się: Piotr Adamczyk, Adam Woronowicz, Andrzej Seweryn, Konrad Żygadło, Maria Maj, Magdalena Kuta i Krzysztof Szczepaniak ze specjalnym udziałem ks. biskupa Michała Janochy w roli księdza Prefekta Nogasa. Muzyka została stworzona przez Marcina Nierubca w wykonaniu Cuore Piano Trio. – Sami aktorzy grający w tym słuchowisku zwracali uwagę na to, iż to jest bardzo dobrze napisanie, iż postacie mają charakter i są dobrze ukształtowane – powiedziała Aleksandra Głogowska.

Idź do oryginalnego materiału