Tragiczny finał poszukiwań w Tatrach Zachodnich. Ratownicy odnaleźli w czwartek ciało polskiego turysty, który zaginął w górach od 20 października.
"W czwartek podczas przeszukiwania Doliny Gaborowej (odgałęzienie Doliny Raczkowej), ratownik HZS z psem odnalazł ciało zaginionego w jednym ze żlebów, około 150 metrów poniżej szczytu Bystrej. Według wstępnych ustaleń, mężczyzna najprawdopodobniej poślizgnął się i spadł, doznając obrażeń śmiertelnych" - poinformowali słowaccy ratownicy w komunikacie.
Poszukiwania trwały kilka dni
Zgłoszenie o zaginięciu wpłynęło do centrum operacyjnego słowackiej służby HZS późnym wieczorem 20 października. Informację przekazali ratownicy TOPR z Zakopanego, do których zwróciła się rodzina mężczyzny.
Ostatni kontakt z turystą miał miejsce w południe 20 października, gdy znajdował się na szczycie Bystrej. Od tego momentu próby połączenia się z nim były bezskuteczne, choć jego telefon przez cały czas był zalogowany do sieci.
Akcja ratunkowa na dwóch stronach granicy
Początkowo ratownicy nie mieli pewności, z której strony - polskiej czy słowackiej - turysta rozpoczął wędrówkę. Po ustaleniu lokalizacji telefonu potwierdzono jego obecność po słowackiej stronie Tatr Zachodnich.
Policjanci odnaleźli samochód zaginionego na parkingu przy wylocie Doliny Wąskiej. W akcję poszukiwawczą zaangażowani byli ratownicy HZS z kilku regionalnych ośrodków, a także polscy ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (TOPR).
Poszukiwania prowadzone były zarówno z ziemi - z udziałem psów ratowniczych - jak i z powietrza, przy użyciu dronów wyposażonych w system Lifeseeker.
Źródła wykorzystane: "HZS" Uwaga: Ten artykuł został stworzony przy użyciu Sztucznej Inteligencji (SI).