Politolog Andrei Crăciun powiedział zrezygnowany: „Europejska Rumunia jest z premedytacją mordowana”. Renomowany publicysta Cristian Tudor Popescu uderzył na trwogę: „24 listopada rozpoczęła się inwazja Rosji na Rumunię”. Komentatorzy piszą o kompromitacji ośrodków demoskopijnych. Według wszelkich sondaży wybory prezydenckie miał wygrać obecny premier Ion-Marcel Ciolacu, lider Partii Socjaldemokratycznej. Niespodziewanie zajął dopiero trzecie miejsce i nie wszedł do drugiej rundy, która zostanie przeprowadzona 8 grudnia. Wyprzedziła go garścią głosów dziennikarka Elena-Valerica Lasconi, mało znana przywódczyni centroprawicowego, proeuropejskiego ugrupowania Związek Zbawienia Rumunii. W październiku instytut sondażowy Inscop dawał Georgescu mniej niż 0,4 proc. poparcia, w listopadzie 5,4 proc. i szóste miejsce w pierwszej rundzie, a zdobył jednak niemal 23 proc. głosów i pierwsze miejsce. Zdumiewa to tym bardziej, iż Călin Georgescu nie prowadził tradycyjnej kampanii wyborczej, nie urządzał wieców. Działał przede wszystkim na internetowej platformie TikTok. Liczba obserwujących go wzrosła tam z 30 tys. do 330 tys. w czasie zaledwie dwóch tygodni.
Zbyt skrajne poglądy
Georgescu był aktywistą nacjonalistycznej partii Sojusz na rzecz Związku Rumunów (AUR), która choćby proponowała go na stanowisko premiera. W 2021 roku musiał jednak odejść z AUR, która uznała jego poglądy za zbyt skrajne. Uważał on marszałka Iona Antonescu, przywódcę kraju podczas drugiej wojny światowej i sojusznika Hitlera, oraz Corneliu Zelea Codreanu, szefa antysemickiej Żelaznej Gwardii, za bohaterów. Nazwał antyrakietową tarczę NATO w mieście Deveselu dyplomatyczną hańbą swego kraju i wychwalał zbrodniarza wojennego z Kremla: „Władimir Putin jest typem przywódcy, jednym z nielicznych liderów, którzy kochają swój kraj, Rumunia zaś jest kolonią, dostawcą surowców i siły roboczej, wasalem Brukseli i Waszyngtonu”.
Wybory 1 grudnia
Wyborczy triumf demagoga wywołał przerażenie liberalnych elit w Bukareszcie. Dziennikarka Ioana Ene Doigiou uważa, iż przyczynił się do niego „straszliwy analfabetyzm znacznej części populacji kraju”. Wypada jednak zwrócić uwagę, iż strefa zagrożenia ubóstwem jest w Rumunii największa w Unii Europejskiej. Georgescu umiejętnie uczynił się rzecznikiem tych, którym w wolnorynkowej rzeczywistości się nie powiodło. Deklarował: „Oddałem głos dla skrzywdzonych, upokorzonych, tych, którzy czują, iż nie mają znaczenia na tym świecie”.
Zdaniem komentatorów sukces „matrioszki Putina” może zwiększyć poparcie dla partii nacjonalistycznych w wyborach parlamentarnych, które odbędą się już 1 grudnia. Nie wiadomo, kto zwycięży w drugiej rundzie prezydenckiej elekcji. Niektórzy komentatorzy obawiają się, iż masy konserwatywnych i zmagających się z niedostatkiem rolników nie udzielą poparcia Elenie Lasconi, bo ma opinię polityczki liberalnej. Na czele państwa NATO, przez które realizowane są dostawy sprzętu wojennego na Ukrainę, może więc stanąć nacjonalistyczny moskalofil.