Ataki na komisje poborowe w Ukrainie: W obwodzie połtawskim, podczas konwojowania zrekrutowanych do armii mężczyzn, zginął żołnierz. Był pracownikiem komisji wojskowej. Zabójca zabrał broń wojskowego i uciekł razem z jednym z poborowych. Napastnika złapały ukraińskie służby. Z kolei w siedzibie komisji poborowej w Równym na zachodzie Ukrainy doszło do wybuchu. Zginęła jedna osoba, kilka zostało rannych. Do obydwu zdarzeń doszło w sobotę, 1 lutego.
REKLAMA
Coraz częstsze ataki Ukraińców: Komisje poborowe są atakowane przez obywateli Ukrainy, którzy sprzeciwiają się poborowi do wojska. Generał Mychajło Drapatyj, dowódca sił lądowych ukraińskiej armii, napisał na Telegramie, iż "nie mamy prawa w milczeniu przyglądać się narastającej fali pogardy dla obrońców Ukrainy - to wykracza poza to, co można tolerować". Podkreślił jednocześnie, iż "nie ma żadnego usprawiedliwienia dla zabójstwa żołnierza i ataku na komisję poborową". "Błyskawiczna i zdecydowana reakcja władz jest jedyną możliwą w tej sytuacji. Bez sprawiedliwego ukarania morderców, złoczyńców i zdrajców, będziemy mieli jeszcze więcej braci zabitych na tyłach" - dodał generał.
Zobacz wideo Zełenski spotkał się z Tuskiem. "Rosja planowała akty terroru powietrznego"
Ataki Rosjan na Ukrainę: Dowództwo podało, iż w nocy z 1 na 2 lutego Rosjanie zaatakowali Ukrainę 55 bojowymi dronami. 40 z nich zestrzeliła ukraińska obrona powietrzna. W atakach najbardziej ucierpiały tereny z obwodach sumskim i charkowskim. Drony leciały także na obwód połtawski, kijowski, czernihowski, czerkaski, mikołajowski, chersoński i odeski. Rosjanie wysłali bezzałogowce z trzech miejsc, w tym z obwodu kurskiego.
Czytaj również: "Rosjanie krytycznie nastawieni do Polaków za sprawą propagandy. 'Podnóżek dla USA'".
Źródła: Telegram/@Drapatyi_KSV, IAR