Towarzysze broni. To dlatego Putin tak liczy na wsparcie z Korei Północnej

natemat.pl 2 godzin temu
Jeszcze przed szczytem na Alasce Władimir Putin zapewnił sobie dalsze wsparcie militarne ze strony przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una. Czy to oznaka, iż prezydent Rosji wcale nie chce pokoju w Ukrainie?


– Nie widzę żadnych oznak, iż Putin chce sprawiedliwego pokoju. On dąży do kapitulacji Ukrainy – twierdzi w wywiadzie dla DW Margarete Klein, kierowniczka grupy badawczej ds. Rosji i Eurazji w fundacji Nauka i Politykan (SWP), która doradza również niemieckiemu rządowi.

Podobną opinię wyraził wcześniej niemiecki minister spraw zagranicznych Johann Wadephul w innym wywiadzie dla DW. Ekspertka SWP wskazuje na nieustające wsparcie militarne ze strony reżimu w Korei Północnej.

40 proc. amunicji


– W przypadku niektórych rodzajów uzbrojenia pomoc ta ma najważniejsze znaczenie, a częściowo choćby jest ważniejsza niż otwarte wsparcie ze strony Iranu lub ukryte wsparcie Chin w zakresie komponentów – mówi Margarete Klein. Do kwietnia tego roku Korea Północna dostarczyła Rosji 5,8 mln pocisków artyleryjskich.

Dane te potwierdzają różne źródła, m.in. analiza organizacji pozarządowej Open Source Centre, która zbadała dostawy z Korei Północnej na podstawie zdjęć satelitarnych.

– Obejmują one 40 procent rosyjskich zapasów amunicji artyleryjskiej. Są Rosji niezbędne – podkreśla ekspertka. Rosja uzupełnia swoje gwałtownie wyczerpujące się zapasy pocisków artyleryjskich dostawami z Korei Północnej, aby "osiągnąć postępy w walkach na lądzie".

Dostawy z Korei Północnej


Korea Północna dostarcza również Rosji rakiety balistyczne, wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet oraz artylerię dalekiego zasięgu.

– Ogólnie rzecz biorąc, jest to najobszerniejszy pakiet dostaw uzbrojenia, jaki Rosja otrzymała od innego państwa od 2022 roku – powiedziała Klein w rozmowie z DW.

Prezydent Rosji Władimir Putin i przywódca Korei Północnej Kim Jong Un podpisali w czerwcu 2024 roku umowę o partnerstwie w zakresie wzajemnej pomocy wojskowej. Wygląda na to, iż pomoc ta jest kontynuowana: tuż przed szczytem na Alasce z prezydentem USA Donaldem Trumpem Putin rozmawiał telefonicznie z Kimem Dzong Unem i upewnił się o jego wsparciu, zgodnie z oficjalnymi oświadczeniami Korei Północnej.

Bez względu na wysokie straty


Aż do 11 tys. północnokoreańskich żołnierzy wsparło Rosję w odbiciu terenów w obwodzie kurskim, które zostały zajęte przez Ukrainę w wyniku niespodziewanej operacji.

Z informacji udzielonych przez Naczelnego Dowódcę Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksandra Syrskiego w styczniu tego roku, prawie 5 tys. z nich zginęło lub zostało rannych podczas walk wycofywania się z Kurska.

Nie można jednak niezależnie zweryfikować tych danych. Teraz północnokoreański przywódca pochwalił swoich żołnierzy w Rosji, mówiąc, iż "dotychczas walczyli bohatersko", jak podała Koreańska Centralna Agencja Prasowa (KCNA).

Siły przesuwane na front w Zaporożu


Żołnierze północnokoreańscy najwyraźniej pomagają Rosji w uwolnieniu jej żołnierzy z obwodu kurskiego, aby mogli oni walczyć na południowym froncie w Ukrainie. Tak przynajmniej wynika z wypowiedzi prezydenta Ukrainy podczas rozmowy z dziennikarzami w Kijowie, na którą zaproszono również DW.

Po spotkaniu Putina z Trumpem i szczycie w Waszyngtonie Wołodymyr Zełenski nie tylko omówił sytuację polityczną. Odnosząc się do aktualnych ruchów wojsk rosyjskich w Ukrainie, powiedział: "Obserwujemy, iż Rosjanie przez cały czas przenoszą część swoich oddziałów z okolic Kursk w kierunku Zaporoża".

W niedawno opublikowanym przemówieniu wideo prezydent Ukrainy stwierdził, iż ukraińska armia musi na to zareagować silniejszymi kontratakami.

Specjaliści dla rosyjskiej zbrojeniówki


Ekspertka ds. Rosji powiedziała w wywiadzie dla DW, iż dzięki pomocy Korei Północnej Rosja może oszczędzać własne siły zbrojne "na ofensywne działania w Ukrainie". Działania żołnierzy północnokoreańskich na rzecz Rosji są ponadto wykorzystywane przez Kreml do celów propagandowych: jako dowód, iż Rosja ma sojuszników.

– Ogólnie rzecz biorąc, przywódcy Rosji próbują ukryć przed społeczeństwem własne wysokie straty – stwierdziła Margarete Klein.

Duże straty Rosji w Ukrainie mają również konsekwencje dla jej przemysłu zbrojeniowego. Brakuje żołnierzy powołanych do służby. Rozmówczyni DW zaznaczyła, iż w Rosji zauważono również obecność "pracowników i specjalistów ds. przemysłu zbrojeniowego i operacji hybrydowych".

Problemy z "rezerwą mobilizacyjną"


Jest to zgodne z informacjami uzyskanymi podczas zakulisowych rozmów z Radą Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy w czerwcu w Kijowie. Jej rzecznik powiedział wówczas DW, iż "wykorzystanie przez Rosję elitarnych oddziałów północnokoreańskich świadczy nie tylko o jej rosnącej zależności od innych totalitarnych reżimów, ale także o poważnych problemach z własną rezerwą mobilizacyjną".

Według niepotwierdzonych informacji zachodnich służb wywiadowczych przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un już wtedy rozmawiał z Kremlem o wysłaniu kolejnego kontyngentu swoich żołnierzy. W opinii Margarete Klein nic się nie zmieniło w tej kwestii. choćby po spotkaniu Putina i Trumpa na Alasce "nadal nie ma żadnych sygnałów z Moskwy, iż rosyjskie kierownictwo jest gotowe do sensownych negocjacji i chce zakończyć tę wojnę".

Tekst: Frank Hofmann | Mykoła Berdnyk


Idź do oryginalnego materiału