– Gdy ktoś zadaje pytanie, co tu robimy, to mam ochotę powiedzieć: czego tu nie robimy! Staramy się cały czas rozwijać i odpowiadać na bieżące potrzeby. Uczestników tych działań trzeba już liczyć w tysiącach – nie kryje euforii Katarzyna Lach, koordynator Ośrodka Integracji Obcokrajowców „myBB”, który – wraz z „redakcjąBB” – korzysta już z nowej siedziby.
Dzisiaj przy ulicy Krasińskiego w Bielsku-Białej uroczyście otwarto Centrum Aktywności Społecznej, które już teraz tętni życiem od rana do wieczora. Wyremontowany budynek, w którym działalność rozpoczęły młodzieżowa „redakcjaBB” oraz Ośrodek Integracji Obcokrajowców „myBB” zrobił na licznych gościach wielkie wrażenie. Przed jednym z wejść stanęła wystawa fotografii Julii Ogińskiej pt. „24.02.2022”, której towarzyszą opowiedziane przez Ukrainki przeżycia, spisane przez Anastazję Chłaponinę.
– Nie można otworzyć nowego miejsca bez wstążki. Doszłam do wniosku, iż nie może być jednej czerwonej, bo jesteśmy wielokulturowi, stąd więcej kolorów – i ukraińskie, i afgańskie, i nasza polska flaga. To symbol uchodźców, którymi się opiekujemy – mówiła Grażyna Staniszewska, przewodnicząca Towarzystwa Przyjaciół Bielska-Białej i Podbeskidzia.
Prezydent Jarosław Klimaszewski podkreślał znaczenie organizacji pozarządowych i sens wspierania ich pracy. – Miasto nie poradziłoby sobie bez nich, tak jak to się udało, z tym kryzysem uchodźczym. Ogarnęliśmy to w sposób bardzo humanitarny i – jak na te warunki – szybki. To dlatego, iż słuchamy tych organizacji. Pomysły były wdrażane błyskawicznie – przypomniał.
Członkowie redakcji podkreślali, iż mają tu szansę rozwoju w wielu kierunkach. Wskazywali, iż czują się tu jak w rodzinie i zachęcają młodych ludzi do dołączenia tej rodziny „redakcji.BB”. Cieszyli się z nowych pomieszczeń redakcyjnych, w tym z nowego studia, w którym mogą m.in. nagrywać podcasty.
Do tej pory zarówno „redakcjaBB” obejmująca swoimi działaniami młodzież wszystkich szkół średnich w Bielsku-Białej jak i Ośrodek Integracji Obcokrajowców „myBB” obsługujący tysiące migrantów i uchodźców gnieździły się w tymczasowej przybudówce na tyłach budynku przy ul. Krasińskiego 5a. Teraz te organizacje mają prawdziwe pole do popisu. Już uroczystość pokazała możliwości obiektu. Młodzież oprowadzała gości po redakcyjnych salach, wyświetlano film w największym pomieszczeniu, w innym zorganizowano gabinet kosmetyczny, a w jeszcze innym zaprezentowano produkty pszczelarskie.
Długo wyliczano to, co już teraz się dzieje w tym miejscu i dziać będzie. – Mamy warsztaty, młodzi ludzie przychodzą tu po lekcjach, żeby się spotkać albo realizować własne projekty – mówiła Marzena Kocurek, prezes Fundacji Zróbmy.To, która zaprosiła do obejrzenia części budynku przeznaczonej dla młodych ludzi.
– Doradztwo pobytowe, asysta medyczna, kursy języka polskiego. Niedługo ruszymy z projektem „Przestrzeń przyjazna dzieciom”, który zakłada integrację Polaków i Ukraińców – nie tylko dzieci. Przewidujemy dużo warsztatów plastycznych i muzycznych, a będą też wieczorki filmowe i karaoke. Będziemy także udzielać pomocy psychologicznej i terapeutycznej – jednym tchem wylicza Katarzyna Lach, koordynator Ośrodka Integracji Obcokrajowców „myBB”. – Gdy ktoś zadaje pytanie, co tu robimy, to mam ochotę powiedzieć: czego tu nie robimy! Staramy się cały czas rozwijać i odpowiadać na bieżące potrzeby. Uczestników tych działań trzeba już liczyć w tysiącach – mówi z uśmiechem.
– Zaczęliśmy w skromnych, siermiężnych warunkach, a w tej chwili mamy możliwość działania, tym bardziej, iż mamy jeszcze kilka tysięcy uchodźców. A oni potrzebują miejsca, by się spotkać, poradzić, zdobyć wiedzę i umiejętności, zacząć normalnie funkcjonować, bo na pewno jakaś część ich tutaj zostanie. Mamy tu pięć grup uczących się języka polskiego, bo to jest najważniejsze – komentuje Grażyna Staniszewska. Cieszy się też z samodzielności i aktywności młodych. – „RedakcjaBB” przez pięć lat była projektem Towarzystwa Przyjaciół Bielska-Białej i Podbeskidzia, który już się usamodzielnił. Myślę, iż tak samo będzie z tym ośrodkiem „myBB”, a my wtedy czymś innym się zajmiemy – dodaje.
– Jestem dumny z tej inwestycji – stwierdza Jarosław Klimaszewski. Cieszy go rozwój redakcji. – Tu jest życie. To było bardzo potrzebne tej wyjątkowej młodzieży. Każdy może tu przyjść i się zafascynować. Znam „redakcjęBB” od 10 lat i dzięki niej powstało wiele wspaniałych rzeczy. To ma też aspekt terapeutyczny. Jak mówią uczestnicy, można choćby przyjść po szkole, gdy ma się zły dzień i się z kimś tym podzielić. Co ważne, młodzież czuje się tu jak u siebie, bezpiecznie, niezależnie od tego, z jakich środowisk pochodzi i jakie ma poglądy – zwraca uwagę.
Miasto, kosztem niespełna czterech milionów złotych, wyremontowało pierwszą kondygnację o powierzchni 350 metrów kwadratowych przylegających do siebie budynków w podwórzu posesji przy ul. Krasińskiego 11. – Tu będą się rozwijały i pączkowały też inne działalności, bo trudno tę górę zostawić niedokończoną. Będę z radnymi rozmawiał, żeby jakieś pieniądze ewentualnie na to przeznaczyć. Mamy pole do rozwoju, ale po trochu – informuje prezydent Bielska-Białej.