Prezydent Donald Trump przeprowadził rozmowy z przywódcami Tajlandii i Kambodży w sprawie zawieszenia broni w konflikcie granicznym. Dotychczasowy bilans walk to co najmniej 33 zabitych i 168 tysięcy ewakuowanych osób. Oba kraje zasygnalizowały gotowość do negocjacji pokojowych. Mimo deklaracji o chęci pokoju, w niedzielę doszło do ponownej wymiany ognia artyleryjskiego.
Trump przebywa w tej chwili z prywatną wizytą w Szkocji, skąd koordynuje działania dyplomatyczne. W sobotę prezydent poinformował o przeprowadzonych rozmowach z szefami rządów obu krajów. «Rozmowa z premierem Kambodży dobiegła końca, ale spodziewam się ponownego kontaktu w sprawie zawieszenia broni i rozejmu w oparciu o stanowisko Tajlandii» - napisał Trump na platformie Truth Social.
Amerykański przywódca podkreślił swoje zaangażowanie w rozwiązanie konfliktu. «Staram się uprościć tę złożoną sytuację i doprowadzić do KOŃCA wojnę, która w tej chwili szaleje!» - dodał w swoim wpisie.
Pozytywne sygnały z Bangkoku
Kilka minut później Trump opublikował kolejną wiadomość dotyczącą rozmowy z tajlandzkim przywódcą. Prezydent określił tę konwersację jako «bardzo dobrą». «Tajlandia, podobnie jak Kambodża, chce natychmiastowego zawieszenia broni i POKOJU» - oznajmił.
Konflikt wybuchł w czwartek 24 lipca na spornych od dekad terenach granicznych. Walki toczą się między prowincją Surin w Tajlandii a Uddar Meanchey w Kambodży.
Ponowne starcia mimo deklaracji
W niedzielę, zaledwie kilka godzin po deklaracjach prezydenta Trumpa, sytuacja na granicy ponownie się zaogniła. Doszło do kolejnej wymiany ognia artyleryjskiego między siłami obu krajów. Ten rozwój wydarzeń pokazuje, jak kruche są nadzieje na szybkie zakończenie konfliktu.
Dotychczasowy bilans walk jest dramatyczny - co najmniej 33 osoby straciły życie, a 168 tysięcy mieszkańców musiało zostać ewakuowanych z rejonu starć.
(PAP) Uwaga: Ten artykuł został zredagowany przy pomocy Sztucznej Inteligencji.