Dziś obiecany zapis rozmowy, jaką kilka dni temu przeprowadził ze mną red. Marcin Jan Orłowski z portalu Interia.pl. Jej konkluzja skłoniła mnie do napisania teksu, który opublikowałem wczoraj. Tych, którzy go nie czytali, zapraszam do lektury – ale lepiej po uprzednim odsłuchaniu wywiadu.
Gdzie mówię m.in. o tym że:
– w kolejnych tygodniach należy spodziewać się coraz większych problemów rosyjskiej armii, przy jednoczesnym wzroście możliwości Sił Zbrojnych Ukrainy…
…a więc staram się odtruć dominujący w Polsce, pesymistyczny przekaz, skażony rosyjską dezinformacją.
Ale nie uciekam od realizmu:
– w tej chwili i Ukraina, i rosja byłyby beneficjentami zawieszenia broni i „komfortu” niepodejmowania operacji wojskowych. Ale obie strony są też więźniami własnych retoryk. I tak putinowi trudno byłoby uzasadnić rozmowy pokojowe, gdy jego armia zdobyła tak niewiele, biorąc pod uwagę wyjściowe oczekiwania. Z kolei prezydentowi Zełenskiemu niełatwo byłoby wytłumaczyć Ukraińcom konieczność pogodzenia się ze stratą części terytoriów.
I dalej:
– musimy mieć świadomość, iż rozmowy-przymiarki na niższych szczeblach, niezależnie od deklaracji składanych przez obie strony, były prowadzone przez cały czas. Jedyne, co się zmieniło, to fakt, iż pojawiają się w przestrzeni medialnej autoryzowane informacje o coraz większej gotowości Kijowa i Moskwy do negocjacji. Ale nie wyciągałbym z tego poważnych wniosków, bo obie strony przez cały czas tak definiują warunki brzegowe, iż są one nieakceptowalne i dla Ukraińców, i Rosjan. Tak naprawdę nie mamy jeszcze do czynienia z żadnym przełomem.
Mam nadzieję, iż Was zachęciłem do odsłuchania całości.
Ufam, iż przełoży się to również na Wasze wsparcie dla mojego ukraińskiego raportu.
Tych, którzy wybierają opcję „sporadycznie/jednorazowo”, zachęcam do wykorzystywania mechanizmu buycoffee.to.
Osoby, które chciałyby czynić to regularnie, zapraszam na moje konto na Patronite:
Szanowni, to dzięki Wam powstają moje materiały, także książki.
A skoro o nich mowa – gdybyście chcieli nabyć egzemplarze „Zabić Ukrainę. Alfabet rosyjskiej agresji” oraz „Międzyrzecze. Cena przetrwania” z autografem i pozdrowieniami, wystarczy kliknąć w ten link.
A na zdjęciu „kawałek” Charkowa – „My razem, my Charkowianie!”, głosi napis na budynku/fot. własna