Z informacji Bloomberga wynika, iż Stany Zjednoczone przedstawiły dziś propozycje umożliwiające zawarcie porozumienia między Rosją a Ukrainą. Nazywane są one ostrożnie "zarysem" planu pokojowego.
USA miały przedstawić ów "zarys" swoim sojusznikom na spotkaniu w Paryżu. Z nieoficjalnych na razie informacji wynika, iż propozycje obejmują złagodzenie sankcji wobec Kremla w zamian za trwałe zawiedzenie broni. Dla Ukrainy w "zarysie" nie ma praktycznie nic. Zajęte przez sołdatów Putina tereny miałyby zostać pod kontrolą Rosji. Zastopowane miałyby też być dążenia Ukrainy do członkostwa w NATO.
Wcześniej sporą dozą zniecierpliwienia wykazał się sekretarz stanu USA Marco Rubio.
"Nie będziemy kontynuować tego przedsięwzięcia przez tygodnie i miesiące. Musimy więc bardzo gwałtownie ustalić, a mówię o kwestii dni, czy jest to wykonalne w ciągu najbliższych kilku tygodni" – powiedział Rubio w Paryżu po spotkaniu z europejskimi i ukraińskimi liderami.
"Jeśli to nie jest możliwe, jeżeli jesteśmy tak daleko od siebie, iż to się nie wydarzy, to myślę, iż prezydent prawdopodobnie jest w punkcie, w którym powie: cóż, skończyliśmy" – stwierdził.
Jak pisze Reuters słowa Rubio, zbiegły się z "oznakami pewnego postępu" w rozmowach USA z Ukrainą, ale odzwierciedlały rosnącą frustrację w Białym Domu z powodu rosyjskiej nieustępliwości w kwestii zakończenia wojny.
Wygląda na to, iż ewentualne wycofanie się Trumpa z wypracowywania planu pokojowego wiele nie zmieni.
Wcześniej rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, iż pewien postęp w sprawie porozumienia pokojowego został już osiągnięty, ale kontakty z Waszyngtonem były utrudnione. Dodał, iż Rosja dąży do rozwiązania konfliktu, dbając jednocześnie o własne interesy.
Z kolei prezydent Trump ogłosił w czwartek (17 kwietnia), iż spodziewa się podpisania umowy o wydobyciu minerałów z Kijowem w przyszłym tygodniu. Pierwsza próba skończyła się fiaskiem, po tym jak Trump wespół z J.D. Vance'em w Gabinecie Owalnym obrażali Zełenskiego i wyrzucili go z Białego Domu.
Mimo wszystko paryskie rozmowy były pierwszymi merytorycznymi spotkaniami na wysokim szczeblu. Rubio powiedział, iż przedstawione przez niego ramy pokojowe USA spotkały się z "zachęcającym" przyjęciem. Administracja Zełenskiego nazwało rozmowy konstruktywnymi i pozytywnymi. W języku dyplomacji znaczy to wiele i nic.
Kreml nie ustępuje
Wcześniej prezydent Rosji Władimir Putin stwierdził, iż chce, aby Ukraina zrezygnowała ze swoich ambicji NATO, na stałe oddała Rosji cztery regiony, które utraciła, i ograniczyła liczebność swojej armii. To warunki nie do spełnienia dla Kijowa. Ale pojawiły się w "zarysie" planu Trumpa.
Przypomnijmy: Trump obiecał podczas swojej kampanii wyborczej zakończyć wojnę na Ukrainie w ciągu swoich pierwszych 24 godzin w Białym Domu. Zmienił zdanie po objęciu urzędu, sugerując zawarcie umowy do kwietnia lub maja. Czas leci.
Trump próbował naciskać na obie strony, aby usiadły do negocjacji. Groził surowszymi sankcjami wobec Rosji oraz zakończeniem wsparcia wojskowego USA dla Kijowa. Udało mu się uzyskać chwilowe zawieszenie broni, zerwane po rosyjskim ataku rakietowym na miasto Sumy w północno-wschodniej Ukrainie. Zginęło 35 osób.