Koniec bezcłowego handlu z Ukrainą. Obowiązywał on od ataku Rosji na ten kraj.
Unia Europejska przywróciła cła na zboża, miód, jaj i drób. Michał Dybał z Izby Zbożowo-Paszowej pozytywnie ocenia ruch Brukseli.
Wszyscy chcemy, żeby nasz kraj i nasze bezpieczeństwo surowcowe, zbożowe było zachowane, było bezpieczne. Rolnik chce jak najwyższych cen i absolutnie to rozumiem. Z drugiej strony mamy też przemysł paszowy, który poszukuje głównie kukurydzy, przemysł olejowy, który poszukuje rzepaku, bo nasza produkcja nie wystarcza na tłoczenie trzech i pół miliona ton, więc myślę, iż jakiś konsensus powinniśmy znaleźć
– stwierdził Dybał.
Marcin Chim z firmy brokerskiej, zajmującej się zbożem, uważa, iż w najbliższym czasie przywrócenie ceł kilka zmieni.
Eksport towarów z Ukrainy jest w tej chwili ograniczony, adekwatnie nie istnieje, a to ze względu na ceny, a także koniec sezonu i oczekiwanie na nowy zbiór. To nie sprzyja wymianie handlowej. Poza tym rynek ukraiński w przypadku eksportu nadwyżek może się w pełni opierać na rynku portowym, czyli portach w Odessie
– powiedział Chim.
Eksperci podkreślają, iż powrót ceł może oznaczać dla polskich rolników długo oczekiwaną stabilizację. Z drugiej strony władze Ukrainy nie obawiają się tych opłat.
Czytaj także:

Za dwa lata pływający terminal w Zatoce Gdańskiej
Na przełomie 2027 i 2028 roku ma zostać oddany do użytku pływający gazport w Zatoce Gdańskiej - kolejna inwestycja wzmacniająca bezpieczeństwo energetyczne Polski. Będzie on przystosowany do odbioru, magazynowania...
Czytaj więcejDetails