Ten strategiczny kraj staje się polem bitwy o demokrację. Może trafić w szpony Putina. UE musi zrozumieć, jak wysoka jest stawka [OPINIA]
Zdjęcie: Przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa, prezydent Mołdawii Maia Sandu i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w Kiszyniowie, 4 lipca 2025 r.
Nadchodzące wybory w Mołdawii zadecydują o tym, czy utrzyma ona swój europejski kurs, czy wpadnie w ręce Kremla. Kraj ten ma strategiczne znaczenie dla Europy i podobnie jak Ukraina stanowi strefę buforową między NATO a Rosją. Destabilizacja Mołdawii spowodowałaby chaos w całym regionie. Moskwa, która doskonale zdaje sobie z tego sprawę intensyfikuje kampanię dezinformacyjną, a prezydent Mołdawii Maia Sandu mówi o działaniach na "bezprecedensową" skalę.