Tusk: Polska nie wyda Ukraińca podejrzanego o Nord Stream

upday.com 3 godzin temu
Premier Donald Tusk podkreślił we wtorek, iż w interesie Polski nie jest oskarżanie albo wydawanie podejrzanego o wysadzenie Nord Stream Wołodymyra Ż. w ręce innego państwa. Dodał, iż jedynymi, którzy powinni wstydzić się w kwestii Nord Stream 2, są ci, którzy zdecydowali o jego budowie. PAP

Premier Donald Tusk oświadczył we wtorek, iż Polska nie wyda Niemcom obywatela Ukrainy podejrzanego o wysadzenie gazociągu Nord Stream. Stanowisko to przedstawił podczas konferencji prasowej po spotkaniu z premier Litwy Ingą Ruginiene w Warszawie.

"W interesie Polski i w interesie zwykłego poczucia przyzwoitości i sprawiedliwości na pewno nie jest oskarżanie albo wydawanie tego obywatela w ręce innego państwa" - podkreślił Tusk. Premier zaznaczył, iż polskie stanowisko w tej sprawie nie zmieniło się od miesięcy, kiedy przedstawił je poprzedniemu kanclerzowi Niemiec i prezydentowi Ukrainy.

Krytyka budowy gazociągu

Szef rządu ostro skrytykował samą budowę Nord Stream 2, twierdząc, iż powstał przeciw interesom całej Europy. Według Tuska problemem nie jest fakt wysadzenia gazociągu, ale decyzja o jego budowie.

"Z naszego punktu widzenia jedynymi osobami, które powinny wstydzić się i powinny milczeć w kwestii Nord Stream 2, to są te osoby, które zdecydowały o budowie" - zaznaczył premier. Dodał, iż każdy sugerujący istnienie polskich polityków popierających budowę Nord Stream 2 "kłamie i szkodzi polskiej reputacji".

Szczegóły zatrzymania

Wołodymyr Ż. został zatrzymany 30 września w miejscu swojego zamieszkania na podstawie europejskiego nakazu aresztowania wydanego przez Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe. Jest podejrzany o sabotaż konstytucyjny, zniszczenie mienia oraz zniszczenie rurociągu Nord Stream 2.

Obecnie 49-letni Ukrainiec przebywa w Areszcie Śledczym w Warszawie. W poniedziałek warszawski sąd okręgowy przedłużył jego areszt do 9 listopada.

Procedura wydania

Sąd ma 100 dni na zapoznanie się z dokumentacją i podjęcie decyzji o ewentualnym wydaniu podejrzanego Niemcom. Prokuratura poinformowała w piątek, iż materiały dotyczące ściganego zostały już przesłane mailem przez stronę niemiecką.

Rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia Anna Ptaszek przekazała, iż sędzia referent niebawem wyznaczy termin rozprawy w tej kwestii. Ukrainiec twierdzi, iż nie miał nic wspólnego z atakiem i przebywał w czasie jego przeprowadzenia w Ukrainie.

Do zniszczenia trzech z czterech nitek Nord Stream 1 i Nord Stream 2 doszło 26 września 2022 roku na głębokości około 80 metrów na dnie Morza Bałtyckiego. Eksplozje nastąpiły ponad siedem miesięcy po wybuchu pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.

Idź do oryginalnego materiału