Trump przeniósł Zełenskiego do punktu wyjścia jego zawrotnej kariery

patrzymy.pl 4 tygodni temu

Kariera prezydenta Ukrainy jest wyjątkowa, nigdy wcześniej i prawdopodobnie przez długie lata później, ktoś taki nie będzie rządził drugim, co do wielkości krajem w Europie. Kim jest Wołodymyr Ołeksandrowycz Zełenski? Pochodzenie ma akuratne i tym da się wytłumaczyć wszystko. Bezczelność, odnajdywanie się w każdych warunkach połączone z wchodzeniem na szczyt po trupach. W Polsce karierę polityczną robiło kilku showmanów, na przykład Szymon Hołownia, ale Zełenski od kabaretu po władzę przeszedł na skróty. Nie był w tym żadnego przypadku, za to było sporo pieniędzy i promocji w telewizji oligarchy Ihora Kołomojskiego.

Wołodymyr Zełenski objął prezydenturę w maju 2019 roku, wspierany przez własną partię o wdzięcznej nazwie „Sługa ludu”. Podczas pierwszych trzech lat urzędowania Zełenski absolutnie niczym się nie wyróżnił i co najważniejsze nic się na Ukrainie nie zmieniło. Kraj, który dysponuje olbrzymim potencjałem gospodarczym, bogaty w urodzajną ziemię, rzadkie surowce naturalne i posiadający gigantyczny obszar, przez cały czas był przesiąknięty korupcją, bałaganiarstwem na granicy anarchii i wieczną awanturą polityczną. Wołodymyr Ołeksandrowycz Zełenski choćby nie podjął próby naprawy, a adekwatnie budowy państwa, za to chętnie opowiadał „europejskie baśnie” o szybkim członkostwie w UE.

Przez te trzy lata Zełenski praktycznie nie istniał w polityce zagranicznej, większość światowych przywódców z oczywistych względów podchodziła do niego z dystansem i chyba nikt nie traktował poważnie ukraińskich ambicji europejskich, nie wspominając o członkostwie w NATO. Dopiero w 2022 roku nagle kabareciarz i populista stał się bohaterem, ukraińskim Winstonem Churchillem. Jego strój, bo nie mundur, w kolorze khaki i apele do narodu oraz międzynarodowej opinii publicznej tworzyły żywą legendę. Warunki wojenne zawsze sprzyjają podobnym karierom, ale gdy otrzepać cały ten teatralny makijaż, to zobaczymy nagą postać Wołodymyra Zełenskiego, która zgłasza pretensje do całego świata i żąda, by świat umierał za Ukrainę.

Chłodna analiza polityki Wołodymyra Zełenskiego pozwoli zauważyć tylko jeden pozytyw, trzeba przyznać, iż decyzja o pozostaniu w Kijowie była odważna, ale więcej zasług nie widać. Ukraina bez wsparcia USA i Europy nie byłaby w stanie podjąć walki z militarną potęgą Rosji, jakkolwiek jest ona wyśmiewana. Pierwsze miesiące konfliktu wiązały się ze skrajnymi emocjami i Zełenski miał banalne zadanie do wykonania. Wystarczyło, iż pokazał „Mariannę z Mariupola”, czy inny zwalony teatr, gdzie rzekomo przebywało kilkanaście tysięcy cywilów, a kolejny apel „ratujcie naszą biedną Ukrainę” sam się redagował. Z czasem emocje opadły i kasa przestała się zgadzać, bo i w tak dramatycznej sytuacji na szczycie elit władzy korupcja nie zniknęła, raczej się rozkręciła.

Po zmianie administracji w Białym Domu Wołodymyr Ołeksandrowycz Zełenski jest w zupełnie innym miejscu i coraz bliżej tego miejsca, z którego wyszedł. Ostatnie wypowiedzi w Monachium pokazały, iż nie mamy do czynienia z poważnym politykiem, ale kabareciarzem ze sporym ego i przerośniętymi ambicjami. Donald Trump ustawił ukraińskiego komika we adekwatnym szeregu i choćby Zełenski nazywał Trumpa „pionkiem” Putina, co przypomina poziom Donalda Tuska, to rzeczywistość jest brutalna. Ukraina pod przywództwem Wołodymyra Ołeksandrowycza Zełenskiego nie ma nic do powiedzenia, o jej losach zdecyduje Donald Trump i Władimir Putin. Stanie się tak dlatego, iż Ukraina nigdy nie zbudowała państwowości, a Ukraińcy nigdy nie potrafili zrobić porządku we własnym domu.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

Idź do oryginalnego materiału