Brytyjski premier nie miał — delikatnie mówiąc — najlepszego startu w swoim własnym kraju. Tymczasem w obliczu światowych zawirowań spowodowanych odwrotem prezydenta USA od Europy i Ukrainy Keir Starmer zdobywa same pochwały, choćby od dotychczasowych krytyków. Udaje mu się wszystko — oczarowanie Donalda Trumpa, okazanie jednoznacznego wsparcia Wołodymyrowi Zełenskiemu po awanturze w Białym Domu, nie irytując przy tym drażliwego Amerykanina, i wreszcie wysunięcie się na pozycję niespodziewanego lidera w Europie — mimo iż Wielka Brytania nie jest już od dawna w UE. Co stoi za tym "magicznym" rozkwitem polityka opisywanego jako nudziarz i urzędnik sztywno trzymający się zasad? Znające go osoby uchyliły rąbka tajemnicy.