- Już teraz mamy do czynienia z takimi przypadkami, iż w Kijowie w zasadzie są same klasy dziewczęce, a rodzice wywożą swoich synów tuż przed ukończeniem 18. roku życia zagranicę, żeby oni nie trafili na front - mówił w programie "Newsroom WP" analityk PISM dr Daniel Szeligowski. Patrycjusz Wyżga pytał o toczący się w Ukrainie spór wokół obniżenia wieku poborowych, by na front mogło trafiać więcej żołnierzy. Gość WP odparł, iż w tej sprawie ścierają się dwa stanowiska. - Jedno jest takie, iż ponieważ jest to egzystencjalna walka, to wszyscy biorą w niej udział (…). Ale drugi argument jest taki, iż ponieważ to jest egzystencjalna walka, to nie można narazić na szwank tkanki ukraińskiego DNA - powiedział dr Szeligowski. Dodał, iż według zwolenników tego stanowiska, Ukraińców w przedziale od 18 do 25 roku życia nie należy wysyłać do walki, bo będą oni potrzebni po wojnie do odbudowy kraju i populacji.